Pożar volvo na obwodnicy Lublina. Utrudnienia w ruchu w kierunku Warszawy

Jarało się ostro potwierdzam. Straż pożarna była na miejscu jakiś czas od pożaru auta. Co do braku problemu z przejazdem do palącego się pojazdu to jest to zasługa strażaka jadącego po cywilnemu na biało-czerwonym motocyklu yamaha FJ 1100. To on po rozmowie z policjantem poszedł pod prąd kilkaset metrów od pożaru udrażniając jezdnię z niewłaściwie zaparkowanych i ustawionych aut których przybywało z minuty na minutę ( byli i tacy, że zostawili swoje auta na środku pomiędzy dwoma pasami i sobie szli w kierunku palącego się auta). Działaniami do czasu przyjazdu służb kierował emerytowany policjant, który najechał chwilkę po na to zdarzenie.
Z uwagi na ciekawość ludzką i zdezorientowanie droga o mało nie została całkowicie zablokowana. Niektórzy kierowcy nie potrafili się zachować co mogło doprowadzić do braku przejazdu dla służb. Kilka minut zwłoki i był by nie lada problem z przeparkowaniem niewłaściwie ustawionych aut. Samochodów przybywało korek się wydłużał a ludzie wychylali się samochodami we wszystkich kierunkach od pobocza do pobocza jeden wielki bałagan. Co niektórzy kierowcy z tego zdarzenia proszę się na przyszłość zastanowić jak ma w takich sytuacjach straż pożarna się szybko i bezpiecznie do takiego zdarzenia przedostać. Ciężarowe auto to nie osobówka i wypadało by im udostępnić drogę dojazdu!. Należy chyba zwiększyć nacisk przy kursach na prawo jazdy na zachowanie się kierowców w takich i podobnych sytuacjach.

dywersja ?