Chmury kłębiaste typu Cumulus i Cumulonimbus przemieszczać mają się dziś na ogół z zachodu, północnego-zachodu na wschód, południowy-wschód. Nad jednym obszarem przejść może nawet kilka struktur konwekcyjnych. Szacuje się, że akumulacja opadów nie przekroczy 5-15 mm. Pierwsze komórki konwekcyjne pojawić mogą się już około południa, ale najwięcej będzie ich pomiędzy 13 a 18 w woj. lubelskim. Potem po ustąpieniu insolacji zanikną we wschodniej części kraju i pozostaną jeszcze słabnące opady o podłożu konwekcyjnym.
W ostatnich dniach byliśmy świadkami niezwykle intensywnych opadów deszczu. W wyniku szybkiego przyboru wody doszło do wezbrania na Bystrzycy i wylania się rzeki na pobliskie łąki.
O obecnej sytuacji hydrologicznej, związanej z potencjalnym ryzykiem wystąpienia powodzi, rozmawiano w Ministerstwie Infrastruktury podczas posiedzenia Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Posiedzeniu przewodniczył wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie oraz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego.
Dziś Polska znajduje pod wpływem płytkiego ośrodka niskiego ciśnienia o imieniu Helga, który znad Bałtyku przesunął nad Litwę i Białoruś, który przynosi duże i całkowite zachmurzenie oraz opady mieszane śniegu, śniegu z deszczem. Niż baryczny następnie przemieści się nad Ukrainę. Występuje duży gradient ciśnienia, który sięga nad Polską 20 hPa, co powoduje silny wiatr. Przyczynia się również do występowania zawiei i zamieci śnieżnych.
Nad region nadciągają intensywne opady śniegu. Z prognoz wynika, że utrzymają się one nad woj. lubelskim przez kilka godzin. Lokalnie groźne będą opady marznące.
Czwartek przyniesie w regionie w dzień zachmurzenie całkowite z przejaśnieniami. Gdzieniegdzie pojawią się słabe opady śniegu, mieszane lub marznącej mżawki powodujące gołoledź w woj. lubelskim. Na drogach miejscami zrobi się niebezpiecznie.
Miniona doba była bardzo ciężka dla kierowców poruszających się drogami województwa lubelskiego. Doszło do wypadków i licznych kolizji. Kierowcy ciężarówek oraz pojazdów komunikacji miejskiej mieli problemy z pokonywaniem wzniesień. Miejscami w regionie pokrywa śnieżna ma 25 cm.
Zaledwie godziny dzielą nas do nadejścia silnego załamania pogody do woj. lubelskiego. Temperatury drastycznie spadną w ciągu kilkunastu godzin o ponad 10 stopni na wschodzie. W przyszłym tygodniu zaznaczy się dodatkowo przejściowy spływ powietrza arktycznego morskiego. Powrócą powszechne przymrozki, które są możliwe nie tylko przy gruncie, ale także na standardowej wysokości pomiarowej 2 metrów w obszarach przejaśnień i rozpogodzeń. Poczujemy jesień od niedzieli i nie będzie to tylko chwilowe ochłodzenie. Rozwijać ma się w coraz większym stopniu jesień fenologiczna.
W piątek aura w Polsce w początkowej fazie doby była kształtowana przez antycyklon znad zachodniej i środkowej Europy. Ciśnienie atmosferycznego w dalszym ciągu spadało. Jednak w drugiej części dzisiejszego dnia od północy wkroczyła mocniej pogłębiona zatoka niskiego ciśnienia z chłodnym frontem atmosferycznym z północnych obszarów Starego Kontynentu. Dlatego też w kraju dochodzi do znacznego nasilenia się prędkości wiatru z przewagą kierunków zachodnich oraz nasunięcia się umiarkowanych, chwilami silniejszych opadów deszczu.
Prognozy wskazują, że przed nami załamanie pogody spowodowane przechodzeniem pofalowanego frontu chłodnego i płytkiego niżu w jego obrębie. W ciągu najbliższych 24 godzin wysokość opadów w regionie może sięgnąć 20-45 mm. Dodatkowo niewykluczone są lokalne burze, zwłaszcza w drugiej połowie dnia i wieczorem oraz w nocy z soboty na niedzielę.
Dziś cała Polska jest w strumieniu znacznie chłodniejszej masy polarnomorskiej, która z uwagi na stromy pionowy gradient temperatury, pomiędzy dolną a środkową troposferą, cechuje się pewną niestabilnością. Czynnikiem inicjującym konwekcje dziś w kraju jest zatoka niżowa i obecność frontów atmosferycznych, które są związane z niżami znad Cieśnin Duńskich i Skandynawii.
Prognozy wskazują, że to nie jest koniec groźnych burz, gdyż niebezpieczna pogoda może zaznaczyć się nad województwem lubelskim w drugiej połowie mijającej nocy i nad ranem, kiedy to dotrzeć może do nas z południa, południowego-zachodu mezoskalowy układ konwekcyjny o wysokiej aktywności elektrycznej, dużym zagrożeniem ze strony silnych porywów wiatru i opadami burzowymi do 20-40 mm.
Prognozy numeryczne wskazują, że w ciągu 2-4 godzin prognozowany jest wzrost aktywności burzowej, który zaznaczy się w zasięgu chłodnego frontu atmosferycznego na obszarze woj. lubelskiego. Znad województwa łódzkiego i Mazowsza na wschód, zmierza rozległy klaster wielokomórkowy.
W regionie pojawiła się intensywna strefa burz. Miejscami możliwe są silne opady deszczu, okresami o umiarkowanym i silnym natężeniu. Gdzieniegdzie również burze z gradem do 3-4 cm. Burzom towarzyszy silny wiatr.
W ostatnią sobotę lipca pogoda w kraju kształtowana jest przez układ niżowy znad Wysp Brytyjskich, wraz z systemem frontów atmosferycznych przemieszczającym się z zachodu na wschód kraju. Dodatkowo z zachodu i południowego-zachodu w ciepłym wycinku niżu napływać będzie ciepłe powietrze pochodzenia polarno - morskiego o chwiejnej równowadze termodynamicznej. Dziś zwłaszcza w godzinach popołudniowych, wieczornych i nocnych niewykluczone są lokalne burze.