Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Podczas wyprzedzania skoda uderzyła w drzewo. Zginął młody kierowca

Tragicznie w skutkach zakończył się poranny wypadek na drodze krajowej nr 2. Nie udało się uratować życia 26-letniego mężczyzny.

Do wypadku doszło w poniedziałek o godzinie 6:41 w miejscowości Tłuściec w powiecie bialskim. Na drodze krajowej nr 2 Międzyrzec Podlaski – Siedlce samochód osobowy uderzył w drzewo. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Jak wstępnie ustalono, kierujący skodą mężczyzna podjął manewr wyprzedzania poruszającego się w przed nim samochodu. W trakcie jego wykonywania stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego auto zjechało na pobocze, następnie wpadło do rowu i uderzyło w przydrożne drzewo.

Kierowca skody, 26-letni mieszkaniec Hrubieszowa, zginął na miejscu. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.

68-116352 (1)

2017-11-06 12:27:03
(fot. Policja Biała Podlaska)

22 komentarze

  1. Spieszyło mu się na własny pogrzeb 🙁

  2. Zginął młody kierowca – będzie uważał, jak w gronie aniołków pozwolą mu mieć auto

  3. obrońcy pirata drogowego już wiedzą, że jechał szybko, ale bezpiecznie, a na to, że wypadł z drogi znajdzie się wiele pretekstów

    • .. i jak by nie było drzewa to by żył… do następnego manewru który by go przerósł i wtedy mogło być więcej ofiar a tak nieumiejętność posługiwania się niebezpiecznym narzędziem zwanym samochodem nie pójdzie w geny… Kiedy do ludzie dotrze, że prowadzenie auta to wielka odpowiedzialność i chwila nieuwagi, popisu, zmęczenie itp. mogą się skończyć znacznie bardziej tragicznie. Szkoda rodziny!

  4. Anzelm Dwunasty——-Powstałeś z prochu i w proch się obrócisz.Jedyny pożytek będą miały robale.

  5. Czy jechał on sam chociaż???

  6. dla rodziny to zdarzenie na pewno bardzo tragiczne, ale dla zdecydowanej większości użytkowników dróg (jeźdżących w sposób prawidłowy i bezpieczny) wcale nie musi być tez w ten sposób odbierane.

    Jak to piszą, sam musisz zadbać o swoje bezpieczeństwo – w tym przypadku (jak nigdy) się z tym zgadzam.

  7. Cichobiorek cichodajek

    Uderzył w drzewo rosnące za rowem – każdemu i każda droga sie może wydać z wąska, a jedyne w okolicy drzewo za blisko rosnące.
    Nawet na ogół trzeźwym z mojej rodziny też.

  8. A co to za Skoda była? Widziałem trochę wypadków tych samochodów, nowych i starych i niestety zazwyczaj kierowca porządnie obrywał. Trzeba uważać i nie szaleć jak się jeździ czymś co nie ma dużo mocy, dobrego przyspieszenia i składa się podczas kolizji. Wyprzedzanie nawet mocnym samochodem bywa ryzykowne, włakują to na każdym kursie, chyba, że obecnie coś się zmieniło…

    • Wygląda na fabię z pakietem stylistycznym monte carlo czy jakoś tak. Silniki kończą się na 110KM więc raczej miejskie wozidło niż wyścigówka. Nie zabrakło jednak mocy a prędzej odpowiedniego jej użycia.

    • No dobra, tym samochodzikiem mógł jeszcze trochę pocisnąć, widocznie zabrakło wyobraźni i szczęścia…

      • Jaki brak szczęścia? Pecha to miało drzewo, że akurat to oberwało.
        Przyczyna wypadku to rozumu i przewidywania zagrożeń występujących podczas prowadzenia pojazdu.
        A co do wyobraźni – to miał jej aż nadto. Wydawało mu się, że jest nowym wcieleniem Ayrtona Senny.

  9. A ja teraz wyrażę się używając poetyki „pogromców pieszych”.

    Ja rozumiem, że można „DAĆ SIĘ” zabić na przejściu przez bezmyślnego kierowcę, który ŚWIADOMIE przekracza dozwoloną prędkość, omija/wyprzedza na przejściu i ma w nosie pieszych. Ale jakim idiotą trzeba być, żeby „DAĆ SIĘ” zabić przez rosnące w polu drzewo???

    • Możesz jakośc rozwinąć swoje przemyślenia? Bo nie rozumiem przesłania … co ma jedno do drugiego?

      • dla stałych forumowiczów to jest banalnie czytelny
        przy potraceniu pieszego (bez względu na sprawstwo) pojawiają się komentarze, że co by się na tym przejściu nie wydarzyło – to pieszy mógł zawsze uniknąć tego potracenia. A, że tego nie zrobił oznacza – że był głupi, ślepy, i był Świętą Krową – tak wygląda dalsza część komentarz.

        konkluzja jest taka:
        – pieszy zginął na przejściu, bo był głupi i dał się rozjechać
        – kierowca roztrzaskał się na drzewie – bo był mądry, a miał pecha, że zdarzył mu się wypadek

        chodzi o zupełne odwrócenie faktów, (jakby to napisał „bzduropis” – odwrócenie o 360′):
        -niczego nie winny pieszy jest wyzywany od głupców, z komentarzem, że dobrze tak „robakowi”
        -kierowca, który spowodował wypadek i sam siebie zabił na drzewie – budzi litość i współczucie

      • Morał z tej opowieści jest taki, że jak ginie pieszy z winy bezmyślnego kierowcy, który złamał wszelkie możliwe przepisy dotyczące ruchu pieszych, to mamy hektolitry pomyj wylewane na głowę „świętej krowy”, która „mogła bardziej uważać”, bo „pierwszeństwo nie zwalnia od myślenia”.

        Wtedy wiadomo, że pieszy „potrącił się sam” i „dobrze mu tak”.

        A jak ginie przygłup, który swoją śmierć zawdzięcza tylko i wyłącznie własnej głupocie, brawurze i lekkomyślności, to palą mu wirtualne znicze, piszą „NIE OCENIAJCIE!!!”, składają kondolencje rodzinie i opłakują rzewnymi łzami.

        Wtedy winni są wszyscy, tylko nie on:
        – drzewo, które rosło za blisko drogi,
        – kiepska nawierzchnia jezdni (albo zbyt dobra – wtedy zachęca do szybkiej jazdy),
        – zła pogoda,
        – żona, która pewnie mu nie dała,
        – szef, przez którego miał kiepski dzień w pracy,
        – wszystkie dzikie zwierzęta, bo przecież wiadomo, że na pewno chciał któreś ominąć, co doprowadziło do wypadku,
        – no i – last but not least – inni kierowcy, ci FRAJERZY i ZAWALIDROGI, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami i których ZAWSZE I KONIECZNIE trzeba wyprzedzać.

        • Ile to się trzeba napisać, żeby wytłumaczyć o co chodzi posługując się przykładami, porównaniami. W przeciwną stronę zwykle jest zestaw obowiązkowy: że ślepy, że głupi, że cmentarze się pełne, że pasie nie dają nieśmiertelności itp.

          • Mysle ze skoro kierowca sam sobie zawinil to i slusznie zginal. Jednak pieszy … ktory ginie potracony … tez jest winny bo mogl uniknac potracenia a tego nie zrobil. Czyli tez slusznie 🙂

        • jak nam przekazano

          aron fliszman jak zostales potracony przez jakiegoś kierowcę to wylewaj zale na nigo a nie na wszystkich kierowcow

          • Nigdy nie zostałem przez nikogo potrącony, jak również nigdy nikogo nie potrąciłem, co jednak nie przeszkadza mi w posiadaniu czegoś takiego jak EMPATIA. Dla sobiepaństwa, egoistów i samolubów, widzących tylko czubek własnego nosa – pojęcie abstrakcyjne.

  10. jak nam przekazano

    przeczytaj swój komentarz jeszcze raz, i dawaj więcej dobrych rad

Z kraju