Strażacy z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Kazimierzu Dolnym znów nie zawiedli. Zgodnie z wieloletnią już tradycją obficie polali wodą rynek tego nadwiślańskiego miasteczka oraz oczywiście licznie zgromadzone na nim osoby.
Tradycyjnie już w Wielkanocny Poniedziałek, w samo południe na rynku w Kazimierzu Dolnym pojawiły się wozy strażackie. Strażacy oblewali wszystko dookoła, nie szczędząc przy tym wody.
Z powodu epidemii koronawirusa strażacy z jednostki OSP w Kazimierzu Dolnym postanowili odwołać widowiskowego i znanego w całym kraju śmigusa -dyngusa, jaki rokrocznie organizowali na rynku. Jak wyjaśniają, postarają się to jakoś wynagrodzić mieszkańcom i turystom.
Tradycyjnie już w Wielkanocny Poniedziałek, w samo południe na rynku w Kazimierzu Dolnym pojawiły się wozy strażackie. Strażacy oblewali wszystko dookoła, nie szczędząc wody.
Pogoda ma dopisywać, więc pewne jest, że w Poniedziałek Wielkanocny na Rynku w Kazimierzu Dolnym będzie tłoczno. Jak co roku tłumy turystów przyjadą na strażackiego śmigusa - dyngusa.
Ponieważ nie dopisała pogoda, tegoroczny tradycyjny śmigus – dyngus nie był hucznie obchodzony. Na osiedlach można było spotkać tylko pojedyncze osoby wierne zachowaniu tradycji. Jednak na Rynku w Kazimierzu Dolnym jak co roku polały się hektolitry wody.