Świdnik: Zderzenie motocykla z fordem. Jedna osoba trafiła do szpitala
16:25 25-05-2017
Do wypadku doszło w czwartek przed godziną 15 w Świdniku na skrzyżowaniu ul. Niepodległości z ul. Kosynierów.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że 29-latek kierujący motocyklem marki Honda, jadąc ul. Kosynierów w kierunku ul. Racławickiej, zderzył się na skrzyżowaniu z pojazdem marki Ford, którego kierowca podjął manewr skrętu w lewo, z ul. Kosynierów w kierunku ul. Niepodległości. 23-latek kierujący fordem oraz motocyklista byli trzeźwi – informuje mł.asp. Elwira Domaradzka ze świdnickiej Policji.
Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego, straż pożarna oraz policja. Poszkodowany motocyklista z obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala.
W rejonie wypadku występują spore utrudnienia w ruchu. Na miejscu funkcjonariusze świdnickiej policji ustalają dokładne okoliczności zdarzenia.
Galeria zdjęć
2017-05-25 15:56:49
(fot. lublin112.pl, nadesłane Marta)
A co się znowu dzieje w Mętowie bo drogę na Prawiedniki Straż zablokowała
motocyklom wolno wszystko wyprzedzać na skrzyżowaniu na podwójnej ciągłej TO SĄ PANOWIE DRÓG
Czytaj ze zrozumienie.
A jesli mnie znasz przepisów ruchu drogowego to w tym przypadku motocyklista miał pierwszeństwo.
Spokojnie, szkoda na niego zwracać uwagę. Jest jednym z tych, którzy jak słyszą słowo motocykl, to piana idzie im z pyska i co by się nie działo, to zawsze jest wina motocyklistów. Do tego pewnie jest przekonany, że wszystkie motocykle zawsze jeżdżą po mieście z minimalną prędkością 400km/h, a poza miastem to jeszcze szybciej.
Janusz XL600V
Dobrze powiedziane ,każdy znawca ma radar w oczach
Samochody są wszędzie 🙂
Jeden mniej na motorze … jupiiii
motór ominął pieszą na przejściu-osobowy myślal że motór stanie ale nie-motory się nigdy nie zatrzymują na przejsściu. I BUM BUM
Skoro tak to szkoda, że piesza nie powiedziała policji, że motocyklista nie ustąpił jej pierwszeństwa, motocyklista też nic bo był w szoku, a policja oczywiście zobaczyła, że samochód jest za linią osi jezdni, „podjął manewr skręcania”, więc wina kierującego fordem. Chłopak z forda gdyby widział, że ten na motorze jedzie i się nie zatrzymuje przez przejściem, to pewnie by się zatrzymał. A tak to toczył się z minimalną prędkością, widać, że ledwo wyjechał za wysepkę i BUM motor w niego wjechał. Gdyby JECHAŁ, a nie toczył się to w aucie byłyby całkiem inne uszkodzenia. A widać że tylko zderzak trochę pękł. Szkoda, że policja tak jednostronnie patrzy na zdarzenie. Każdy od razu to wielki przestępca. Szkoda chłopaka z auta, bo to nie do końca jego wina.
ladna zdrowa Fiestusia