Kilkanaście dni zajęło krasnostawskim strażnikom miejskim złapanie borsuka, który od pewnego czasu naprzykrzał się mieszkańcom jednej z ulic Krasnegostawu. W końcu zwierzę znalazło się w klatce i zostało wywiezione, a następnie wypuszczone w rezerwacie "Wodny Dół".
W minioną niedzielę w Nasutowie strażacy ratowali borsuka, który wpadł do kilkumetrowej studni. Niestety obrażenia zwierzęcia były na tyle poważne, że trzeba było je uśpić.
Wczoraj na jednej ze świdnickich ulic najpierw doszło do potrącenia psa przez pojazd osobowy, a po dwóch godzinach auto potrąciło borsuka. To pierwsze zdarzenie zakończyło się śmiercią czworonożnego pupila, z kolei borsuk znajduje się pod opieką weterynaryjną i w najbliższym czasie trafi do swojego naturalnego środowiska.
- Konsekwentnie modernizujemy wyposażenie Wojska Polskiego. Jednym z ważnych elementów tego procesu jest zastąpienie wysłużonych bojowych wozów pancernych nowymi pojazdami. Te nowe pojazdy muszą odznaczać się tym, że są z najwyższej półki. Tym, że są interoperacyjne ze sprzętem naszych sojuszników. Stąd też, nie przypadkiem, obok testowanego bojowego wozu pancernego Borsuk stoi amerykański Bradley. Zależy nam na tym, żeby ten sprzęt był interoperacyjny ze sprzętem sojuszników z NATO - powiedział Mariusz Błaszczak, wicepremier, minister obrony narodowej podczas spotkania z żołnierzami na poligonie w Orzyszu.
W minioną niedzielę w Siedliszczu interweniowały dwa zastępy straży pożarnej. Strażacy otrzymali zgłoszenie o borsuku, który wpadł do studni. Zwierzę nie było w stanie samo się wydostać z pułapki.
W niedzielę po południu kraśniccy policjanci interweniowali na jednej z posesji w Kraśniku. Znajdował się tam...borsuk wybudzony z zimowego snu.
Wczoraj po zmierzchu nasz Czytelnik przy ul. Snopkowskiej zauważył borsuka. Udało mu się sfotografować zwierzę spacerujące w sąsiedztwie jednego z budynków.
Borsuk wpadł do fosy i nie mógł się wydostać. Mieszkańcy powiadomili straż miejską. Zwierzę schwytano i wywieziono poza miasto.
Nasza Czytelniczka jadąc jedną z dróg powiatu łęczyńskiego natrafiła na martwego borsuka. Pani Justyna apeluje do kierowców o większą rozwagę na drodze.
W środę późnym popołudniem strażnicy miejscy z Lublina dostali wezwanie do rannego borsuka. Zwierzę zostało odłowione i trafiło pod opiekę specjalistów.