Prokuratura sprawdzi przyczynę pożaru targowiska. Kupcy oskarżają o podpalenie konkurencję

Prokuratura wszczęła śledztwo mające na celu ustalenie przyczyny pożaru targowiska przy ul. Ruskiej w Lublinie. W początkowym etapie mają zostać przesłuchane wszystkie osoby mające związek z tym terenem. Chodzi zarówno o zarządcę terenu, jak też najemców poszczególnych stoisk. Łącznie może to być kilkaset osób.

Cały teren spalonego targowiska został już dokładnie sprawdzony przez policyjnych techników. Swoje czynności przeprowadził też biegły z zakresu pożarnictwa. Zabezpieczono również monitoring, zarówno z kamer miejskich, jak też tych, które znajdowały się w rejonie stoisk.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że ogień miał się pojawić jednocześnie w trzech różnych miejscach. To jednoznacznie może sugerować jego celowe podłożenie. Śledczy jednak analizują też inne hipotezy. Każda z nich musi zostać dokładnie sprawdzona. Poszczególne z nich będą stopniowo wykluczane, aż uda się z całą pewnością potwierdzić co przyczyniło się do pożaru.

Sami najemcy, którzy koczowali w rejonie targowiska, zostali już wpuszczeni na jego teren. Jak wyjaśniają, chcą jak najszybciej wrócić do pracy. Dlatego też wszyscy wspólnymi siłami wzięli się za porządkowanie pogorzeliska. Niektórzy mieli jeszcze nadzieję, że cokolwiek uda się uratować, jednak nie ma na to praktycznie żadnych szans.

Wszystko musi zostać dokładnie posprzątane a konstrukcje dawnych stoisk rozebrane. Nikt nie uchyla się od ciężkiej roboty, solidarnie wykonują to Polacy jak i Bułgarzy, mężczyźni oraz kobiety. Krok po kroku zbierają spalone pozostałości i przenoszą w jedno miejsce, skąd będzie to zabierane na śmietnik.

Ponieważ postawienie nowych stoisk, jak też kontenerów, wiąże się zarówno z kosztami jak też z czasem, wspólnie zadecydowano, że po doprowadzeniu terenu do porządku, ruszą od zera. Pogoda dopisuje, więc będą handlować pod namiotami i parasolami, na rozkładanych stołach. Dopiero z biegiem czasu planują sukcesywną odbudowę targowiska, aby przed zimą nieco polepszyć warunki.

Pomimo, że nadzór budowlany już dawno uznał targowisko za samowolę budowlaną i nakazał rozbiórkę powstałej tam infrastruktury, kupcy liczą na pomoc władz miasta i województwa oraz właściciela tego terenu. Andrzej Ziętek ze spółki Euro Consult, który zarządza terenem targowiska przygotował apel w tej sprawie, pod którym podpisała się blisko setka przedsiębiorców. Jak wyjaśniają, nie chcą wsparcia finansowego, tylko zostawienia ich w spokoju. Jeżeli dostaną szansę na dalszą pracę w tym miejscu, sami zadbają o resztę.

Pomimo, że nikt oficjalnie tego nie chce powiedzieć, sporo osób podejrzewa, że za podpaleniem może stać konkurencja. Podpaleniem, gdyż wszyscy są tutaj pewni, że to właśnie ktoś celowo podłożył ogień. Tłumaczą, że od dawna ich obecność w tym miejscu wielu osobom przeszkadzała. Jednak kiedy pytamy o jakie osoby chodzi, jak też którą konkurencję podejrzewają, wolą milczeć.

Dodają, że ich już i tak spotkała ogromna tragedia i nie chcą aby znowu do czegoś podobnego doszło. Mówią tylko, że sprawcy doskonale wiedzieli, kiedy podpalić targowisko, aby straty były jak największe. W weekendy nie ma tam praktycznie żadnego towaru, gdyż większość zabiera swoje rzeczy i jedzie handlować w inne miejsca. W poniedziałek zaś kupują towar na cały tydzień i zostawiają go na swoich stoiskach.

(wideo – lublin112, Ismail Zekri)
2018-04-11 19:38:22