Policjanci pilotowali pojazd z nieprzytomną 17-latką
12:44 17-09-2018
Do zdarzenia doszło w niedzielę na drodze krajowej nr 17 w Żyrzynie. Przed radiowozem policjantów z puławskiej drogówki zatrzymał się kierujący oplem.
Mężczyzna wybiegł z samochodu i zdenerwowany poprosił o pilną pomoc. Okazało się, że do szpitala wiezie nieprzytomną pasażerkę.
Jak ustalili funkcjonariusze, 17-latka zasłabła w domu rodziców jej chłopaka. Z niewiadomych przyczyn nagle upadła na ziemię tracąc przytomność. Ponieważ chodziło o zdrowie i życie młodej dziewczyny liczyła się każda minuta, by jak najszybciej została udzielona jej pomoc medyczna.
Policjanci pilotowali pojazd do szpitala. Tam młoda kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.
Po zakończonej służbie policjanci pojechali do szpitala, by sprawdzić, jaki jest stan zdrowia dziewczyny. W rozmowie z personelem ustalili, że 17-latka po udzieleniu pomocy medycznej odzyskała przytomność i obecnie jej życiu i zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
2018-09-17 12:35:41
(fot. lublin112.pl)
i zaraz zaczną się peany na cześć „dzielnej policji”, która po prostu wykonała swój obowiązek w myśl „chronić i SŁUŻYĆ”
A niby dlaczego kogoś nie pochwalić za dobrze wykonaną robotę?
Policjanci, jak za tak niewdzięczną pracę jaką wykonują i tak za mało zarabiają.
Policjanci właśnie dobrze służyli, a mogli wziąć przykład z Prezydenta, który „poległ” i temu potrzebującemu pomocy kierowcy powiedzieć: „Spieprzaj dziadu”, a w imieniu jeszcze nieświętego pana Prezesa dodać, że obywatelom gorszego sortu pomoc sie nie należy.
„Spieprzaj dziadu”
Bardzo przeszkadza ci nagłaśnianie takiej prawdy o ludziach, którzy pomagają innym? A może szczęśliwy będziesz gdy poczujesz mocne uderzenie gumowej pały po plecach?
Gdyby nie pomogli to też by o tym napisano, czy zamietło by się pod dywan?
Hmmm … to karetek juz nie ma? A pijani jezdza po drogach i ludzi zabijaja bo policja wykonuje zadania sluzby medycznej
Czytałaś głupia pipo, że każda minuta się liczyła? Zamiast czekać, aż karetka przyjedzie i zawiezie gdzie trzeba wziął sprawę w swoje ręce i zawiózł
Cichobiorek Cichodajek, jak się samemu przyjeżdża do szpitala, to można jeszcze długie godziny siedzieć w poczekalni…wystarczyłoby, żeby dziewczyna się ocknęła. Jak ktoś zemdlał i standardowa pomoc ocucania nie pomaga, trzeba wzywać pogotowie.
Jasne … zabrac nieprzytomna pipe do samochodu i nagle on nie wie gdzie jedzie? To jest skrajnie nieodpowiedzialne !!!
I wlasnie nie zawiozl bo mial problem z dowozem. Ludzie sa jednak beznadziejnie glupi 🙂
A skąd wiedział że każda minuta sie liczyła? Nie oddychała, nie miała pulsu? Wreszcie to czy on jest jasnowidzem, że wie co się jej stało? Na atak padaczki to nie wyglądało, ale może jakas anorektyczka, albo połkneła tasiemca. Możliwości jest wiele, więc skąd ta pewność że każda minuta się liczyła?
jak się ktoś chce do czegoś przyje…… to zawsze znajdzie powód!!! Prawda Julka?
Oby cię Julka dopadło jak najbliższy ambulans będzie 50km od ciebie.
No i co? Kazdy musi umrzec.
Jemu chodziło o rozwolnienie, a ambuland to przenośnia WC.
Julka, umówisz się ze mną? Obiecuje że jak zemdlejesz to osobiście odwiozę Cię swoim trójkołowym rowerkiem na plastikowych kółkach do najbliższego szpitala najszybciej jak tylko potrafię.
wina betonów
Podzielili by się betony tym winem bo mnie suszy.
I ktoś w to jeszcze wierzy w takie zachowanie i jeszcze w żyrzynie.Bo ja nie od tego są inne służby..porodowe.
ciekawe co brali….
Brawo Policja
Teraz to już nie wiadomo czy policja to karetka czy odwrotnie czy mpo to do walki z szambem czy jrg.?????
Kubeł zimnej wody by załatwił sprawę.
Bzdury! jakie brawa? Dziewczyna mogła się udusić. Policjanci są ratownikami i powinni wiedzieć jak prawidłowo reagować w takiej sytuacji. Wysłać ich jeszcze raz na kursy!
Strażacy także są dobrymi ratownikami ale są sytuacje, w których nie mogą za wiele zrobić. Przechodzą cykliczne szkolenia, recertyfikacje lecz wszystko zamyka sie w podstawowej pierwszej pomocy. W przypadku urazów wewnętrznych poza lekarzem nikt nie jest w stanie nic zrobić. Czy policjant lub strażak poda osobie poszkodowanej np insulinę?
Monika,
Nie wiem o czym piszesz. Przewożenie osoby nieprzytomnej autem w pozycji siedzącej to prawie pewna śmierć. Niezależnie od tego czy powodem jest uraz, hiperglikemia, czy co innego. Ta dziewczyna musiała mieć bardzo dużo szczęścia, że się nie udusiła, jeśli rzeczywiście była nieprzytomna.
Nigdzie nie jest napisane w jakiej pozycji była przewożona oraz czy nie było innych osób w pojeździe, które ją mogły trzymać