Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wyszła z domu 40 lat temu, nie udało jej się odnaleźć. Wrócili do sprawy i rozwiązali zagadkę tajemniczego zaginięcia

Policjanci „odkurzyli” akta sprzed 40 lat, kiedy to w tajemniczych okolicznościach zaginęła 60-letnia kobieta. Nowe spojrzenie na niewyjaśnioną do tej pory sprawę, zakończyło się sukcesem.

Funkcjonariusze z Zespołu ds. Poszukiwań i Identyfikacji Osób puławskiej komendy, postanowili wrócić do sprawy tajemniczego zaginięcia kobiety z gminy Baranów. W wigilię Bożego Narodzenia 1976 roku, 60-latka wyszła z domu i ślad po niej zaginął. W pierwszych dniach stycznia 1977 roku jej rodzina udała się na posterunek milicji w Baranowie i zgłosiła zaginięcie kobiety. Poszukiwania prowadzone były do 1998 roku, kiedy to sprawa została zamknięta ze względu na brak możliwości ustalenia co się stało z zaginioną.

W ubiegłym miesiącu akta sprawy „odkurzyli” puławscy policjanci. Postanowili ponownie zająć się sprawą, z nadzieją jej rozwikłania. Po zapoznaniu się ze szczegółami, zaczęli sprawdzać archiwalne bazy danych. Zwrócili uwagę na sprawę z dawnego województwa bydgoskiego, gdzie na początku stycznia 1977 roku odnaleziono kobietę, z zanikami pamięci. Znajdowała się ona na dworcu PKP w Szubinie, nie wiedziała jednak jak się nazywa i skąd pochodzi.

Została umieszczona w szpitalu, a następnie w placówce opiekuńczo – leczniczej, gdzie nadano jej nową tożsamość. Kobieta przebywała tam do dnia swojej śmierci w 2003 roku. Po porównaniu zdjęć, funkcjonariusze już wiedzieli, że są na właściwym tropie. Dla pewności postanowili jeszcze pokazać zdjęcia kobiety z drugiego końca Polski, rodzinie zaginionej 60-latki.

Najbliżsi rozpoznali ją, co więcej, choć miała ona na imię Agnieszka, w domu zwracano się do niej Jagusia. Kobieta odnaleziona w Szubinie jedyne co pamiętała, to właśnie to, że ma na imię Jagusia.

(fot. policja – zdjęcie ilustracyjne)
2017-10-09 18:53:58

38 komentarzy

  1. Po co takie bzdury pisać i do czego są one niezbędne.

Z kraju