Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Tego szczytu zimą jeszcze nikt nie zdobył. Chcą tego dokonać Polacy, wśród nich jest mieszkaniec Lublina

Choć wielu już próbowało, do tej pory nikomu nie udało się wejść zimą na najwyższy szczyt Karakorum. Jest to jedyny ośmiotysięcznik, do na którego szczycie jeszcze nikt nie stanął o tej porze roku. Chce tego dokonać polska ekipa.

Najwyższy szczyt Karakorum, czyli druga najwyższa góra na świecie, atakowany był zimą już kilkakrotnie. Jednak do tej pory nikomu nie udało się zdobyć K2 zimą. Jest to ostatni ośmiotysięcznik niezdobyty o tej porze roku. Co więcej żadna z dotychczasowych ekip nie weszła wyżej niż na 8000 m mającej 8611 m wysokości góry. Jak wyjaśniają himalaiści, góra ta jest niezwykle wymagająca i jej zdobycie jest o wiele trudniejsza niż wejście na Mount Everest. Problemem nie jest śnieg czy też niska temperatura, lecz wiatr, który potrafi wiać nawet z prędkością 300-500 km/h.

Tego niesamowicie trudnego zadania postanowili jednak podjąć się Polacy. To właśnie polskie ekspedycje mają najwięcej sukcesów zwiazanych ze zdobywaniem tego szczytu. Wytyczyli nowe drogi wejścia jak też w 1986 roku Wanda Rutkiewicz weszła na K2 jako pierwsza kobieta na świecie. Teraz w historii chce się zapisać ekspedycja złożona z 10 osób, której kierownikiem jest Krzysztof Wielicki, a w skład grupy wchodzi mieszkaniec Lublina Piotr Tomala. Mający 45 lat himalaista wspina się od ponad 20 lat. Jest członkiem Klubu Wysokogórskiego w Lublinie, zaś na co dzień właścicielem firmy zajmującej się pracami na wysokościach.

Przez te lata uczestniczył w kilkudziesięciu wyprawach zarówno w Tatry jak i Alpy. Do tego był organizatorem wielu wypraw na najwyższe szczyty w Alpach, Andach, na Alasce czy też w Himalajach. Na specjalnie zwołanej kilka dni temu konferencji, na której przedstawiono założenia dotyczące próby zimowego wejścia na szczyt K2, śmiałkowie zdradzili, że będą się starali dokonać tego w tak zwanych oknach pogodowych, kiedy warunki będą bardziej sprzyjające. Początek wyprawy, do której przygotowania trwają już od kilku lat, zaplanowany został około 20 grudnia. W święta Bożego Narodzenia uczestnicy mają być już u podnóża góry. W pierwszych dniach stycznia wyruszą ku drodze na szczyt.

Jak podkreślano, najważniejszą rzeczą ma być nie zdobycie szczytu, lecz bezpieczeństwo uczestników wyprawy. Wszyscy są doświadczonymi himalaistami. pięciu z nich już było na szczycie K2, jednak w takich ekstremalnie trudnych i niebezpiecznych warunkach wszystko się może zdarzyć. Kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki zaznaczył, że najważniejszy jest człowiek a nie szczyt. Dodał, że mają pięć procent szans na sukces, ale kto próbuje, ten wchodzi.

(fot. By Svy123 – Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3411046)
2017-09-24 15:29:04

9 komentarzy

  1. Tylko jak będą z niej spadać (oby nie) to nie robić sensacji i płaczu w Tv. Znają ryzyko jakie niesie ze sobą ta wyprawa.

  2. Powodzenia! Trzymam kciuki! Do boju!

  3. Gamoń, ale realnie myśloncy

    A ja gotów jestem się założyć, że nie wlezą na ten szczyt – spadna wcześniej.

  4. no i bedzie bo zasypało ich…. bo tragedia sie stala…. jak sami sie pchaja i wiedza jakie jest ryzyko utraty nawet życia. Po jaka ch……. tam sie pchac a pozniej lamentować że ktoś zginal??

  5. „Dodał, że mają pięć procent szans na sukces”.

    To niech idzie 20, jedna wejdzie. Cieszę się, że pomogłem.

Z kraju