Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Podejrzany o zabicie kluczem do kół ciężarnej żony stanie przed w sądem

Nie ma żadnych przeciwwskazań, aby podejrzany o zabójstwo żony Piotr R. odpowiedział za swój czyn przed sądem. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, twierdzi, że nic nie pamięta.

Lubelska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa ciężarnej kobiety, do jakiego doszło w lutym przy ul. Gęsiej w Lublinie. Ostatnią, kluczową sprawą, było ustalenie, czy podejrzany o zabójstwo swojej żony Piotr R. będzie mógł odpowiadać przed sądem. Opinie biegłych lekarzy psychiatrów wykazały, że 47-latek jest poczytalny i w momencie popełniania zbrodni był poczytalny, czyli miał pełną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem.

Z ustaleń śledczych wynika, że we wtorek 20 lutego mężczyzna, siedząc w samochodzie zaparkowanym przed blokiem przy ul. Gęsiej, czekał na swoją żonę, z którą był w separacji. Kiedy około godziny 6 kobieta wyszła na zewnątrz, po chwili zauważyła swojego męża. Rzuciła się do ucieczki, chcąc schronić się w budynku, jednak przy wejściu napastnik dopadł ją i zaczął kluczem do kół zadawać jej ciosy w głowę. Po wszystkim, nie interesując się jej losem, wsiadł do samochodu i taranując ogrodzenie odjechał w kierunku ul. Jana Pawła II. Monika R. zmarła w wyniku rozległych obrażeń ciała.

Sprawcę zabójstwa kilka dni później znaleziono w płonącym na jednym z parkingów w Kraśniku samochodzie. 47-latek z poważnymi oparzeniami ciała trafił do Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej. Miał poparzone drogi oddechowe oraz ok. 20 proc. powierzchni ciała.

Para od kilku lat była w separacji. Kobieta odeszła od męża, który miał ją źle traktować. Zamieszkała w bloku przy ul. Gęsiej w Lublinie, od dłuższego czasu spotykała się też z innym mężczyzną. Z nowym partnerem chciała ułożyć sobie na nowo życie i znów być szczęśliwa. Jednak Piotr R. nie mógł się z tym pogodzić. Wielokrotnie nachodził żonę starając się na nią wpłynąć, aby ta do niego wróciła. Co więcej, 41-latka od czterech miesięcy była w ciąży.

Prokuratura oskarżyła Piotra R. o zabójstwo, którego dokonanie miał zaplanować już wcześniej. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, odmówił też składania jakichkolwiek wyjaśnień. Twierdzi, że nie pamięta, co wydarzyło się tego dnia. Do sądu trafił już akt oskarżenia w tej sprawie. Za zabójstwo 47-latek resztę życia może spędzić w więzieniu.

2018-09-11 13:45:04
(fot. archiwum)

8 komentarzy

  1. Ze 3 lata w zawieszeniu powinien dostać.Bo więcej za co,jak wszyscy są w jego obronie na czele z niezawisłym.Taka prawda Wszystko na złość ministrowi.

  2. Mam nadzieję, że zgnije w więzieniu.

  3. po co to trzymać…. kiedyś było prościej

  4. Biedny człowiek , ledwo uszedł z życiem mógł się spalić żywcem . Żona nie miała z nim rozwodu a już się spotykała z innym , co więcej w wieku 41 lat zachciało się jej ciąży. Facet nie wytrzymał tego psychicznie , może się bał że jemu przepisze to dziecko i będzie płacił do końca życia. Z tego powodu zwyczajnie postradał rozum.

  5. gadasz jak PISuar

  6. Ludziom po czterdziestce często niestety odwala. Moją koleżankę były mąż też zamordował. Potrafił jednak sam wymierzyć sobie karę, a nie jak ten pacan spartolić to,

  7. W XXI wieku zabicie kluczem do kół ciężarnej żony jest straszne i prymitywne – Obywatele tak nowoczesnego Kraju jak jawi się Polska powinni mieć prawo do bardziej humanitarnego zabijania się wzajemnie, oraz do samobójstw.
    A nie, maczugami, cepami, kłonicami i innymi przedmiotami przypominającymi broń.
    Klucz do kół to dość nowoczesna broń doraźna, ale przypominam: to XXI wiek!

Z kraju