Łuków: Pracownik stracił rękę. Do szpitala pojechał radiowozem, gdyż nie było wolnej karetki
07:30 11-07-2014
Do wypadku doszło w poniedziałek na terenie budowy przepompowni, przy remontowanej linii kolejowej w Łukowie. Jeden z pracujących tam mężczyzn został przygnieciony przez pracującą koparkę. Pozostali robotnicy widząc co się stało, natychmiast powiadomili o wszystkim służby ratunkowe. Na miejsce jednak przyjechała tylko policja.
Okazało się, że w czasie gdy doszło do wypadku, w mieście nie było karetki pogotowia ratunkowego. Na co dzień w Łukowie znajdują się dwie załogi pogotowia, jednak w tym czasie obie znajdowały się na innych interwencjach. Ponieważ nie było możliwości ich przerwania, żeby udać się do rannego mężczyzny, dyspozytor zadecydował o wezwaniu na miejsce karetki z Radzynia Podlaskiego.
Odległość jaka dzieli oba miasta to ponad dwadzieścia kilometrów. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego jest w stanie pokonać taką odległość w 15 minut. W tym przypadku rana silnie krwawiła a stan poszkodowanego pogarszał się z minuty na minutę, więc funkcjonariusze nie zastanawiając się długo, postanowili przetransportować go radiowozem do szpitala. Pomimo szybkiej interwencji medycznej, niestety nie udało się uratować jego ręki.
O zdarzeniu została powiadomiona łukowska prokuratura oraz inspekcja pracy. Obie instytucje wszczęły śledztwo w tej sprawie, już wstępnie wiadomo, że inspektorzy dopatrzyli się uchybień na placu budowy.
Informację o wypadku otrzymaliśmy od portalu www.lukow24.pl DZIĘKUJEMY!
2014-07-11 07:30:11
(fot. lublin112)
rząd ma więcej limuzyn niż my karetek… jesteśmy plebsem i krowami do dojenia
szkoda bardzo najpierw wysyłają do sraczki a potem sie dziwia nie ma dosc jazdy do pacjentow kturzy powinni isc do rodzinnego. niech w cpr siadzie kordynator a nie jak kulesza w luyblinie idzie sie przespac do urzedu za gruba kase……..