Ponad sto osób zatrutych w lubelskim szpitalu. Sytuacja już opanowana
19:23 25-09-2015
Problemy w szpitalu przy ulicy Jaczewskiego zaczęły się w poniedziałek, kiedy to pierwsi pacjenci zaczęli uskarżać się na dolegliwości żołądkowe. Gdy z dnia na dzień liczba osób z zatruciem zaczęła się zwiększać, co więcej wirus zaatakował także personel, szpital zadecydował o czasowym zamknięciu części oddziałów. Jest to m.in. klinika położnictwa i perinatologii, kardiologii oraz endokrynologii jak i oddziały reumatologiczny i ortopedyczny. Wstrzymane zostały przyjęcia nowych pacjentów jak również wprowadzono zakaz odwiedzin oraz wejścia osób z zewnątrz.
Głównymi dolegliwościami, jakie występowały u osób uskarżających się na zatrucie, była biegunka oraz gorączka. Od każdej z osób pobrano wymazy, których badanie ma pozwolić na dokładne ustalenie jaki wirus jest odpowiedzialny za zatrucia. Powiadomiono także sanepid, sprawdzana jest również kuchnia, gdzie przygotowywano posiłki dla pacjentów. Jednak wstępnie wykluczono, by było to zatrucie pokarmowe.
Najprawdopodobniej nosicielem był ktoś z odwiedzających, który zaraził osobę do której przyszedł. Następne osoby zakażały się już jedna od drugiej. Wyniki badań, które są cały czas przeprowadzane, powinny być znane w sobotę. Obecnie nie dochodzi do nowych przypadków zakażeń, więc jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, to na początku przyszłego tygodnia oddziały znów będą normalnie funkcjonowały.
(fot. archiwum)
2015-09-25 19:14:46
mpwik opanował również sytuacje!!!
Na następny rok w planach jest zwiększenie przepustowości rur kanalizacyjnych na wypadek ponownego masowego rozwolnienia
Obcy w Lublinie – atak bronią ,,B”
no to trzeba jechać do szpitala…
Bywały już przypadki ratowania resztek życia przez wyskoczenie z okna, ale żeby w obawie o życie ratować się sraczką ??? 🙂
A na poważnie – Szpital na Jaczewskiego prawie „od zawsze” nie grzeszył czystością.
Sytuacja opanowana dowiezli zapasy papieru z Kwidzynia
Dlaczego personel z zamkniętych oddziałów szwenda się bez celu po całym szpitalu roznosząc to „coś”?
wymaz na wirus???????????????????
pewnie maj prywatną stołówkę, a oni jadą po kosztach, bo przecież prywaciarz musi zarobić, oczywiście kosztem pacjenta… i jeszcze lekarz się musi najeść, bo przecież biedny jest…
Witam dalej brak odwiedzin i nikogo nie przyjmują totalne pustki w szpitalu brak jest tu płynu do dezyfekcji rąk przydal by się stary nakaz noszenia upiorów ochronych fartuch i ciapy petsonel biega wszędzie a pacjeci w klatkach paranoja