Opel dachował i spłonął. Kierowca był pijany
15:24 16-03-2018
Do zdarzenia doszło wczoraj po południu w miejscowości Kolonia Rzeczyca w powiecie puławskim. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie, że pojazd osobowy wypadł z drogi i zapalił się.
Policjanci ustalili na miejscu, że samochodem kierował 36-latek z gminy Kazimierz Dolny. Mężczyzna jadąc od strony Rzeczycy, na łuku drogi stracił kontrolę nad pojazdem i wjechał do rowu. Samochód zaczął się palić. Kierowcy udało się z niego wydostać. Udzielono mu pierwszej pomocy, a następnie został przewieziony do szpitala w Puławach.
Ustalono też przyczynę utraty kontroli nad pojazdem. Jak wykazało badanie, 36-latek miał w organizmie dwa promile alkoholu.
Wkrótce mężczyzna stanie przed sądem.
2018-03-16 15:17:26
(fot. Policja Puławy)
trza było odrazu lać pałą po tym pustym łbie ledwo się wyczołgał i to by była prawdziwa pierwsza pomoc jaka mu była najbardziej potrzebna
Trudno się z taką skrajnością zgodzić, ale jest sens w Twojej światłej wypowiedzi.
Wystapię o pozwolenie na posiadanie i użytkowanie kija bejsbolowego i będę pracował jako wolontariusz podczas takich akcji ratunkowych jak ta.
jestem za.
Bezpośrednią przyczyna była utrata kontroli nad pojazdem, a % w tym pomogły.
Weź pod uwagę, ze alkoholizm jest prawnie uznany za chorobę, a tem tu nieszczęśnik miał ponad 2 promile, to znaczy, że był bardzo chory.
Nic dziwnego, że go do szpitala zawieziono, okryto szpitalną kołderką do wytrzeźwienia.
Jak jakiego człowieka – wygodnie sie wyśpi… tyko po co go zara do sądu – przecież to chory.
Czy za spalony samochód dostanie odszkodowanie od ubezpieczyciela???
Nie ma na to nawet najmaniejszej szansy – pijakom wypłaca się tylko zasiłek pogrzebowy, ale w tym wypadku niestety, ocalał.
pijak siedzi ?
Nie siedzi, wygodniej się załapał, leży w szpitalnym łóżeczku.
Choć szkoda, że nie na cmentarzu
Bóg sprawił (bo człowiek nie potrafił), ze ten biedny chory człowiek, środka transporu został skutecznie pozbawiony.
Zanim spłaci kredyt za ten, a udziela mu na inny będzie mu jednak wygodniej w tym szpitalnym łóżeczku
no niewiem