Ul. Abramowicka: Mazda uderzyła w betonowe ogrodzenie. Kierowca przepadł bez śladu
17:15 17-04-2014
Do zdarzenia doszło prawdopodobnie około godziny 3 nad ranem. Kierujący mazdą, jadący w kierunku Biłgoraja, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze a auto z impetem uderzyło w betonowe przęsła ogrodzenia, po czym obróciło się i zatrzymało na poboczu. Wszystko wydarzyło się w pobliżu końcowej pętli MPK.
Po kilku godzinach na policję zgłosił się młody mężczyzna, który twierdził, że auto zostało skradzione z parkingu. Okazało się, że jest to właściciel mazdy. Powiedział on policjantom, że pojazd został skradziony sprzed domu a osobie, która go „użyczyła” sprawę ułatwiły pozostawione kluczki w stacyjce oraz przypięty obok nich pilot do bramy. Mężczyzna został przebadany na zawartość alkoholu we krwi. W momencie zgłoszenia się na komisariat był pod wpływem alkoholu.
Teraz policjanci ustalają kto kierował autem w czasie zdarzenia. Na miejscu policyjny technik zebrał ślady z wnętrza auta. Policja będzie ustalać czy opis zdarzenia przekazany przez właściciela pojazdu jest prawdziwy.
Naprawa zaś zniszczonego ogrodzenia posesji będzie kosztować kilka tysięcy złotych.
Informację o zdarzeniu przesłał nam czytelnik Karol – dziękujemy !
Galeria zdjęć
2014-04-17 16:51:07
(fot. lublin112.pl)
Jakoś trudno uwierzyć w taką niefrasobliwość do jakiej chce nas przekonać szanowny właściciel bryki.
Pocieszające jest jednak, że autko chyba zaliczy szrot, a jego pan właściciel zapłaci za odbudowę ogrodzenia.
Więcej szczęścia niż rozumu miał kierowca…
Co to się dzieje?nie ma dnia żeby ktoś nie rozpieprzył się w Lublinie.a przeważnie jeszcze pod wpływem alkoholu.
takie mamy prawo.nie ma kary nie ma miary
mógł „zostać” w swoim samochodziku
miał farta dupek,ze nic mu się nie stało,dobrze,że nikogo nie zabił idiota!
W sumie jak ma tak nie być jak drogówka pop….la po zana filaretów nadbystrzyckiej i oczywiście pod felicity z buta bo radiowozów nie mają wiec jak można na piechote złapac pijaka paranoja a nie wspomne ze wogóle nie ma patroli białoczapkowych na podlubelskich wsiach
mieszkam na podlubelskiej wsi panie Józku i powiem że u nas co dzień lub co 2-i dzień widzę jak sobie policja jedzie 30 na godz spacerowo…okolica spokojna ale i u nas się zdarza wstawiony kierowca
PROSTA SPRAWA, PATRZĄC NA USZKODZENIA MUSIAŁ MIEĆ JAKIEŚ OBRAŻENIA, WYSTARCZY PODDAĆ GO OBDUKCJI LEKARSKIEJ, NO I MONITORING
Ale z autem nie jest tak źle, maskę spokojnie się jaszcze wyklepie
byl tak naje….,ze nie mial zadnych obrazen, a znajac zycie to nikt mu nie ukradl tylko sie sam rozpier… Bo co by tatus powiedzial??? sprawa pewnie i tak juz wyszla na jaw ;]