Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

82-latek wbił siekierę w głowę syna. – Miałem dosyć jego pijaństwa

Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 82-letniemu Henrykowi K. Mężczyzna odpowiada za zabójstwo swojego syna.

Do zabójstwa doszło w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia w ub. roku, w miejscowości Kolonia Stężyca w powiecie krasnostawskim. W parterowym domu jednorodzinnym mieszkał 82-letni Henryk K. wraz ze swoim 53-letnim synem Stanisławem. Około godziny 16 starszy z mężczyzn wezwał pogotowie ratunkowe tłumacząc, że jego syn potrzebuje pomocy. Gdy na miejsce dotarli ratownicy medyczni, po wejściu do domu zastali siedzącego w fotelu 53-latka. Cały był we krwi i miał zmasakrowaną głowę. Natychmiast powiadomiono policję.

Rozpoczęło się prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie śledztwo. Policjanci zatrzymali ojca ofiary a następnie jeszcze czterech mężczyzn. Był to brat denata oraz trzej znajomi, którzy w noc z z 25 na 26 grudnia przebywali w mieszkaniu. Przesłuchiwany 82-latek wskazywał, że to oni zrobili krzywdę synowi. Jak się później okazało, cała czwórka była niewinna i nie miała z tą sprawą nic wspólnego. Po trzech dniach przesłuchiwań, mężczyzna zmienił swoje wcześniejsze zeznania i przyznał się do zbrodni.

Jak wyjaśniał śledczym, wziął siekierę, gdyż zamierzał wyjść na dwór narąbać drewna na opał. Przechodząc obok pokoju syna ten go zawołał i kazał mu nalać sobie wódki. Potem miał zmusić go do napicia się z nim. Gdy butelka się skończyła, młodszy z mężczyzn zaczął wyzywać ojca, potem doszło pomiędzy nimi do kłótni. Powodem było to co zwykle, czyli brak pomocy ze strony 53-latka w pracach w domu i gospodarstwie. W pewnym momencie Henryk K. złapał za siekierę i uderzył nią syna w głowę. Widząc, że ten wciąż się rusza, powtórzył ciosy jeszcze kilkukrotnie. Biegli ustalili później, że już pierwsze uderzenie było śmiertelne. Jak tłumaczył później w trakcie przesłuchania, miał już dosyć pijaństwa syna oraz tego, że w niczym mu nie pomagał.

Początkowo policjanci podejrzewali, że 82-latek nie działał sam. Miał mu w tym pomagać drugi z synów. – 82-latek zabił swojego syna zadając mu co najmniej pięć ciosów siekierą w głowę. Po dokonaniu zbrodni ukrył narzędzie w schowku wykonanym w podłodze obory. W trakcie prowadzonych przez policjantów czynności pojawiło się wiele przesłanek świadczących o tym, że w porozumieniu ze sprawcą działał również brat ofiary – wyjaśniał wtedy podkom. Piotr Wasilewski z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie. Jednak śledczy ustalili, że z całą pewnością Tadeusz K. w czasie gdy doszło do zabójstwa przebywał w innym miejscu.

Po obserwacji psychiatrycznej biegli uznali, że 82-letni Henryk K. w momencie dokonywania zbrodni miał ograniczoną zdolność rozpoznawania swoich czynów. Zgodnie z kodeksem karnym, mężczyźnie grozi od 8 do 25 lat pozbawienia wolności a nawet dożywocie.

(fot. policja)
2016-07-20 21:51:30

15 komentarzy

  1. Ja bym go skazał na wyrok w zawieszeniu z dozorem kuratora – jest raczej mała szansa, że czyn swój popełni ponownie wobec kogokolwiek innego.

Z kraju