Wyjeżdżała z osiedla, zderzyła się z toyotą. Dziecko trafiło do szpitala (zdjęcia)
09:51 13-12-2018
Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 7:20 na ul. Dunikowskiego w Lublinie. W rejonie ul. Mickiewicza zderzyły się dwa samochody osobowe: toyota i volkswagen. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak wstępnie ustalono, kierująca volkswagenem kobieta wyjeżdżała z terenu pobliskiego osiedla. Wymusiła jednak pierwszeństwo przejazdu na toyocie, której kierująca poruszała się od strony ul. Wojennej w kierunku ul. Herberta. W wyniku tego doprowadziła do zderzenia obu pojazdów.
Poszkodowane zostało dziecko podróżujące jednym z aut. Przetransportowano je do szpitala. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.
(fot. lublin112.pl)
W Lublinie miejsce kolizji można ominąć tą czy inną ulicą , ale na 19 leży cięźarowy i nic na temat nie ma ?ech
Te zdjęcia nie mogą pochodzić z Lublina. W Lublinie jak zdarzy się wypadek – wtedy pojazdy biorące udział w zdarzeniu, jak też pojazdy służb wjeżdżają na chodnik.
Masz rację, to nie Lublin…
To teren Batalionu Dowodzenia Wielonarodowej Brygady (dawniej JW 5712), tylko mieszkańcy o tym nie wiedzą 😉
W Rosji takie miasta mają status zamkniętych ale u nas – osiedle wybudowane tuż przy ogrodzeniu jednostki wojskowej (jej strategicznej, centralnej części) stwarza pozory mające wprowadzić w błąd wroga i stanowią coś na kształt żywej tarczy…
Tu byli ranni, więc nie wolno ruszyć pojazdów (choć większość uczestników wypadków ma to głęboko w …).
Inna sprawa, że przy Dunikowskiego jest ścieżka rowerowa, więc parkować trzeba na chodniku, bo w wypadku takiego zdarzenia ścieżka rowerowa zarezerwowana jest dla radiowozu prowadzących czynności funkcjonariuszy 😉
Powiadasz, że chodnik służy do parkowania pojazdów?
A niby do czego?
Do chodzenia?
Jakąś oryginalną teorię próbujesz tu forsować?
Ja tych teorii nie wymyśliłem. Te „teorie” wymyślili mądrzejsi i powstały on, żeby uchronić chodniki przed uszkadzaniem (ograniczenie masy pojazdów do 2,5t) przez pojazdy oraz, żeby dało się po nich poruszać pieszo (150cm wolnego chodnika), czyli także na wózku inwalidzkim, czy z dzieckiem za rękę.
Zgodnie z nimi można zaparkować: rower, motorower, motocykl czy samochód osobowy na chodniku, ale nigdy nie można parkować na chodniku ciężarówką czy dostawczakiem?
Nie można również zaparkować na chodniku jeżeli chodnik jest węższy niż 150cm czy gdy na ulicy obowiązuje zakaz postoju. Chyba, że pod znakiem zakazu jest napisane: „NIE DOTYCZY CHODNIKA”.
To, że w pewnych warunkach dopuszcza się jazdę rowerem po chodniku – nie oznacza wcale, że chodnik służy do jazdy rowerem.
Tak samo jest z parkowaniem. To, że w pewnych sytuacjach warunkowo jest dopuszczone parkowanie pewnych pojazdów na chodniku wcale nie oznacza, że służą one do parkowania.
Tyle miejsca na chodnikach się marnuje. A mógłby tu być taki ładny dziki parking.
Dalej zostawiajmy tyle miejsca pieszym (idącym parom, dzieciom na rowerkach, inwalidom na wózkach, matkom z wózkiem) to jeszcze zaczną myśleć, że chodniki są dla nich, albo co gorsza, że służą także do jazdy po nich rowerem.
Straszne ! Dziecko trafiło do szpitala – nie chcę krakać, ale różnie może być.
Proszę proszę, znów kierowniczka i znów ślepa. Coś mnie ominęło i przed przystąpieniem do egzaminu na prawo jazdy nie robią badań,a szczególnie badań wzroku?
Kolejny garkotłuk myślący tylko o tym co ugotować na obiad, Odnaleźć instruktora i egzaminatora i odebrać im uprawnienia,
ĆWOK :p
I następna królewna z gatunku „jak jadę to proszę nie przeszkadzać”.
Jest wielce prawdopodobne że kolegę ,,podpis-a,, w dzieciństwie ktoś tłukł garnkiem w pokrywę mózgową.
Takie traumy mają jak widać wpływ na późniejsze postrzeganie rzeczywistości, płci przeciwnej czy strach przed kuchnią. Proponuję abonament w barze ,, Kaprys,, na ul. Lwowskiej. Mają duży wybór pierogów a garnków ze stolika nie widać 🙂
Wyczuwam kapelusza w skodzie fabii, obowiązkowo zi naklejkami „Oliwka w aucie” i „nie trąb, szybciej się boję”.
Boję się fabii ale nie boję się garnka zi pokrywkom 🙂
Pomyśl kiedyś ty co ugotować dzieciom na obiad, zobaczymy czym kozaku zabłyśniesz 😉
Zamów im pizzę czy kebaba, one b ędą szczęśliwe, a Ty nie będziesz rozbijać samochodów.
Skoro wiesz, że rozbijam samochody to wal śmiało jakie i gdzie, nie zapomnij dodać moje nazwisko dla potwierdzenia. Pizze i kebab zjedz sam, bo to nie dla dzieci, ale skąd możesz to wiedzieć, po komentarzu oceniam, że jesteś młodszy od mojego dorosłego już syna.
do kierowniczki z vw, czy śęsy do zamiatania podłogi zostały na swoim miejscu czy poodpadały na skutek kolizji???