Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Z kraju: Ponad połowa dostępnych na rynku wskaźników laserowych jest wadliwie oznakowana lub nie posiada instrukcji

Inspekcja Handlowa sprawdziła bezpieczeństwo wskaźników laserowych dostępnych rynku. Zakwestionowano niemal połowę produktów, głównie z uwagi na braki informacji w instrukcji obsługi lub wadliwe oznakowanie.

Wskaźniki laserowe to urządzenia pomocne przy prowadzeniu prezentacji, występują w formie samodzielnych przedmiotów, albo jako element długopisów, latarek, pamięci USB czy innych gadżetów. Bezpośrednie patrzenie na wiązkę lasera może mieć niekorzystny wpływ na wzrok, dlatego użytkownik produktu musi wiedzieć jak go używać i być pewnym, że jest bezpieczny.

– Na zlecenie Prezesa UOKiK w IV kwartale 2016 roku Inspekcja Handlowa sprawdziła 92 partie wskaźników laserowych. Podczas ogólnopolskiej kontroli, która dotyczyła głównie sklepów detalicznych oraz hurtowni, inspektorzy wykryli najwięcej uchybień przy oznaczaniu produktów. 57 proc. wszystkich zakwestionowanych wskaźników laserowych miało niepełną instrukcję. W przypadku 11 partii produktów przedsiębiorcy nie umieścili na wskaźnikach informacji, w tym ostrzeżeń – informuje Agaty Klusek-Dąbrowskiej z UOKiK.

Inspekcja Handlowa zleciła przeprowadzenie badań w Laboratorium Badawczym Instytutu Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej. Wiązki laserów mają różny wpływ na organizm, dlatego urządzeniom laserowym są nadawane odpowiednie klasy bezpieczeństwa. Zakwestionowano dwie z przebadanych próbek. Jedna z nich miała wyższą klasę bezpieczeństwa niż deklarowana przez producenta. W przypadku drugiej próbki wskaźników, która nie posiadała tej informacji, badania wykazały klasę bezpieczeństwa wskazującą na wysokie ryzyko uszkodzenia wzroku.

W porównaniu z kontrolą z 2010 roku, kiedy inspektorzy ujawnili 73 proc. nieprawidłowości, zeszłoroczna kontrola wypadła lepiej. W wyniku działań Inspekcji Handlowej większość przedsiębiorców wyeliminowała nieprawidłowości podczas kontroli.

a411ef85

2017-03-26 10:24:17
(fot. UOKiK)

5 komentarzy

  1. No i co z tego?? Przecież i tak każdy wie że nie można patrzeć bezpośrednio na wiązkę lasera.

  2. Wskaźniki to mały problem z uwagi na niewielką moc,lecz bez problemu na portalach aukcyjnych w chinach można zakupić „wskaźniki” dużo większej mocy, do tego wystarczy trochę wiedzy aby dorobić odpowiedni kolimator, i mamy gotowe urządzenie które z bardzo dużej odległości potrafi skupić wiązkę lasera na tyle że wzrok traci się w ułamku sekundy. Podejrzewam że nawet nie trzeba trafić wiązka bezpośrednio w oko, wystarczy odbita wiązka.

    W zeszłym roku miałem wątpliwą przyjemność spotkania z takim urządzeniem kiedy prowadziłem jako maszynista pociąg pasażerski, zostało mi tylko zatrzymać pociąg, wyjść z kabiny i powiadomić służbę ochrony kolei oraz policję.
    Przerażający jest fakt że u mnie w pociągu wystarczy nacisnąć jeden przycisk i pociąg się sam zatrzyma, a co w przypadku oślepienia pilota samolotu?

    • Wystarczy poszukać na YT i można samemu pokusić się o zrobienie takiego urządzenia wykorzystując laser z dvd. Śmiało można tym podpalić zapałkę czy szluga jak też przebijać balony.

  3. Apoloniusz Pierdółko, brat Kleofasa, też Pierdółki, a mąż starej Pierdółkowej

    Jak się chce psa uderzyć to kij się zawsze znajdzie – kilkadziesiąt lat temu, kiedy Polacy nie bardzo wiedzieli co to jest Mac Donald, w amerykańskiej kawiarni tej firmy jakiejś idiotce podano kawę bez instrukcji obsługi, a ta nie wiedząc, ze kawa może być gorąca poparzyła sobie pysk – i wysądziła 3 bańki baksów w formie odszkodowania.

    Po tej linii myśląc, należałoby sie domagać instrukcji obsługi nie tylko do laserów różnej maści, ale i do łyżek do jedzenia.

  4. A mojemu kotu wszystko jedno.
    Lata za czerwoną kropką z tzw. wskaźnika jak szalony, dobrze się bawi i nie patrzy na instrukcję. 🙂

Z kraju