Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

To była doskonale zaplanowana akcja. Właściciel kantoru został okradziony po raz kolejny

Wciąż trwają poszukiwania sprawców napadu na właściciela jednego z chełmskich kantorów. Mężczyzna w przeciągu ostatnich miesięcy stracił blisko 2 mln złotych.

To był doskonale zaplanowany napad – twierdzą zgodnie policjanci oraz mieszkańcy Łopiennika Górnego. W środę o godzinie 8 rano właściciel jednego z chełmskich kantorów, tak jak każdego dnia, wyjechał ze swojego domu. Zdołał przejechać zaledwie kilkaset metrów, kiedy z naprzeciwka nadjechał mercedes. Siedzący za kierownicą mężczyzna nagle zjechał na przeciwległy pas jezdni i doprowadził do czołowego zderzenia z audi. Nie było to jednak przypadkowe. Po chwili pod rozbite auta podjechał renault laguna, z którego wyskoczyło kilku mężczyzn.

Podbiegli do kierowcy i kazali mu opuścić auto. Zanim mężczyzna zdołał cokolwiek zrobić, napastnicy wyciągnęli go na zewnątrz, przewrócili, pobili i zabrali torbę z pieniędzmi. Następnie wsiedli do samochodu i odjechali, porzucając rozbitego mercedesa. Napastnicy nie zwracali uwagi na to, że huk jaki powstał w wyniku zderzenia pojazdów, zainteresował pobliskich mieszkańców, jak też na to, że właściciel kantoru podróżował wraz z żoną. Mieszkające w pobliżu osoby obserwowały całe zdarzenie. Świadkom udało się zapamiętać, że sprawcy napadu porozumiewali się wschodnim akcentem.

Napastnicy kilka kilometrów dalej, w Łopienniku Nadrzecznym porzucili renaulta. Przesiedli się do kolejnego auta. Powiadomieni o wszystkim policjanci natychmiast rozpoczęli zakrojone na szeroką skalę działania, mające na celu ustalenie oraz zatrzymanie sprawców napadu. Udało się ustalić kolejne auta, którymi się poruszali. Jednym z nich była mazda, następnym zaś mercedes. Powiadomiono wszystkie patrole na terenie całego regionu, jednak nie przyniosło to zamierzonego skutku. W międzyczasie przez kilka godzin zbierane były ślady pozostawione przez sprawców, do pomocy ściągnięto doświadczonych funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Przesłuchano świadków, żonę poszkodowanego, ustalono też wstępne hipotezy dotyczące napadu.

Wiadomo, że sprawcy wszystko dokładnie zaplanowali. Znali rozkład dnia właściciela kantoru, jakim autem się porusza, którędy jeździ, jak również wiedzieli, że będzie przewoził sporą sumę pieniędzy. Pojazdy, których użyto do napadu były zaś kradzione. Oficjalnie mundurowi nie podają, jaka kwota została skradziona, jednak jak ustaliliśmy, było to kilkaset tysięcy złotych.

Nie był to pierwszy raz, kiedy właściciel kantoru stracił sporą sumę pieniędzy. Zaledwie przed kilkoma miesiącami, gdyż w połowie lipca, podjechał pod swój kantor przy ul. Popiełuszki. Zaparkował audi tuż obok drzwi i wszedł do środka. Kiedy po chwili wrócił, zauważył, że z siedzenia zniknęła torba z pieniędzmi. Znajdowała się w niej waluta o łącznej wartości blisko 1,4 miliona złotych. Do tej pory nie udało się zatrzymać sprawców kradzieży. Innym razem mężczyźnie udało się uniknąć napadu, wówczas usiłowano siłowo zatrzymać pojazd, którym się poruszał. W tył jego auta uderzył inny samochód. Mężczyzna jednak zorientował się, że to próba napadu i udało mu się uciec.

(fot. policja)
2017-11-19 09:35:36

26 komentarzy

  1. „Zaparkował audi tuż obok drzwi i wszedł do środka. Kiedy po chwili wrócił, zauważył, że z siedzenia zniknęła torba z pieniędzmi. Znajdowała się w niej waluta o łącznej wartości blisko 1,4 miliona złotych” no nie idiota? Przyjrzyjcie sie wlascicielowi kantoru i rodzince. Ja obstawiam ze to ustawione s wlasciciela kantoru na wariograf

  2. To są bajki jakieś ! naprawdę ktoś w to wierzy ? facet pozostawia milion na siedzeniu i sobie idzie ????? albo sam to sfingował albo ktoś z najbliższych za tym stoi bo wie jaki to jełop . Zawsze można zadzwonić na policję i poprosić o asystę jak człowiek planuje większą sumę pieniędzy wiezie a tu 3 razy go okradli a ten nadal bez ochrony

  3. Zapewne ktoś z bliskiego otoczenia wystawia tego właściciela kantoru!

  4. Szkoda było wynająć do przewozu pieniędzy to teraz ma się plecy. Ale z kasą na tylnym siedzeniu kozak misja

  5. Sam jest sobie winien. Juz po pierwszym razie powinno dać mu do myślenia. Firmę odbierająca gotówkę powinien sobie zatrudnić a nie 1,5 banki w samochodzie w reklamówce wozić.

  6. janusz biznesu… 1.5 miliona poszło w piz… ale na ochronie przyoszczędził.
    Pewnie jest z siebie dumny

Z kraju