Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Sąsiad złapał go za rękę i namawiał na wspólną zabawę. Nie wytrzymał i poderżnął mu gardło

Kiedy sąsiad przebrany w damską sukienkę złapał go za rękę i złożył propozycję wspólnej zabawy, mężczyzna nie wytrzymał. Zaatakował sąsiada, pobił, a następnie poderżnął mu gardło. Potem zadzwonił na policję.

W piątek przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok w sprawie 25-letniego Kamila G., który był oskarżony o zabójstwo sąsiada. Sędzia Andrzej Wach nie miał wątpliwości co do winy mężczyzny i skazał go na 25 lat pozbawienia wolności.

Mężczyzna odpowiadał jako recydywista, gdyż w przeszłości był już karany za pobicie z użyciem siekiery. Trzy lata spędził przez to w więzieniu. Tym razem groziło mu dożywocie, jednak sędzia nie zdecydował się na najwyższy wymiar kary. Kamil G. będzie będzie jednak miał obowiązek poddania się leczeniu odwykowemu z alkoholizmu.

Wszystko wydarzyło się w sobotnie popołudnie 5 listopada 2016 roku w bloku przy ul. Słowackiego 25 w Chełmie. Kamil G. spotkał na klatce schodowej swojego sąsiada, 52-letniego Artura M. Mężczyźni zamienili kilka słów, po czym 25-latek złapał mężczyznę i zaczął dusić. Następnie wciągnął go do jego mieszkania, zaciągnął do jednego z pokoi, tam nie przestając dusić, przewrócił go na podłogę. Po chwili, gdy Artur M. przestał się ruszać, udał się do kuchni, wziął nóż, a następnie kilkukrotnie dźgnął sąsiada w szyję. Na koniec poderżnął mu gardło. Po wszystkim zamknął mieszkanie i wyszedł.

Udał się do swojego mieszkania, aby się umyć i przebrać. Wtedy pokłócił się z matką, która miała mu za złe, że znów jest pijany. Mężczyzna nadużywał bowiem alkoholu, wcześniej przez kilka miesięcy przebywał na leczeniu odwykowym.

Nie chcąc słuchać jej pretensji wyszedł z domu i włóczył się bez celu po mieście. Noc spędził na klatce schodowej, po czym znów miał wrócić do domu. Następny dzień rozpoczął od kolejnej butelki alkoholu. Po pewnym czasie udał się do pobliskiego sklepu. Tam poprosił ekspedientkę o telefon, gdyż jak wyjaśnił, chciał zadzwonić na policję. W rozmowie z dyżurnym wyjawił, że zabił swojego sąsiada, wytłumaczył gdzie znajduje się jego ciało. Jeszcze w sklepie wypił setkę wódki po czym wyszedł.

Funkcjonariusze udali się na miejsce, jednak mieszkanie było zamknięte. Ponieważ znajdowało się ono na parterze, policjanci zajrzeli przez okno. Od razu zauważyli leżące w kałuży krwi zwłoki. W pobliżu zatrzymali też Kamila G.

Badanie alkomatem wykazało, że miał on 1,27 promila alkoholu w organizmie. 25-latek przyznał się do zabójstwa, jednak odmówił składania w tej sprawie niektórych wyjaśnień. Wytłumaczył jak doszło do zabójstwa, lecz nie chciał wyjawić przyczyny. Powodem takiej decyzji, miały być zbyt świeże i bolesne przeżycia. Powiedział tylko, że nie lubił tego człowieka i być może kiedyś wyjawi, co go skłoniło do zabójstwa.

Jak zapowiedział, tak też zrobił. Prokurator przedstawił mu zarzut zabójstwa, a sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt. Podczas jednego z kolejnych przesłuchań, postanowił powiedzieć to, czego wcześniej nie chciał wyjawić. Mianowicie gdy Artur M. z powodu problemów alkoholowych stracił pracę, zaczął się nienaturalnie zachowywać. Miał się przebierać w sukienki, czy też zakładać damskie buty. Sąsiedzi reagowali na to z uśmiechem i uznawali go za dziwaka. Jednak 52-latek miał też namawiać Kamila G. aby się wspólnie zabawili. Podczas kolejnej tego typu propozycji, 25-latek miał nie wytrzymać i zakończyło się to zabójstwem.

(fot. archiwum)
2017-09-15 22:53:11

11 komentarzy

  1. Chciał to ma
    Gach

  2. To w pierdlu serwują alkohol? Dostał 25 lat odsiadki, odstawienie na taki okres wynalazków powinno go wyleczyć. Jeszcze sądowe nakazy leczenia odwykowego nikogo nie uzdrowiły. Żeby przestać pić, trzeba tego samemu chcieć. Wiem to nie tylko z autopsji.

    • Czajem może się pod celą nabuzować 😉

      • To normalne, że u niektórych osób w wyniku wymuszonej abstynencji następuje zmiana uzależnienia na inne. Dla biedaków czaj a jeśli będzie miał kasę to i o narkotyki za kratami nie trudno.

  3. I co? Mamy bić brawo że posadzenie tego bydlęcia zajęło naszemu wspaniałemu aparatowi sądownictwa „tylko” rok….

  4. Głos gminu i zjednoczonego pospólstwa

    Szkoda chłopaka – przez 25 lat nie wykończy już żadnej cioty.
    A tyle dobrego mógłby jeszcze zrobić, bo ciot ci u nas wielki dostatek.

  5. zaczepiał go stary pedał…pewnie molestował go w przeszłości…to nie wytrzymał…

    • mogło tak być, ale nie zmienia to faktu, że nie miał prawa go zabić, natomiast mógł go posłać do więzienia składając zawiadomienie do Prokuratury, a tak sam poszedł siedzieć na ćwierć wieku

      • za co posłałby go do więzienia ? Homoseksualizm nie jest zabroniony a dorośli obaj byli. Wystarczyło z buta zebrać

  6. No swiety nie byl ale dobrze ze pozbyl sie smiecia …

  7. wynalazek pozbył się wynalazka, ot i cała historia.

Z kraju