Przy jednej z ulic Świdnika interweniowali strażnicy miejscy, którzy otrzymali zgłoszenie o silnym zadymieniu żłobka. Jak ustalili mundurowi z Ekopatrolu, szkodliwy smog pochodził z pobliskiej posesji, gdzie właścicielka spalała plastikowe odpady.
Z komina spopielarni zwłok w Czerniejowie zaczął wydobywać się czarny, gęsty dym. Mieszkańcy twierdzą, że wyczuwalny był również odór. Właściciel zapewnia, że to jednorazowy incydent.