Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Matki Teresy z Kalkuty: Zderzenie dwóch aut. Kierowca bez uprawnień a pasażer poszukiwany

We wtorek po południu na ul. Matki Teresy z Kalkuty w Lublinie doszło do zderzenia dwóch aut. Jedna osoba trafiła do szpitala.

Do zdarzenia doszło we wtorek przed godziną 18 na skrzyżowaniu ul. Matki Teresy z Kalkuty (na odcinku gdzie jest ona drogą wewnętrzną) z drogą wewnętrzną podporządkowaną, prowadzącą w kierunku stacji paliw. Kierująca oplem jechała ulicą z pierwszeństwem przejazdu, kiedy z bocznej uliczki od strony stacji paliw wyjechał ford, który uderzył w bok auta.

Na miejscu interweniowało pogotowie ratunkowe, kierująca oplem ze względu na ciążę, została przewieziona na badania do szpitala. Policjanci w toku ustaleń na miejscu zdarzenia ujawnili, że pasażer forda młody mężczyzna jest poszukiwany a kierowca tego auta nie ma uprawnień do kierowania pojazdami. Kierujący byli trzeźwi.

Poszukiwany przez policję pasażer zostanie przewieziony na komisariat w celu przeprowadzenia z nim dalszych czynności.

W rejonie zdarzenia są utrudnienia w ruchu, jeden pas ul. Matki Teresy z Kalkuty jest nieprzejezdny na przestrzeni kilkunastu metrów.

2014-09-02 19:56:48
(fot. lublin112.pl)

11 komentarzy

  1. Kto was uczył?
    Jakie skrzyżowanie?
    Doczytajcie może artykuł 2 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, który zawiera definicję takiego mitycznego stworzenia jak „skrzyżowanie”.
    Skrzyżowaniem nie jest (inter alia) przecięcie się drogi publicznej (twardej) z drogą wewnętrzną.
    Droga wewnętrzna nie jest „podporządkowana” – jak można takiego gniota popełnić – bo nie jest drogą publiczną – wyjeżdżający z takiej drogi nie wyjeżdża z drogi podporządkowanej, lecz wykonuje manewr WŁĄCZANIA SIĘ DO RUCHU.
    Prawo jazdy mam 18 lat, ale coraz częściej wydaje mi się, że spora część pozostałych uczestników ruchu to kompletni dyletanci. Teraz dołączać do nich zaczynają dziennikarze. To niepokojące.

    • Oznakowanie poziome jasno i wyraźnie pokazuje w tym miejscu, która z dróg jest podporządkowana, a skrzyżowanie jest w tym miejscu oznakowane, co widać na zdjęciu.
      Droga nie jest oznaczona jako wewnętrzna, pojęcie to została zastosowane ponieważ jest to dojazd do obiektu handlowego a znaki poziome pozwalają stwierdzić, która z dróg jest podporządkowana a która z pierwszeństwem – nie widzimy tu nic błędnego w tekście, a jeżeli tak to w którym miejscu? pozdr.

      • Art. 2.
        Użyte w ustawie określenia oznaczają:

        14. skrzyżowanie – przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to NIE DOTYCZY przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej Z (1) DROGĄ GRUNTOWĄ, z (2) DROGĄ STANOWIĄCĄ DOJAZD DO OBIEKTU ZNAJDUJĄCEGO SIĘ PRZY DRODZE lub Z (3) DROGĄ WEWNĘTRZNĄ;

        Z trzech wyjątków punktu 14 artykułu 2 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, ma tutaj zastosowanie punkt 2.
        Kapitaliki i numeracja pochodzą ode mnie, cała reszta to cytat za kodeksem drogowym.

        Można rzecz jasna walnąć oznaczenie pionowe (A-7) czy poziome (linie zatrzymania/trójkąty). Ale nie zmienia to faktu, że tam NIE MA SKRZYŻOWANIA!

        Czy tak trudno to pojąć?

        • To, że jest tam droga wewnętrzna nie oznacza, że znika definicja skrzyżowania – jadąc autem dla kierowcy to jest skrzyżowanie i powinien zachować się na nim jak na skrzyżowaniu, z kabiny kierowcy widzi oznakowanie poziome/pionowe i dla niego jest to skrzyżowanie. To, że może być nieprawidłowo oznaczone nie znaczy, że ktoś jedzie widzi dojazd do budynki i ma w myślach przepis, mówiący że to nie jest skrzyżowanie. Nie zwalania to kierowcę od zachowania bezpieczeństwa w tym miejscu bo jadący z lewej „włącza się do ruchu” bo jest to droga wewnętrzna. Jakby Cię tak szanowny Kubo przewieźć po Lublinie po uliczkach i ulicach nie byłbyś w stanie określić co jest skrzyżowaniem a co nie jest, wiesz dlaczego? Ponieważ ulice i uliczki nie wszystkie są podpisane „drogą wewnętrzna” „droga gruntowa” etc. etc. Dla Ciebie jako kierowcy jest to skrzyżowanie i masz zachować tam zasady zgodne z przepisami ruchu i oznaczeniem miejsca. A przytaczanie przepisów dobre jest w sądzie kiedy będzie ktoś udowadniał, ze włączał się do ruchu lub wjechał z drogi wewnętrznej. A co do tego miejsca, jest oznaczone znakiem pierwszeństwo przejazdu, co sugerować może, że w bliskiej odległości od niego jest skrzyżowanie. Tam jest znak D-1 droga z pierwszeństwem. Ty jako kierowca powinieneś wiedzieć, że przed skrzyżowaniem taki właśnie stoi znak. To, że może być to złe oznaczenie, nie wpływa że skrzyżowanie znika. Znaku owszem nie ustawia się tylko przed skrzyżowaniem ale nie jest błędem pisać, że do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu.
          Pozdrawiamy

          • Z koniem kopać się nie będę.
            Ja tam skrzyżowania nie widzę.
            Za to przypomina mi się dowcip o Jaziu, co wszędzie gołą d… widział.
            Również pozdrawiam 🙂

          • Dowcip był o Jasiu, a nie Jaziu rzecz jasna 🙂

            • Szanowny Kubo, ustaliliśmy że oba fragmenty ulic są drogami wewnętrznymi, odpowiednio oznaczone, więc pojęcie „skrzyżowania” jak najbardziej w tym miejscu jest prawidłowe, poprawiamy tekst w jednym miejscu i już wszystko powinno grać, pozdrawiamy i dziękujemy za dociekliwość.

  2. Błąd jest w nazewnictwie. Od redakcji portalu informacyjnego można oczekiwać znajomości przepisów i z grubsza właściwej interpretacji. Inaczej portal będzie z gatunku „brukowca”, czyli czym bardziej sensacyjnie tym lepiej (patrz artykuł o Straży Miejskiej z Międzyrzeca).
    W wyjaśnieniu też jest błąd, bo jeśli już, to jest to wyjazd, a nie dojazd, o czym świadczy wspomniane oznakowanie poziome.

    • Nie myli się ten co nic nie robi… a co do zarzutu błędu w materiale, roztrząsanie czy jest to dojazd czy wyjazd jest naprawdę zbyteczne – bo z jednej strony będzie dojazd a z drugiej wyjazd, kwestia perspektywy postrzegania 30 metrów uliczki, jeżeli chodzi o opisy zdarzeń naprawdę robimy to starannie i dbamy aby podać jak najwięcej szczegółów każdego zdarzenia – i nie chodzi o sensację bo materiał o Straży Miejskiej z Międzyrzeca nie był jakość szczególnie sensacyjny, a finał sprawy pokazał, że opisaliśmy prawidłowo i zgodnie z prawdą zdarzenie, co też potwierdza świadek i autor nagrania. Cieszy nas, że wśród Czytelników są specjaliści w wielu dziedzinach i pilnie kontrolują to co napiszemy – to także nauka dla nas – pozdrawiamy!

  3. Taki „Kuba” najbardziej został poruszony jego zdaniem niewłaściwie zdefiniowanym skrzyżowaniem – co tam sam wypadek, przypadek, czy kobitka w ciąży, rozbite autka, czy poszukiwany przestępca. Ten ma inne zainteresowania.
    Redakcja powinna specjalnie dla niego publikować takie ciekawostki, spełniające wymogi inaczej zainteresowanego „Kubusia”.
    Gili, gili, pieszczoszku.
    🙂

    • Bo do wypadków prowadzi kochana „obca krajowca” właśnie totalna ignorancja.
      Wyjeżdżając ze strefy zamieszkania, z drogi wewnętrznej i z drogi gruntowej nie wjeżdżasz na skrzyżowanie (bo nie ma tam skrzyżowania) lecz włączasz do ruchu.
      Gdyby nie refleks, wjechałbym ostatnio w bok pacanowi, który wiózł z tyłu nieprzypięte dziecko. Wyjechał z bocznej gruntowej i jeszcze mordę darł (bo wysiadł po strąbieniu), że nadjeżdżał z prawej i to skrzyżowanie równorzędne a nie wyjazd z gruntówki. Zaproponowałem, że wezwiemy policję jak tak bardzo go boli to, że go strąbiłem za wymuszenie na mnie pierwszeństwa… rzucił kilka wyzwisk (bo fizycznie przestał się rzucać jak i ja wysiadłem- są zalety bycia lekkim „misiem” jednak) i pojechał.

      Odnośnie opisywanego zdarzenia:
      Ciąża (to jak ostatnio sprawdzałem) nie choroba.
      To, że przewieziono poszkodowaną na badania nie oznacza też, że z kolizji zrobi się wypadek.

      A to, że ktoś jeździ bez uprawnień denerwuje mnie daleko mniej, niż to, że ktoś jeździ totalnie bez mózgu. Z resztą mamy chory, fiskalnie nastawiony kraj, który za jazdę bez uprawnień przewiduje tylko 500 złotych grzywny, to co się mamy dziwić, że jeździ cała masa osób bez uprawnień, jak kurs na prawo jazdy i egzamin kosztują 3 razy tyle?

Z kraju