Włodawa: Chciał zatrzymać sprawcę kolizji, doprowadził do kolejnej. Motocyklista miał niemal 1,5 promila
12:00 07-08-2016
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 17 na trasie pomiędzy Włodawą a Okuninką. Kierujący autem marki Mitsubishi chciał zatrzymać sprawcę kolizji, do jakiej doszło na jednym z parkingów we Włodawie. Podczas pościgu za motocyklistą 44-latek wyprzedził jednoślad i rozpoczął hamowanie, zmuszając motocyklistę do zatrzymania. Ten stracił panowanie nad motocyklem i przewrócił się. Jadący jednośladem dwaj mężczyźni doznali obrażeń ciała i trafili do szpitala.
– Motocyklista to 25-latek z Włodawy znajdował się w stanie nietrzeźwości, miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Prawo jazdy kat. B miał od 5 lat, nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem. Z kolei 25-letni pasażer motocyklisty miał podczas badania ponad pół promila alkoholu. Z powierzchownymi obrażeniami ciała trafił do szpitala – informuje kom. Bożena Szymańska z włodawskiej Policji.
Jak się okazało kierowca motocykla odmówił hospitalizacji. Teraz za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
2016-08-07 11:39:34
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Zrobić wiecej barów nad jeziorem niech wszyscy chodzą pijani
A przed Włodawą zbudować wielki parking a wczasowiczów dowozić z niego autobusem
Tak bo to bary wlewają ludziom alkohol do ust, a broń zabija… Wielki parking zbudować? Wielką to ty masz w głowie pustkę.
kryn3k, broń służy do zabijania, a alkohol do picia. A bajki o „dorosłych, odpowiedzialnych, zachowujących się racjonalnie ludziach” możesz poopowiadać swoim dzieciom przed snem.
Póki co to w Polsce to alkohol zabił znacznie więcej ludzi niż broń
To chyba ta sama logika kieruje kurią. Budują więcej kościołów, żeby więcej ludzi chodziło. Dobre…
Co ma piernik do wiatraka szkoda że nie napisałeś o RIO
Brawo kierowca auta . Było jakimś przedłużaczem w kształcie rurki 3/4 cala udzielić pomocy motocyklistom . I nie pytać o zgodę !
Jak doprowadził do kolejnej? Wywrotka motocykla to jeszcze nie kolizja
W pojęciu zdarzeń drogowych, kolizja. Pozdr.
W pojęciu urzędasów UE, ślimak to ryba, a w pojęciu obsługi sklepu Carfur, piwo to nie napój.
Innych absurdów tym razem nie wspomnę. Pozdr 112
I jeszcze spieszę dodać, iż nadęty 25- letni łeb, bez lejców, to nie motocyklista. Ewentualnie użytkownik.
Kolizja to styk dwóch pojazdów, a to jest zdarzenie drogowe.
Zaś w pojęciu naszych, dowolnej wysokości sądów przejażdżka cudzym samochodem zwiniętym potajemnie właścicielowi, to Boże uchowaj, nie kradzież ino krótkotrwałe użycie
Motocyklista pewnie pił do lusterka
A co z Panem od mitsubishi spowodował kolizję nic mu za to?
to motocyklista nie wyhamował…
btw dobrze zrobił
Nie do końca. Kierowca samochodu hamował aby zmusić motocyklistę do zatrzymania. Nie miał w zupełności do tego prawa. Jechać za motocyklem, zapisać numer rejestracyjny, powiadomić policję. A nie bawić się w policjanta. Tak że beknie za sam czyn. A jak pasażer poleży trochę w szpitalu, pogłówkuje, to z powództwa cywilnego oskarży kierowcę samochodu, dostanie odszkodowanie i jeszcze dożywotnią rentę jak obrażenia będą miały skutki. I skończy się szeryfowanie.
Z drugiej strony patrząc dokonał obywatelskiego zatrzymania, gdyż w jego ocenie pijany motocyklista stanowił śmiertelne zagrożenie na drodze, czego dowodem była wcześniejsza kolizja motoru. W zgodzie przepisami użył do tego jedynego środka tj. samochodu.
… jedynego dostępnego w danej sytuacji …