Najpierw mężczyzna zabrał pojazd z jednego z zakładów mechanicznych, a potem doprowadził do dwóch kolizji. Na koniec "utopił" samochód w rozlewisku. 22-latek miał w organizmie niemal 1,5 promila alkoholu.
Choć auto nie miało większej wartości, znalazło swojego amatora. Zanim właściciel zdążył zgłosić kradzież, pojazd wrócił na miejsce.