Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Seryjny podpalacz na wolność szybko nie wyjdzie. Chce dla siebie 3,5 roku więzienia

Trzy podpalenia i ponad milion złotych strat – to wynik działalności seryjnego podpalacza z Moniatycz pod Hrubieszowem. Po trwającym blisko trzy miesiące śledztwie, do sądu wpłynął akt oskarżenia. Mężczyzna chce sam poddać się karze.

W Moniatyczach, małej i spokojnej miejscowości położonej w gminie Hrubieszów, na początku roku zaczęły wybuchać pożary. Pierwszy z nich wybuchł 20 marca, kolejny zaś 1 kwietnia. W obu przypadkach spaliły się stodoły, w których przechowywane były płody rolne oraz sprzęt do prac rolniczych. Strażacy jak i też policjanci, nie mieli wątpliwości, że w obu przypadkach doszło do podpaleń. Wszczęte przez policję śledztwo szybko doprowadziło do ustalenia podejrzanego o podłożenie ognia. Dla mieszkańców to był szok, sprawcą okazał się ich sąsiad, 31-letni mieszkaniec Moniatycz.

Sprawa została skierowana do prokuratury, mężczyzna został zatrzymany i przesłuchany. Ponieważ pd razu przyznał się do dokonania podpaleń, prokurator przedstawił mu zarzuty i zdecydował, że należy wypuścić go do domu. Jako środek zapobiegawczy orzekł jedynie dozór policji oraz zakazał 31-latkowi zbliżania się i kontaktowania z poszkodowanymi. Mieszkańcy byli w szoku, gdyż obawiali się, że skoro dwukrotnie już podpalał, po raz kolejny może zrobić to samo. Nie mylili się, gdyż 16 kwietnia po raz kolejny we wsi pojawił się ogień. Tym razem płonął duży budynek gospodarczy, w którym znajdowało się kilka ciągników, samochód ciężarowy i sprzęt rolniczy. Nic nie udało się uratować, straty oszacowano na ok. 600 tys. złotych.

Zatrzymany Zbigniew N. i tym razem przyznał się do podpalenia. W momencie gdy podkładał ogień mężczyzna był nietrzeźwy. Mieszkańcy mieli olbrzymi żal do prokuratury, którą obwiniano, że przez decyzję o wypuszczeniu 31-latka na wolność po raz kolejny doszło do pożaru i kolejny z rolników stracił dorobek życia. Tym razem podpalacz natychmaist trafił do policyjnego aresztu. Prokuratura tym razem od razu zadecydowała o zastosowaniu wobec niego aresztu tymczasowego na okres trzech miesięcy. W tym czasie prowadzono śledztwo, przeprowadzono również na miejscach wszystkich trzech podpaleń wizje lokalne, gdzie mężczyzna krok po kroku wyjaśniał i pokazywał, w jaki sposób dokonywał swoich czynów.

Postępowanie zakończono i skierowano do sądu akt oskarżenia przeciwko 31-latkowi. Mężczyznę oskarżono o wywołanie trzech pożarów, o wielkich rozmiarach, gdzie starty oszacowano na łączną kwotę 1,1 mln zł. Za ten czyn grozi mu do 10 lat więzienia. Jednocześnie mężczyzna złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania rozprawy. Zaproponował dla siebie karę 3,5 roku pozbawienia wolności oraz zobowiązał się naprawić wszystkie wyrządzone przez siebie szkody. W to ostatnie nie wierzą mieszkańcy Moniatycz -Przecież to jest nierealne, on nie ma grosza przy duszy, więc skąd by miał wziąć tyle pieniędzy by oddać gospodarzom, którym spalił dorobek wielu lat życia – tłumaczono naszemu reporterowi.

(fot. tvp Lublin)
2015-07-25 13:45:27

4 komentarze

  1. Za ostatnie podpalenia prokurator odda z własnej kieszeni ??

    • wymiar „sprawiedliwości” nie ponosi odpowiedzialności za swoje działania… taką mamy POwską sprawiedliwość i odpowiedzialność w Polsce

  2. Posiedzi góra rok, wyjdzie i znowu będzie bezkarnie podpalał. Powinien w psychiatryku siedzieć do końca życia bo najwyraźniej ma jakiś problem ze sobą.

  3. Tak to właśnie jest, kiedy zamiast sądów mamy kabarety. Szczerze mówiąc, przyglądając się orzecznictwu ostatnimi czasy, zaczynam dochodzić do wniosku, że to celowa robota i świadome sabotowanie prawa. Komuś zależy, żeby doprowadzać opinię publiczną do białej gorączki. Niemożliwe, żeby sędziowie byli specjalnie rekrutowani z osób o upośledzonym poczuciu jakiejkolwiek sprawiedliwości i w ogóle kompletnie bezmyślnych (jak w tym przypadku). Coś jest na rzeczy. Ja wiem, że w sądzie nie ma sprawiedliwości, tylko jest tzw. prawo, ale nawet uwzględniając to, to ostatnio i tak mamy zalew wyroków wyglądających na wynik rzutu monetą (i to sfałszowaną)…

Z kraju