Śpieszyła się do pracy, doprowadziła do kolizji. Odjechała, bo się przestraszyła
14:18 19-01-2018
W piątek przed godziną 7 w Łukowie na skrzyżowaniu ul. Warszawskiej z ul. Rogalińskiego doszło do zderzenia dwóch samochodów. Ze zgłoszenia wynikało, że w samochód marki Hyundai uderzył inny pojazd, który odjechał z miejsca kolizji.
34-latek z gminy Łuków skręcał w lewo na skrzyżowaniu i w tym czasie dla jego kierunku ruchu, na sygnalizatorze świetlnym zapalone było zielone światło. Mężczyzna relacjonujący zdarzenie powiedział policjantom, że wówczas uderzył w jego samochód inny pojazd, który odjechał w stronę centrum miasta. Kierująca tym autem wjechała na skrzyżowanie z przeciwnego kierunku ruchu. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia 34-latek nie doznał żadnych obrażeń ciała.
W międzyczasie na miejscu pojawiła się 21-latka z gminy Łuków, która poinformowała policjantów, iż to ona kierowała samochodem marki Mercedes i uderzyła w hyundaia.
Kobieta mówiła funkcjonariuszom, że wjechała na skrzyżowanie mimo tego, iż dla jej kierunku ruchu zapalone było czerwone światło. Kierująca tłumaczyła mundurowym, że spieszyła się do pracy i myślała, że nie spowoduje kolizji drogowej. Po zdarzeniu odjechała ze skrzyżowania, gdyż jak mówiła „przestraszyła się”. To, że wróciła na miejsce kolizji to zasługa jej kolegi z pracy, który widząc jej uszkodzony samochód kazał jej tam powrócić.
Wkrótce kobieta stanie przed sądem, za spowodowanie kolizji 21-latce grozi wysoka grzywna i zakaz kierowania pojazdami na okres do 3 lat.
2018-01-19 12:53:07
(fot. Policja Łuków)
Skąd wiadomo, że to ona prowadziła?