W pobliżu wsi Ibramowice na Dolnym Śląsku znaleziono zwłoki 10-letniej dziewczynki. Jak informuje polsatnews.pl, dziecko miało być rozebrane, zaś ślady znalezione w rejonie zdarzenia wskazują na udział osób trzecich.
Rozpoczął się proces młodej kobiety, która jest oskarżona o zabójstwo swojej córeczki. Miała urodzić w tajemnicy przed najbliższymi a następnie wrzucić noworodka do rzeki.
Nocą urodziła córeczkę, następnie zaniosła ją nad rzekę i wrzuciła do wody. Już wcześniej szukała sposobów na dokonanie aborcji, poronienie lub też sprawienie, aby dziecko urodziło się martwe. 23-latce grozi dożywocie.
Z końcem grudnia Prokuratura Rejonowa we Włodawie umorzyła sprawę mieszkańca gminy Wola Uhruska, który zakopał w ogródku swoją nowo narodzoną córeczkę. Tym samym zakończyło się śledztwo w tej sprawie.
Za znieważenie zwłok odpowie mieszkaniec gminy Wola Uhruska, który po tym, gdy jego małżonka urodziła dziecko, zawinął je w worek i zakopał w ogródku. Początkowo podejrzewano mężczyznę o zabójstwo, jednak sekcja zwłok wykazała, że niemowlę urodziło się martwe.
Śledczym udało się przesłuchać 28-letnią Agnieszkę B., którą tydzień temu znaleziono ranną pod blokiem w Woli Uhruskiej. W mieszkaniu znajdowało się ciało jej dziecka. Kobieta nie przyznała się do winy i nie chciała składać wyjaśnień.
Wczoraj w jednym z domów na terenie gminy Wola Uhruska policjanci natrafili na zwłoki dziecka w łazience. Chwilę wcześnie do włodawskiego szpitala z obrażeniami ciała trafiła 28-letnia kobieta.