Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Radzyń Podlaski: Po śmiertelnym potrąceniu usiadł na przewróconym drzewie i zaczął pić piwo

Zabił człowieka i będzie teraz żałował tego do końca życia, tak w prokuraturze po wytrzeźwieniu mówił Mariusz W., który 17 marca śmiertelnie potrącił pieszego w Radzyniu Podlaskim.

Do tragicznego zdarzenia doszło 17 marca w Radzyniu Podlaskim. Mariusz W., były już funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim, jechał pijany swoim audi. W rejonie skrzyżowania ulicy Pomiarowej i Międzyrzeckiej zderzył się z volkswagenem, następnie jego pojazd odbił się i wypadł na chodnik, po którym szedł 60-letni mężczyzna. Siła uderzenia była tak wielka, że Jan Ś. zginął na miejscu. Mariusz W. uciekł z miejsca zdarzenia. Po dwóch godzinach był już w rękach swoich kolegów z komendy. Trafił do aresztu a następnego dnia został dyscyplinarnie wydalony ze służby. Byłemu funkcjonariuszowi grozi teraz do 12 lat więzienia za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwym, spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia.

Na początku września adwokat Mariusza W. złożyła wniosek z prośbą doprowadzenia do ugody z rodziną tragicznie zmarłego. Członkowie rodziny zmarłego zgodzili się na przeprowadzenie mediacji.

O godzinie 4 nad ranem Mariusz W. skończył służbę i wyszedł z komendy z koleżanką Anną K. Udali się na stację paliw przy ul. Warszawskiej. Mariusz W. i Anna K. kupili piwo na stacji i pojechali w kierunku Wygnanowa. Tam Anna K. odwiedziła dziadka. Mariusz W. dokupił jeszcze dwie puszki piwa. Około godziny 8 odwiózł koleżankę, ale sam nie wrócił do domu. Pojechał do lasu i zaczął pić. Początkowo miał przespać się w aucie ale postanowił wrócić do domu. Jak zeznał w prokuraturze nie pamięta półkilometrowego fragmentu drogi przez wypadkiem. Pamiętał, że zobaczył przed sobą samochód, próbował go ominąć ale nie udało się. Chciał jeszcze wcisnąć się pomiędzy auta na zakręcie ale pojechał prosto i wjechał w ogródek. -Nie widziałem, że potrąciłem człowieka – zeznał.

Wysiadł z auta i zobaczył, że pod jego samochodem leży człowiek. Mariusz W. zeznał, że wyciągnął mężczyznę spod zderzaka i zaczął reanimować. Jednak według świadków tak nie było, potwierdza to zeznanie Sylwestra Wiąckiewicza, kapitana Komendy Powiatowej Straży Pożarnej, który był jednym z pierwszych świadków. To on wezwał pogotowie i straż pożarną a do przyjazdu ratowników reanimował ofiarę.

Z kolei inny świadek Beata O., która jechała z koleżanką na zakupy widziała jak kierowca wysiadł z audi, chwiał się i zataczał ale nie zauważyła aby udzielał on pomocy.

Sylwester Wiąckiewicz, zeznał że po chwili Mariusz W. zniknął. Ten z kolei przedstawił swoją wersję, która wygląda tak: -Byłem w szoku. Martwiłem się o tego człowieka. Zacząłem iść w kierunku łąk. Usiadłem na przewróconym drzewie i zacząłem pić piwo, które miałem w kieszeni kurtki. Płakałem. Wypiłem jedno piwo, drugiego nie zdążałem, bo zasnąłem. Kiedy obudziłem się, nawet nie wiedziałem gdzie jestem. Zacząłem iść dalej, zapadałem się w błoto, miałem brudne całe spodnie.

Po jakimś czasie Mariusz W. dotarł na czyjąś posesję, po chwili natrafili na niego funkcjonariusze z komendy. Nie stawiał oporu nie uciekał.

Po przewiezieniu na komendę i przebadaniu alkomatem okazało się, że Mariusz W. miał we krwi ponad 2 promile alkoholu. Nie chciał uwierzyć, że mężczyzna nie żyje.

Jak wykazała sekcja zwłok Jana Ś. mężczyzna miał pęknięty kręgosłup, przerwaną aortę i pękniętą czaszkę.

-Żałuję tego co się stało i będę żałował do końca życia – mówił Mariusz W.

Podziękowania dla Słowa Podlasia za pomoc przy tworzeniu materiału.

2014-09-14 09:00:23
(fot. lublin112.pl)

8 komentarzy

  1. Hmmmmm to on zabił 2 osoby?????? Raz pieszego tego 60latka a potem tego co wjechał do ogrodu.??????

    • Zalecamy większe skupienie nad tekstem, gdzie jest napisane, że dwie osoby i gdzie jest napisane, że ktoś był w ogródku… ???- pozdrawiamy.

  2. Gdyby mniej, lub bardziej szczery żal, albo słowo „przepraszam” mógły przywrócić komuś życie…

  3. policjancji daja przykalad jak sie nie jezdzi po alkocholu i wymyagaja od innych smiech na sali hehehhehehe umia w komendzie tylko pic i jesc na sluzbie itp. a nic pozytecznego nie robia

  4. Jak on się dostał do Policji ? Co z okresowymi badaniami ? A przepraszam, był funkcjonariuszem Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim, tam już nie takie rzeczy się działy, nic ich nie nauczyła śmierć dwóch młodych osób które ZABIŁ policjant na podwójnym gazie. Komendant Powiatowy i jego świta do wymiany.

  5. Czytajcie teksty przed opublikowaniem. Mi byłoby wstyd puścić tekst, który zawiera błędy i miejscami jest nieskładny lub niezrozumiały, np.:
    „Zabił człowieka i będzie teraz żałował tego do końca życia, tak w prokuraturze po wytrzeźwieniu mówił Mariusz W., który 17 marca śmiertelnie potrącił pieszego w Radzyniu Podlaskim.” – może jakoś odseparować cytat lub chociaż napisać to bardziej zrozumiale?
    „(…) adwokat Mariusza W. złożyła wniosek (…)” – „adwokat” nie mówi nam nic, jakiej jest płci?
    „Nie chciał uwierzyć, że mężczyzn nie żyje.” – jeden mężczyzn?
    Przecinki raz brakujące, raz niepotrzebne…

  6. M – nie wiem, o co Ci chodzi. Zacytowany tekst jest składny, a przecinki są w odpowiednich miejscach. Jak widać internauci odzwyczaili się od dłuższych, skomplikowanych wypowiedzi (proponuję poczytać artykuły w gazetach drukowanych, a najlepiej przeczytać jakąś książkę, żeby sobie przypomnieć, jak wygląda bardziej złożone zdanie). Popularność internetu doprowadziła do tego, że wyrosło pokolenie „kocham Cb xD, btw wtf”.
    P.S. Nie doszukuj się w mojej wypowiedzi błędów, bo ich nie znajdziesz – jestem polonistką.

Z kraju