Właściciel hodowli danieli zarzuca myśliwym, iż nie dopilnowali jednego z psów wykorzystywanych do polowania. Łowczy odpierają zarzuty wskazując, iż w ogrodzeniu była dziura. Sprawę badają policjanci.
Przez jezdnię przebiegło stado dzikich zwierząt, z których jedno miało białą sierść. Jak się okazuje, były to daniele. Nie należy się ich obawiać, w kontakcie z człowiekiem zawsze uciekają.
Jeden z naszych czytelników wybrał się do lasu na ostatnie w tym roku grzybobranie. Wystraszyły go jednak "nietypowe białe zwierzęta".