Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

O krok od śmierci w śniegu…

Kilka ciepłych dni, które mieliśmy ostatnio, sprawiło że w plener wyszli amatorzy procentowych trunków. Pogotowie ratunkowe oraz policja wielokrotnie odbierali zgłoszenia o leżących w różnych częściach miasta osobach pod wpływem alkoholu. Jak się okazuje ich także zaskoczyła zima.

Jeden z naszych czytelników, informując nas wczoraj o sytuacji na lubelskich drogach opowiedział nam o zdarzeniu jakie go spotkało w piątek nad ranem.

– Około godziny czwartej rano wyszedłem z psem na dwór. Padał śnieg i wiał spory wiatr- mówi nasz czytelnik. W pewnym momencie mój pies zaczął dziwnie się zachowywać, skradając się podszedł pod jeden z krzaków tui rosnących na osiedlu. Zaniepokoiło mnie to że zaczął warczeć i biegać dookoła owego krzewu. Kiedy podszedłem bliżej spostrzegłem leżącego pod nim około czterdziestoletniego mężczyznę. Miałem już najgorsze przeczucia, zwłaszcza że dookoła nie widać było żadnych śladów, co wskazywało na to, że ów człowiek leży tak od dłuższego czasu – wyjaśnia.

Na szczęście okazało się że żyje, choć nie można było nawiązać z nim żadnego kontaktu.

W czasie kiedy dzwoniłem po pomoc dla tego mężczyzny zareagował mój pies, który zaczął głośno ujadać. I w tym momencie leżący najprawdopodobniej trochę otrzeźwiał, gdyż zerwał się na równe nogi i zaczął kierować się w stronę pobliskich bloków- dodaje.

Ponieważ mężczyzny praktycznie nie było widać zza zielonego krzewu, dodatkowo było jeszcze ciemno to z całą pewnością ów poranny spacer z psem uratował temu człowiekowi życie.

Komentarze wyłączone

Z kraju