Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Sto hybrydowych aut do wypożyczenia pojawiło się na terenie Lublina. Nie wszyscy mieszkańcy są zadowoleni

Jedna z warszawskich firm udostępniła na terenie Lublina pojazdy, które można wypożyczać na minuty. Mieszkańcy skarżą się jednak, że auta zajmują miejsca parkingowe, których i tak jest za mało w stosunku do potrzeb.

W poniedziałek w Lublinie oficjalnie rozpoczęła działalność carsharingową warszawska firma Panek. W różnych miejscach miasta ustawionych zostało sto hybrydowych samochodów, które można wypożyczać na minuty. System działa podobnie jak w przypadku rowerów miejskich, wystarczy się zarejestrować, wybrać zlokalizowany na mapie aplikacji samochód i otworzyć go używając przycisku w telefonie. Na przygotowanie się do jazdy użytkownik ma 3 bezpłatne minuty, potem naliczana jest opłata w wysokości 0,50 zł za minutę i 0,65 zł za kilometr jazdy. Samochód można także wypożyczyć na doby w cenie 90 zł plus koszt przejechanych kilometrów.

Pojazdy mają blisko 100 konne silniki i automatyczne skrzynie biegów. Wszystkie wyposażone są w zaawansowane systemy bezpieczeństwa, kontrolę pasa ruchu, tempomat, kamerę cofania, zestaw głośnomówiący z systemem bluetooth i ledowe światła z czujnikiem zmierzchu. Samochodami można również podróżować z Warszawy do Lublina i z Lublina do Warszawy, także w jedną stronę bez potrzeby powrotu nim do miejsca wypożyczenia. Obowiązuje wtedy stawka 0,65 zł/km.

– Lublin to pierwsze po Warszawie miasto, gdzie udostępniliśmy nasze samochody i pierwsze miasto, gdzie władze lokalne wsparły tę inicjatywę. Dobrze rozwinięty CarSharing wpłynie na poprawę jakości powietrza i spowoduje, że ilość starych i używanych pojazdów, które emitują zbyt wysoki poziom dwutlenku węgla, zmniejszy się. Wzrośnie także ilość miejsc parkingowych i poprawi przepustowość ulic. Do Lublina przyjechaliśmy ze 100 Toyotami Yaris o napędzie hybrydowym, które stanowią kompromis pomiędzy silnikiem spalinowym, a elektrycznym – mówi Maciej Panek, Prezes firmy Panek.

Tymczasem od kilku dni do naszej redakcji docierają sygnały od mieszkańców Lublina, którzy mają zastrzeżenia, co do działalności firmy. Przede wszystkim chodzi o zajmowanie miejsc do parkowania zarówno na terenie osiedli, jak też przed obiektami użyteczności publicznej, gdzie jak wiadomo, każde wolne miejsce jest często na wagę złota.

– Od kilku dni przy wjeździe na ul. Przedwiośnie na parkingu stoją auta wypożyczalni Panek Car. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie blokowały one miejsc parkingowych lokatorom budynków przy ul. Przedwiośnie 1, 2, 3 oraz 7. Jest to wielki problem, ponieważ miejsca parkingowe przy tej ulicy powstały głównie kosztem lokatorów Spółdzielni Mieszkaniowej „Czuby”. Firma w taki sposób świadczy w moim odczuciu pseudo reklamę i jednocześnie utrudnia egzystencję lokatorom. Mamy bardzo mało miejsc postojowych, a zajmowanie ich przez pojazdy do wypożyczenia to totalne nieporozumienie. Taka sytuacja ma miejsce w zatoce postojowej obok pobliskiego sklepu Lidl – napisał do nas pan Krzysztof.

Podobna sytuacja ma miejsce przy al. Zygmuntowskich.

– Każdy, kto korzysta z usług kompleksu sportowego MOSiR przy al. Zygmuntowskich wie, jak trudno znaleźć tam miejsce do zaparkowania. Teraz, kiedy oprócz basenów Aqua i H2O doszło jeszcze lodowisko Icemania niekiedy nawet po kilkanaście minut trzeba krążyć po parkingach, aby móc zaparkować auto. Często z powodu braku wolnych miejsc samochody ustawiane są na chodnikach, czy też na placu w pobliżu stacji paliw. Tymczasem od kilku dni część miejsc blokują samochody należące do warszawskiej firmy oferującej ich wypożyczanie na minuty. Tym samym klienci MOSiR-u mają jeszcze większy problem z zaparkowaniem – wyjaśnia pan Piotr.

Kolejny z naszych czytelników również zwrócił na to uwagę.

– Firma zajmująca się wypożyczaniem na minuty samochodów zablokowała swoimi autami miejsca parkingowe z których korzystali mieszkańcy. Nie dość, że zwłaszcza w godzinach popołudniowo – wieczornych kierowcy i tak mają ogromny problem ze znalezieniem wolnego miejsca na parkingu, to jeszcze teraz, bez informowania Wspólnoty Mieszkaniowej, część miejsc zajmują auta do wypożyczenia. Firma szczyci się, że to pojazdy hybrydowe i ekologiczne, jednak mieszkańcy krążąc po kilkanaście minut po osiedlu, żeby zaparkować samochód wytworzą więcej spalin, niż te samochody ich ograniczą – relacjonuje Wojtek.

Przedstawiciele firmy Panek obiecali zapoznać się z problemem mieszkańców i się do niego ustosunkować w ciągu najbliższych dni.

System carsharingu po raz pierwszy został uruchomiony w Lublinie w październiku 2016 roku. Auta przez ponad rok były dostępne dla mieszkańców. Za minutę ich użytkowania trzeba było zapłacić złotówkę. Ze względu na zbyt niskie w stosunku do oczekiwań zainteresowanie, usługa ta została zlikwidowana. Z kolei od czerwca b.r. w ramach współpracy sieci sklepów Ikea i firmy Traficar działa wypożyczalnia aut dostawczych. Rozwiązanie to powstało z myślą o klientach, którzy samodzielnie chcą dowieźć swoje zakupy do mieszkania. W tym celu mają do dyspozycji 4 samochody marki Renault Kangoo Van.

Sto hybrydowych aut do wypożyczenia pojawiło się na terenie Lublina. Nie wszyscy mieszkańcy są zadowoleni

(fot. nadesłane – Krzysztof, Piotr)

40 komentarzy

  1. Redukcji?? Kto jeździł swoim to nadal będzie jeździł, te auta są dla przyjezdnych, ew. okazjonalnych użytkowników, więc zasadniczo ilość spalin się zwiększy.

  2. Jeżeli miejscowy ma auto i mało go używa, to nie opłaci mu się utrzymywać własnego auta, np. ludzie przyjezdni spoza miasta, przyjedzie do Lublina busem lub autobusem, to po mieście może się sprawnie poruszać hybrydą, niż np wynajmować taxi

  3. A ja jako mieszkaniec i klient firmy Panek protestuję przeciw parkowaniu samochodów przez mieszkańców, którzy w ten sposób blokują miejsca parkingowe, co nie pozwala mi zaparkować wynajętego samochodu! A tak na poważnie to czy to są jakieś prywatne wykupione miejsca, czy ogólnodostępne? Przecież z wynajmowanych samochodów również korzystają mieszkańcy

  4. Firma powinna znaleźć miejsca w których zarządca terenu za stosowną opłatą pozwoli na wykonanie parkingu i tam powinny stać te pojazdy. Nie na parkingach wykonanych z pieniędzy spółdzielni czy wspólnot. Dlaczego rower miejski trzeba zwracać do stacji a nie mogę np. pod klatką bloku w którym mieszkam zostawić? Przecież żaden problem aby założyć blokadę pedałów zwalnianą w momencie wypożyczenia i nadajnik GPS i stacje wtedy nie potrzebne. Czemu Panek nie zrobi sobie stacji na swoje eko pierdziełka?

    • Dlatego, że ja, ja każdy inny mieszkaniec, chciałbym zaparkować pojazd, którym przyjechałem jak najbliżej swojego mieszkania. Nic w tym skomplikowanego. I skoro, a takie określenia padały, ja jako mieszkaniec też płacę za ten parking, chciałbym móc z niego korzystać na równi z innymi. Nieważne jakim samochodem przyjechałem

Z kraju