Dzięki reakcji kierowców, wieczorem w Lublinie zatrzymany został pijany kierowca. Mężczyzna jechał wężykiem, stwarzając duże zagrożenie w ruchu drogowym.
Po badaniach w szpitalu okazało się, że kierowca mitsubishi, które wypadło z drogi i uderzyło w drzewo, był pijany. Miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Dzisiaj do Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim został zaproszony jeden z mieszkańców, który kilka dni temu ujął pijanego kierowcę. Mężczyzna otrzymał gratulacje z rak komendanta.
Pomimo tego, że ledwo mógł ustać na nogach, wsiadł za kierownicę i ruszył w drogę. Uszkodził dwa samochody, w obu przypadkach uciekł z miejsca zdarzenia.
Samochód nie miał tablic rejestracyjnych ani ubezpieczenia, z kolei kierowca był kompletnie pijany oraz nie posiadał uprawnień do kierowania. Mężczyznę zatrzymał jeden z przypadkowych kierowców, który też powiadomił o wszystkim policję.
Wzorową postawą wykazali się świadkowie potrącenia pieszej we Włodawie. Zatrzymali nietrzeźwego sprawcę zdarzenia i zabezpieczyli miejsce wypadku.
Do groźnego wypadku doszło wczoraj wieczorem na przedłużeniu ul. Wojciechowskiej. Dachował tam samochód osobowy. Za kierownicą siedział pijany lekarz.
Jechał po pijanemu i z nadmierną prędkością. Wpadł w poślizg i potrącił idącą chodnikiem kobietę. Mężczyzna nie miał też uprawnień do kierowania pojazdami.
Ominął pachołki, przejechał pod prąd, wjeżdżając następnie w środek policyjnych czynności. Kierujący fordem mężczyzna okazał się pijany.
Twierdził, że wypił piwo chwilę po wypadku, aby rozładować stres. Do tego tłumaczył, że miał zielone światło pomimo wyłączonej sygnalizacji świetlnej.
Kolejny pijany kierowca zakończył swoją jazdę rozbijając auto. Na szczęście, tym razem, nie ucierpiały osoby postronne.
W niedzielny poranek w Lublinie kierowca fiata staranował znaki drogowe i zatrzymał się na skarpie. Uciekł, a po godzinie wrócił. Był kompletnie pijany.
Do kolejnego wypadku z udziałem pijanego kierowcy, tym razem jednośladu, doszło wieczorem w Nasutowie. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala.
Wczoraj wieczorem w Dęblinie pijany kierowca doprowadził do zderzenia z innym autem. Podczas ucieczki skręcił w ślepą uliczkę. Na koniec wpadł do rowu.
Kolejny pijany kierowca przekonał się, że jazda w takim stanie nie jest dobrym pomysłem. Podczas wyprzedzania uderzył w drzewo i dachował.