Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Sto złotych za kilkukilometrowy kurs lub jazda okrężną drogą. Niektórzy taksówkarze naciągają klientów

Kilkominutowy kurs taksówką, z centrum Lublina na Bronowice, kosztował naszego czytelnika 45 złotych. Z kolei inny zapłacił 100 złotych za kurs z dworca na Czuby.

Artykuł o nocnych kontrolach, jakie przeprowadzili m.in. funkcjonariusze policji i ITD na taksówkarzach, wywołał sporą dyskusję, co do uczciwości niektórych osób, które na co dzień wożą pasażerów. Głównie chodziło o zawyżone opłaty za kurs, jak też stosowaną przez niektórych taksówkarzy taryfę. Część czytelników wspomina również o jednym z taksówkarzy, który ma notoryczny problem z topografią miasta.

– Podobne kontrole powinny być prowadzone częściej, gdyż osoby, które często korzystają z taksówek, mogą wiele powiedzieć na temat uczciwości taksówkarzy – tłumaczył nam nasz czytelnik Marcin. – Nawet kilka razy w tygodniu zdarza mi się korzystać z usług lubelskich taksówkarzy. O większości z nich złego słowa nie mogę powiedzieć, gdyż wielu świeci uczciwością i przykładem. Jednak zdarzają się również oszuści. O ile opłata w większości korporacji jest podobna, to gorzej już z tymi, którzy stoją na tzw. słupku. Za kurs z dworca PKS na Czuby ostatnio jeden z nich chciał ode mnie 100 złotych – wyjaśnia Marcin.

– Zdrzemnąłem się podczas jazdy, miałem ze sobą bagaże i zapewne myślał, że nie jestem z Lublina. Po ostrej awanturze i wykonywanym już przez mnie telefonem na policję, nagle obniżył cenę do 50 złotych – opowiada nasz czytelnik. Z kolei Darek minionej nocy jechał z centrum miasta na Bronowice. – Dzisiaj dokładnie o godzinie 2.30 wsiadłem z żoną i jeszcze jedną osobą do taksówki, która stała na ul. Jasnej pod Klubem 30. Poprosiliśmy o kurs na Bronowice. Standardowo zawsze płaciłem maksymalnie 20 złotych. Gdy dojechaliśmy do celu na ulicę Pogodną, okazało się, że musimy zapłacić 45 złotych. Taksówkarz wydał nam paragon, ale przeczytałem go dopiero po wejściu do domu – opowiada Darek. Na wydruku wiele rzeczy się nie zgadzało, a o możliwości popełnienia oszustwa została powiadomiona policja.

Marta zaś wspomina przypadek z ubiegłego roku, kiedy to wraz ze swoją koleżanką wracały z dworca. – Pracując w Anglii zaprzyjaźniłam się z jedną z tamtejszych dziewczyn. W grudniu zaprosiłam ją do nas na święta z czego ona skorzystała. Przyleciała samolotem do Polski, a następnie odebrałam ją z dworca. Ponieważ nie zna ona języka polskiego, rozmawialiśmy po angielsku. W pewnym momencie zorientowałam się, że taksówkarz wiezie nas okrężną drogą. Jakież było jego zdziwienie, kiedy odezwałam się do niego po polsku. Na początku nie wiedział co powiedzieć, usiłował mi wmówić, że ja podałam błędną nazwę ulicy. Kiedy jednak zorientował się, że jestem rodowitą lublinianką i znam doskonale miasto, przyznał, że musiał źle zrozumieć cel naszej podróży. Oczywiście na koniec chciał tyle, ile pokazał taksometr. Dałam mu 30 złotych i powiedziałam, że jak chce, to niech wzywa policje. Zrezygnowany odjechał – opisuje swoją przygodę Marta.

Kilka sygnałów otrzymaliśmy również na temat jednego z niezrzeszonych w żadnej korporacji taksówkarzy, który notorycznie ma problemy z topografia miasta. – Jechaliśmy z koleżanką z dworca do Konopnicy. Po kilku minutach zorientowałem się, że taksówkarz wiezie nas nie w tym kierunku co trzeba. Gdy zapytałem go, gdzie on jedzie, odrzekł: „No przecież do Konopnicy”. Po tym jak wytłumaczyłem mu gdzie jest Konopnica, stwierdził, że pomyliło mu się z Kalinówką. Jednak temu taksówkarzowi ma się to zdarzać dość często, gdyż myli również ul. Willową z Wiklinową, czy też Lipińskiego na Czechowie ze Słowackiego na Dziesiątej.

– Warto cały czas kontrolować gdzie was wiezie taksówkarz, jak też przed wejściem do pojazdu sprawdzić, jaka opłata obowiązuje za przejechany kilometr, bądź też korzystać z firm taksówkarskich. Wtedy przynajmniej jest możliwość reklamacji – dodają nasi czytelnicy.

2017-02-19 17:31:36
(fot. poxabay, nadesłane)

64 komentarze

  1. Ja tez sie przejechalem pare razy. Np. Na jasnej stio takie kremowe BMW seri 7 wsiadlem i mowie poprosze na parysa kierowca dobrze wiec jedziemy trasa spoko raclawickie krasnieckie i pod domem jesesmy pytam sie ile place a kierowca taxi mowi 75 zlotych i szczena opada no nic zaplacilem i paragon wziolem. Od tamtej pory zawsze dzwonie po czworki albo ale taxi wole zaczekac niz wsiadac to tak zwanego slupka ktory stoi pod nosem

  2. Taksówkarze to wszyscy naciagacze i złodzieje jak można jeździć drogą okrężną co brak im pieniędzy to niech się wezmą za robotę dobrą płatną a nie kradną pieniądze od obywateli.

    • Jak to wszyscy. Jestes zwykłym baranem wrzucającym wszystkich do jednego wora, ciesz sie ze internet jest dostepny dla debili, bo inaczej to nawet tu bys sie nie ponapinał pajacu

  3. Będzie kiedyś Uber w Lublinie? Ktoś coś?
    To by rozwiązało problem naciągnia przez złotówy

    • Wg Ubera ceny taksówek w Lublinie są za niskie, więc nie są zainteresowani naszym miastem. Więc nie licz na „taniego” Ubera.
      Inna rzecz, że na Węgrzech Uber został zdelegalizowany i kto wie, czy to samo nie czeka go w Polsce.

  4. W piątek organa kontrolne odtrąbiły pełny sukces w walce z nieuczciwymi taksówkarzami, a tu w sobotę wychodzą takie kwiatki 😆

    Skoro Pan Darek chciał zabłysnąć przed paniami i przewieźć ich BMW czy Mercedesem, a nie pospolitym Oplem, to powinien się liczyć z oczywistością, że za luksus się płaci. Więc niech teraz nie płacze.

    Natomiast panie z Konopnicy są po prostu nierozgarnięte i strach je wypuszczać z domu bez nadzoru, bo narobią strat., Jadąc na taką odległość wsiada się do taksówki za 2,25 do 3 zł za km, a nie za 6 zł za kilometr w mieście i 12 zł poza miastem. Nie ma obowiązku wsiadania do pierwszej taksówki w kolejce i każdy o tym wie, ale skoro tak wybrały, to mogą mieć pretensje tylko do siebie, a nie do taksówkarza.

    Swoją drogą to byłby ciekawy materiał dla dziennikarza jak ludzie wysiadając z pociągu prawie biją się o drogie taksówki, a potem mają pretensje o cenę za przejazd, a tanie czyli korporacje zostają na placu.

    • To napisz 6 zł za kilometr na drzwiach i się tego trzymaj.Zobaczymy jak długo będziesz stał pod dworcem.

  5. Potem są zdziwieni ,że ludzie się przesiadają na ubera albo inne alternatywne sposoby przejazdu za połowę tego co biorą oni.

  6. „proponuję cenę umówną”

    To proponuj przed kursem, nie po jego zakończeniu.

  7. WOLNY RYNEK PANY WOLNY RYNEK

  8. Jak czytam te komentarze to,żal mi d…e ściska w/g starego powiedzenia. Każdy taksówkarz/sałata/złotówa to złodziej-na powiedzmy ok 2000 tys taxi w naszym mieście sami naciągacze! No wzięli się i skupili w jednym zawodzie. A może ktoś by zauważył drugą stronę medalu-kiedy młoda 16-17 letnia dziewczyna trochę zmęczona w połowie kursu prosi żeby się zatrzymać bo ma tylko 12zł i dalej pójdzie pieszo,nie mogła zrozumieć,że nie mógłbym spokojnie spać jakbym ją na tym pustkowiu zostawił w nocy samą-a że odwiozłem pod klatke to oczywiście były podziękowania i obietnice uregulowania całości kwoty,ale nie o to chodzi-korzystając z renomowanych korporacji nie jest się narażonym na opsiane wyżej sytuacje,a jeżeli takowe jednak się zdażą,jak słusznie ktoś wcześniej zauważył-jest możliwość reklamacji,która bardzo poważnie jest rozpatrywana-podstawą jest paragon-o czym w każdej szanującej się korporacji jest informacja(naklejka wraz z cennikiem na pr. tylnych drzwiach).Są pasażerowie którzy czekają 15 min. pod np dworcem pkp na swoją taxi mimo,że na placu stoi 20 innych bo mają do nas zaufanie,i wiedzą że wszystko będzie ok-nawet gdyby się zdrzemnęli.Ludzie którzy mają po 1200 i więcej przejazdów przez lata czasem witają się jak ze starymi dobrymi znajomymi-bo zdarza się,że pierwszy raz jechaliśmy 15 lat temu,a późnieco jakis czas się to powtarzało.99% pasaż wysiada zadowolonych zarówno,z czasu przejazdu jak i z ceny-oraz obsługi-czasem jest jak w konfesjonale-75% pasaż opowiada o swoich broblemach,bo 10-15 min może to zrobić anonimowo

  9. A wracając do Panów którzy żerują na ludzkiej niewiedzy i „wyjmują leszczy” jak sami to określają,to przez nich pada taki duży cień na uczciwych ludzi,którzy jednak wykonują jak się nieraz okazuje potrzebną i niebezpieczną pracę-nie chcę tu opisywać przypadków,ani tych miłych,ani tych złych,czasem tragicznych-tylko zauważyć,że z taksówki zdarza się korzystać wszystkim,nie ważne jak często,ale jednak-nawet taksówkarz korzysta czasem z usług innych kolegów-tak na koniec to mała dygresja-Lublin to nie NY i ok 30-35 zł wystarcza,żeby go przejechać z jednego krańca na drugi najdalszy, a z centrum w każdy najodleglejszy punkt w granicach miasta nie przekroczy 25 zł

  10. Pasażerowie w tym miescie to rotalna miernota ktorej to trzeba dawać napiwki a i tak mają pretensje,biznesmeni z odzysku

Z kraju