Sepsę meningokokową rozpoznano u 2-letniego chłopca z Włodawy, który trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. Kilka tygodni wcześniej, w innym z lubelskich szpitali, z powodu zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych wywołanego przez meningokoki, hospitalizowano 4-letnią dziewczynkę.
Pracownicy sanepidu dzwonili do rodziców dzieci uczęszczających do jednego z przedszkoli nakazując im udanie się do lekarza. To w związku z zachorowaniem jednej z dziewczynek.
Nie udało się uratować dziecka zarażonego meningokokami. Początkowo podejrzewano grypę, badania wykazały jednak obecność śmiertelnie niebezpiecznej bakterii.