W niedzielę aura w Polsce jest kształtowana przez coraz silniejszy układ wyżowy o imieniu Olenka rozwijający się nad zachodnimi rejonami Europy. Na przeważającym obszarze naszego kraju zaznacza się wpływ umacniającego się wyżu, który przyniesie zmienne zachmurzenie z większymi rozpogodzeniami. Lokalnie w woj. lubelskim możliwe są burze.
Dziś Polska jest pod wpływem rozległego pola obniżonego ciśnienia atmosferycznego, które dominuje nad przeważającym obszarem Europy. Dodatkowo nad naszym krajem utrzymuje się jeszcze strefa falującego frontu atmosferycznego. Z tego też powodu w wielu regionach obserwowana jest przewaga pochmurnej i deszczowej pogody. Natomiast w pasie wschodnim możliwy jest również burzowy przebieg warunków atmosferycznych, już od godzin około południowych.
W związku z burzami w całym kraju strażacy interweniowali ponad 1400 razy. W regionie straż pożarna wyjeżdżała już ponad 350 razy do usuwania skutków silnego wiatru oraz intensywnych opadów deszczu.
Od kilku dni prognozy numeryczne są alarmujące dla woj. lubelskiego, gdyż może dziś dojść do silnego załamania pogody. Niewykluczone, że będzie to najsilniejszy incydent burzowy w czasie mijającego sezonu burzowego we wschodniej połowie naszego kraju.
Niedzielne burze w regionie zapewniły niezwykły spektakl na niebie w postaci licznych wyładowań piorunów. Nadesłaliście do nas sporo przepięknych zdjęć, które publikujemy poniżej.
Do godziny 23:00 w sobotę strażacy odnotowali 2772 zgłoszenia dotyczące usuwania skutków silnego wiatru oraz opadów deszczu. Nawałnice, które przetoczyły się przez nasz region łamały drzewa i konary, strażacy wyjeżdżali do usuwania skutków silnego wiatru 120 razy.
Prognozy wskazują, że to nie jest koniec groźnych burz, gdyż niebezpieczna pogoda może zaznaczyć się nad województwem lubelskim w drugiej połowie mijającej nocy i nad ranem, kiedy to dotrzeć może do nas z południa, południowego-zachodu mezoskalowy układ konwekcyjny o wysokiej aktywności elektrycznej, dużym zagrożeniem ze strony silnych porywów wiatru i opadami burzowymi do 20-40 mm.
Zgodnie z naszymi prognozami nad częścią regionu panuje obecnie niebezpieczna, burzowa aura. Lokalnie występują intensywne opady deszczu, którym towarzyszą liczne wyładowania oraz silny wiatr.
W piątek Polska znalazła się na wschodnich peryferiach cyklonu Denis znad rejonu Szkocji i Morza Północnego. Tuż za frontem ciepłym, który przeszedł przez nasz region z południowego - zachodu Europy rozpoczął się napływ mocniej rozgrzanych mas powietrza pochodzenia polarno-morskiego i zwrotnikowego o chwiejnej równowadze termodynamicznej, przynoszących zmienne zachmurzenie z rozpogodzeniami. Burze jednak dziś nie wystąpiły, lecz sytuacja może zmienić się w drugiej części nocy albo nad ranem w sobotę.
Dziś po południu i wieczorem występowało zachmurzenie małe i umiarkowane. W najcieplejszym momencie dnia termometry wskazywały od 27°C do 29°C. Wiatr był słaby i umiarkowany, chwilami porywisty, północno-zachodni i zachodni. Nad region zmierza strefa opadów.
Prognozy numeryczne wskazują, że w ciągu 2-4 godzin prognozowany jest wzrost aktywności burzowej, który zaznaczy się w zasięgu chłodnego frontu atmosferycznego na obszarze woj. lubelskiego. Znad województwa łódzkiego i Mazowsza na wschód, zmierza rozległy klaster wielokomórkowy.
Ponownie na obszarze woj. lubelskiego możliwe są silne burze, którą utworzą się na lokalnych strefach zbieżności wiatru. Będą im towarzyszyły liczne wyładowania, a także silne porywy wiatru. Miejscami możliwe są opady gradu.
Strażacy z kilku powiatów woj. lubelskiego kilkadziesiąt razy interweniowali do usuwaniu skutków nawałnic, które przetoczyły się w sobotę przez region. Głównie usuwali powalone drzewa, a także wypompowywali wodę z zalanych budynków.
W sobotę w regionie możliwe są gwałtowne burze, którym będą towarzyszyły lokalnie opadu gradu. Największym zagrożeniem będą liczne wyładowania atmosferyczne oraz silny wiatr.
W piątek Polska pozostaje na peryferiach nieznacznie podwyższonego ciśnienia atmosferycznego, który rozciąga się od pasa Europy Północnej oraz płytkiej zatoki niżowej z południowych rejonów kontynentu europejskiego. Jesteśmy w dalszym ciągu w bardzo ciepłych mas powietrza pochodzenia polarno-morskiego i zwrotnikowego, które - obok licznych rozpogodzeń przynoszą burze. Miejscami okazują się one gwałtowne i prowadzą do strat materialnych.