Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Pieniądze zamiast do rencistów i emerytów trafiały do kieszeni listonosza. Kilkadziesiąt osób pokrzywdzonych

Nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych mógł przywłaszczyć listonosz, który świadczenia pieniężne zamiast przekazywać odbiorcom, zostawiał dla siebie. Miał to być sposób na jego problemy finansowe.

Policja oraz prokuratura w Rykach prowadzą postępowanie w sprawie jednego z tamtejszych listonoszy, który miał przywłaszczyć sobie znaczną sumę pieniędzy. W maju część z mieszkańców gminy Ułęż w powiecie ryckim, który to teren był obsługiwany przez mężczyznę, nie otrzymała należnych im rent i emerytur. Ponieważ pracujący od kilku lat listonosz cieszył się zaufaniem wśród mieszkańców, nikt początkowo go o nic nie podejrzewał.

-Był bardzo przyjemny, zawsze porozmawiał, uśmiechnął się, także każdy cenił go zaufaniem. Do tego umiał się dobrze wytłumaczyć, dzięki czemu sprawa wyszła na jaw znacznie później – wyjaśnia nasza czytelniczka Anna. Gdy ludzie pytali, dlaczego nie dostali pieniędzy, listonosz tłumaczył się opóźnieniami ze strony ZUS-u, poczty itp. Każdy mu wierzył. Dopiero gdy czas upływał, część osób zaczęło dzwonić do tych instytucji, by dowiedzieć się, kiedy w końcu otrzymają należne im środki. Wtedy okazywało się, że te już dawno miały został im dostarczone.

W końcu o wszystkim powiadomiona została policja. Gdy funkcjonariusze zatrzymali 32-latka, wieść na ten temat bardzo szybko rozeszła się po okolicy. Wtedy zaczęli się zgłaszać kolejne pokrzywdzone przez niego osoby. Sprawą zajęła się także prokuratura w Rykach. Choć śledczy ze względu na dobro prowadzonego postępowania nie zdradzają jeszcze szczegółów sprawy, wiadomo, że oprócz przywłaszczenia mężczyzna może odpowiadać za inne, poważniejsze przestępstwa.

Mianowicie mając dostęp do szczegółowych danych osobowych miał zaciągnąć bez wiedzy poszczególnych osób kredyty. Obecnie trwa ustalenie szczegółowej liczby oszukanych osób oraz kwoty, jaką przywłaszczył 32-latek.

(fot. lublin112)
2016-07-01 20:45:16

5 komentarzy

  1. To teraz bedzie ryczal.

  2. Tylko teraz jak będzie z tymi kredytami nie raz tak było że bank został poinformowany o tym że to oszust wziął pożyczkę na dane poszkodowanego a pomimo to kazał poszkodowanemu spłacać kredyt.

  3. Kaśka w relacji na żywo prosto spod Jaśka

    „-Był bardzo przyjemny, zawsze porozmawiał, uśmiechnął się…” – to już drugi taki „dobry człowiek” i chyba nawet lepszy od tego pierwszego bo tamten to tylko „uśmiechał się do wszystkich jak szedł przez wieś”, a potem za tę jego dobroć utłuczono go jakimś orczykiem czy kłonicą i ciągnikiem pociągnięto „do odpowiedzialności.
    Listonosz może być spokojny, pan prokurator nie używa ciągnika do pociągania do odpowiedzialności.
    Ale szkoda, „porozmawiał, uśmiechał się…”

  4. „Mianowicie mając dostęp do szczegółowych danych osobowych miał zaciągnąć bez wiedzy poszczególnych osób kredyty.” – przeciez kredyty zaciaga sie osobiscie po przedlozeniu dokumentu tozsamosci. To, ze goscio zna jakies dane osobowe nie powinno byc wystarczajace. Przeciez masa urzednikow, pracownikow bankow, itp. ma dostep do ogromnych baz danych osobowych, ale ta wiedza nie powinna umozliwiac wyludzania kredytow.

  5. Dokładnie dużo ludzi zna dane innych osób, jak by tak każdy dostał kredyt to wyobrazcie sobie co by to było.

Z kraju