Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Nie ustaje protest w sprawie budowy chlewni. Mieszkańcy walczą o swoją okolicę

Mieszkańcy Starych Wierzchowisk, jak też okolicznych miejscowości, cały czas protestują nie zgadzając się na budowę w ich sąsiedztwie olbrzymich chlewni. Obawiają się o środowisko oraz nieprzyjemne zapachy.

W miejscowości Stare Wierzchowiska w gminie Bełżyce jeden z inwestorów postanowił wybudować chlewnię. W planach są dwa budynki, pierwszy to chlewnia porodowa, w której będą utrzymywane lochy z prosiętami. W drugim, mającym się znajdować tuż obok, ma się odbywać odchów prosiąt. Skala chowu nie jest mała, stado podstawowe ma wynosić 740 loch, a co tydzień hodowlę będzie opuszczać 500 prosiąt. Gdy mieszkańcy dowiedzieli się o tym, co ma stanąć w ich sąsiedztwie, zaczęli protestować. Przede wszystkim obawiają się degradacji środowiska, okolicy oraz zapachów, mających towarzyszyć tego typu budynkom.

Problem dotyczy około tysiąca mieszkańców, z czego większość jest przeciwna budowie chlewni. Obliczyli oni, że od planowanej chlewni jest zaledwie 270 metrów do miejsca, gdzie zaczyna się Obszar Chronionego Krajobrazu Chodelskiego, zaś 100 metrów od obszaru Natura2000. – To nie chodzi tylko o nas, lecz również nasze dzieci. Nie po to dbamy o naszą okolicę, gdzie każdego kto tu przyjedzie zachwyca piękno przyrody, by pod oknami wyrosła nam śmierdząca chlewnia – tłumaczą. – Tu jest taki nasz mały raj, sama natura, brak szlaków komunikacyjnych, zakładów przemysłowych, i zrobimy wszystko, by tak dalej pozostało – tłumaczył nam jeden z protestujących. – Wieś jest bardzo piękna a taka chlewnia to niesamowita szkoda dla tej okolicy. Wokół biją źródełka, są lasy, pola, powietrze jest czyste. Zaczyna się rozwijać agroturystyka, powstała trasa rowerowa obok są obszary chronione. W planach zaś wielka i śmierdząca chlewnia. Żal po prostu patrzeć na taką degradację okolicy – wyjaśnia mieszkająca w pobliżu nasza czytelniczka Anna. Dlatego protest zaczął się nasilać.

W związku z prowadzonym postępowaniem administracyjnym wydania decyzji środowiskowej w sprawie budowy chlewni, do Urzędu Miasta Bełżyce zaczęły wpływać protesty, zarówno indywidualne jak i grupowe. Na inwestycję nie zgadzali się zarówno pojedyncze osoby, jak również grupa producentów owoców miękkich. Na listach sprzeciwu podpisali się mieszkańcy okolicznych miejscowości: 104 osoby ze Skrzyńca, 44 osoby ze Starych Wierzchowisk, 69 osób z Wierzchowisk Górnych i 27 osób z Zalesia. Protestujący obawiają się głównie o stan czystości poszczególnych elementów środowiska, zwłaszcza powietrza atmosferycznego oraz wód podziemnych. Dodatkowym problemem ma być krótsza przydatność do spożycia owoców truskawek i malin uprawianych na pobliskich polach oraz o możliwe zagrożenie dla dzwonecznika wonnego. Dodatkowym problemem ma być spadek wartości działek oraz zagrożenie dla prowadzonych w tym terenie upraw ekologicznych.

Inwestor przekonuje z kolei, że obawy mieszkańców są bezpodstawne. Chlewnia ma być bardzo nowoczesna i żadne nieprzyjemne zapachy nie będą się roznosić po okolicy. Otrzymał w tej sprawie raport o oddziaływaniu chlewni na środowisko. Wskazuje on, że po przeprowadzonych analizach nic nie wskazuje na to, że poza terenem przedsięwzięcia będą występować odory o wartościach przekraczających próg wyczuwalności. Ma w tym pomóc m.in. system automatycznych poideł, odpowiedni dobór pasz, utrzymywanie pomieszczeń w czystości a także odpowiednia wentylacja.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zezwoliła na inwestycje, nie znajdując żadnych przeciwwskazań. Dodatkowo liczy, że uda mu się porozumieć z protestującymi. Chce spotkań z mieszkańcami, na których zamierza opowiedzieć o szczegółach inwestycji i nowoczesnej produkcji.

Mieszkańcy jednak nie zamierzają się poddać i jak twierdzą, będą walczyć aż do skutku.

(fot. nadesłane – Anno – DZIĘKUJEMY!)
2015-12-08 17:34:27

38 komentarzy

  1. Dziwi mnie jedno, większość protestujących jest z okolicznych miejscowości, aniżeli ze Starych Wierzchowisk. Poza tym, to inwestycja ma się mieści ponad 500 metrów od najbliższych zabudowań, a protestujący mieszkańcy okolicznych miejscowości znajdują się w następujących odległościach od inwestycji t.j. Skrzyniec – 1 km, Wierzchowiska Górne – 2 km, Zalesie – 2 km, Stare Wierzchowiska – 800 m. Obaw ostatniej miejscowości się nie dziwię, bo jest najbliżej i w sumie najbardziej jej dotyczy, ale zastanawia mnie protesty innych miejscowości… Czy ta inwestycja będzie aż tak mocno oddziaływać na okolice w odległości do 2 km, wątpię. Poza tym, ciekawi mnie aż tak wielka troska okolicznych mieszkańców o środowisko. Ciekawe czy sami są tacy w porządku i czy nie wylewają szamba na pole lub do rowów, gdzie znajdują się resztki po domowych środkach czystości itp. Ciekawe czy często szambiarka odbiera od nich nieczystości.

    • A ty skąd jesteś ?? Co się udzielasz ???

      • Z Babina. Udzielam się, bo jest wolność jeszcze w kraju i wolność wypowiedzi. Cenzura jest wprowadzona na forum, czy może nie wygodne pytania i stwierdzenia? A może inne zdanie niż protestujących? Obserwując to co się dzieję to zaczynam mieć duże wątpliwości czy to taka wielka troska mieszkańców o środowisko naturalne. Ciekawe czy jakby taką inwestycje realizował okoliczny mieszkaniec to także towarzyszyło by temu taki protest.

        • Ha ha ha toż to ponad 10km od inwestycji a dziwisz się ludziom co mieszkają po 1-2km….wiec się udzielaj, dokładnie jest wolność i dlatego protestujemy….. a jak jesteś taki dobroduszny i tobie nie śmierdzi to weź sobie do babina tą chlewnię…. ty nie bądź taki mądry bo jak ktoś w babinie obcy by chciał stawiać chlewnię to byście go ukrzyżowali….:)))) zresztą nawet swojemu Frycowi nie daliście postawić a tu wielcy obrońcy jesteście….ha ha ha ha…..

  2. Wcale nie dziwię się protestującym. Mieszkam w gminie gdzie tego rodzaju chlewnie już funkcjonują, mam nawet jedną niecałe 200 m od domu. Latem, jeśli wiatr jest od strony chlewni to istna katorga. W upał nie ma możliwości otworzyć okna. Smród jest taki, że piecze w nosie i gardle. Nie ma mowy o wywieszeniu prania nawet na 5 min. bo trzeba je ponownie prać. Przy wylewaniu gnojowicy na pola śmierdzi cała okolica. Tradycyjny chów, na ściółce z tradycyjnym karmieniem to perfuma w porównaniu do tego paskudztwa. Niestety przepisy nie regulują spraw odoru. Każdy projekt ustawy regulujący problem odorów, był natychmiast odrzucany. Trzymam kciuki za Was protestujących, ale obawiam się, że prawnie nic nie wskóracie. Najskuteczniejszą metodą zapobiegania podobnym inwestycjom jest odpowiedni zapis w planie zagospodarowania przestrzennego w gminie. Jeśli tereny, na których ma powstać budynek inwentarski są w planie oznaczone jako tereny rolnicze, to w tej chwili temat jest nie do ruszenia.

  3. Wierzowiska to wieś więc chyba na wsi można hodować świnie. Co za czasy.. każdy chce mieć autostradę czy obwodnicę ale nie koło domu, najlepiej koło sąsiada, świnie też mogą być ale najlepiej na ukrainie. Komórki musza na wsi działać ale maszt ? brońcie boże kury się przestaną nieść. Elektrownie wiatrowe, oczywiście bo ekologiczne ale też na ukrainie bo u nas ludzie spać nie mogą…

    • Nie ma takiej miejscowości jak ” Wierzowiska” o czy ty człowieczku piszesz ?????

  4. Bedziemy walczyc !!!!!!!!!!!!!!
    A co niektore komentarze to zal czytac poprostu i cokolwiek komentowac!

  5. Drogie wierzchołki….nie chce przesądzać ale was już sprzedała góra 🙂 na dożynkach na Krężnicy, to wasze to lepiej by się nadawało do programu Państwo w państwie albo bezpośrednio do CBA. może to im by ryje utarło. Ale bardzo wam kibicuje żebyście utarli ryje tym władcom…..którym się wydaje że są ponad prawem…..łapówkerstwo, polecznictwo, znajomości….. tak się załatwia sprawy….. ale jak wam nie wyjdzie to proponuję tak chociaż raz w tygodniu wiadereczko gnojowicy burmistrzowi na trawniczek przed domem wylać, może następnym razem zastanowi się…… i zobaczy jednak że gnojowica śmierdzi….. Pozdro i trzymam kciuki za was……

Z kraju