Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Policjanci podsumowują Marsz Równości i kontrmanifestację. Dwóch funkcjonariuszy zostało rannych, jest wielu zatrzymanych (wideo, zdjęcia)

Brak osób poszkodowanych wśród uczestników i osób postronnych, dwaj ranni policjanci, a także kilkadziesiąt osób zatrzymanych. Tak w skrócie podsumował sobotnie przemarsze zastępca komendanta miejskiego policji. Dodał jednocześnie, że funkcjonariusze jeszcze nie kończą działań.

Niedługo po zakończeniu sobotnich zgromadzeń publicznych jakie odbyły się w Lublinie, czyli Marszu Równości i kontrmanifestacji, odbyło się wstępne podsumowanie działań, jakie wykonywali policjanci. Funkcjonariusze potwierdzili wstępne informacje co do 1,5 tysiąca uczestników, dodali również, że około 200 osób liczyła grupa agresywnych przeciwników przemarszu. Jak tłumaczył nadkom. Jacek Deptuś, zastępca komendanta Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, podstawowym zadaniem policji, było zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko uczestników marszu, lecz również osobom, które im współtowarzyszyły oraz mieszkańcom Lublina.

Wiadomo już, że wśród uczestników i osób postronnych nikt nie odniósł obrażeń ciała, rannych z kolei zostało dwóch policjantów. Obaj trafili do szpitala, gdzie obecnie przechodzą badania. Aby zapewnić bezpieczeństwo, jak też nie eskalować agresywnych zachowań, funkcjonariusze wielokrotnie zmuszeni byli użyć środków przymusu bezpośredniego. Oprócz siły fizycznej, były to pałki służbowe, granaty hukowe oraz armatka wodna.

Co więcej, zatrzymanych zostało kilkadziesiąt agresywnych osób. Jednak jak zapowiadają policjanci, zatrzymań może być więcej. Wszystko dlatego, że cały przemarsz był nagrywany, a analiza tego materiału ma sprawić, że będą kolejne zatrzymania. Chodzi o osoby, które dopuściły się przestępstw lub wykroczeń, a nie zostały ujęte bezpośrednio na miejscu. Przeglądane będą też nagrania miejskiego monitoringu.

– Na chwilę obecną jest za wcześnie, aby mówić o tym, kto za jakie przestępstwo czy wkroczenie został zatrzymany. Pewne jest, że część odpowie za czynną napaść na policjantów – dodaje nadkom. Jacek Deptuś.

Jak dodają policjanci, pomimo tego, że przemarsz się zakończył, akcja funkcjonariuszy wciąż trwa. Zabezpieczają drogi rozchodzenia się uczestników, a także dodatkowe siły patrolują miasto, aby nie dochodziło do zakłóceń porządku publicznego. Znaczna część funkcjonariuszy zajmie się również pracą biurową, czyli opracowywaniem zabezpieczonego materiału oraz dokumentowaniem popełnionych przestępstw oraz wykroczeń.

Dzisiejszą pracę policji pochwalił prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Jak wyjaśniał, miał rację przewidując zagrożenia związane z ryzykiem, jakie niosły oba zgromadzenia dla zdrowia i życia oraz bezpieczeństwa mieszkańców. Zapewnił, że cały czas był obecny w sztabie kryzysowym obserwując to, co się działo na ulicach miasta. Tłumaczył, że fakt, iż nie doszło do dramatu, zawdzięczamy tylko i wyłącznie policji i sprawnemu zarządzaniu przez dowódców. Dodał również, że zapewne nie byłoby dzisiaj takich emocji, gdyby nie nieodpowiedzialne wypowiedzi i wystąpienia wojewody lubelskiego, które doprowadziły do takiej eskalacji emocji.

(fot. wideo lublin112.pl)

49 komentarzy

  1. Wojewoda prosił, żeby nie atakować marszu, bo im o to chodzi, a prezydent oskarża go o eskalację!

    • Na dodatek jednoosobowe lubelskie SLD żąda jego dymisji. Jutro ja też w Panoramie zażądam dymisji Żuka i jego pazia Kowalczyka. Ciekawe skąd Piotruś miał kasę na zakup kamienicy na Starym Mieście? Z pensji radnego uzbierał 1,35 mln złotych? Z drugiej strony, coś tanio. Czy odpowiednie służby to sprawdziły?

Z kraju