Z nożem w ręku chciał pogodzić się z żoną. Spędzi 10 lat w więzieniu za usiłowanie zabójstwa
20:42 14-06-2016
We wtorek przed Sądem Okręgowym w Lublinie zakończył się proces mieszkańca miejscowości Krupy w gminie Michów w powiecie lubartowskim. Mężczyzna został oskarżony o o zaatakowanie i usiłowanie zabójstwa swojej żony za pomocą niebezpiecznego narzędzia w postaci noża, jak również za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad nią. Chociaż 57-latek nie przyznawał się do usiłowania zabójstwa, prowadzący postępowanie sędzia nie miał wątpliwości co do winy oskarżonego.
– Działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia swojej żony, zadał jej cios w szyję. Nie osiągnął zamierzonego celu, gdyż pokrzywdzona uchyliła się przed ciosem. Spowodował u niej jednak ranę ciętą – tłumaczył sędzia. Sąd uznał jednak, że mężczyzna miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do kierowania swoim postępowaniem. Janusz P. został skazany na łączną karę 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna od momentu zatrzymania przez policję, przebywa w areszcie. Z celi został doprowadzony na rozprawę.
Jak ustalili śledczy, 57-latek przez długie lata terroryzował swoją rodzinę oraz psychicznie znęcał się nad swoją małżonką. Nie brakowało też przypadków, gdy podnosił na kobietę rękę. W końcu dręczona kobieta postanowiła wyprowadzić się od męża tyrana. Po pewnym czasie przyjechała do domu, by zabrać swoje rzeczy. Wtedy Janusz P. wszczął kolejną awanturę, domagając się, by kobieta wróciła do niego. Gdy ta odmówiła, zaczął jej grozić pozbawieniem życia. Na miejsce wezwana została policja.
Obecność funkcjonariuszy ostudziła zapędy mężczyzny, jednak po ich odjeździe znowu stał się agresywny. W trakcie wymiany zdań 57-latek złapał za nóż i zaatakował swoją małżonkę. Ranna kobieta została przetransportowana do szpitala, napastnik zaś uciekł. Postanowił popełnić samobójstwo, wbijając sobie nóż w brzuch i raniąc w szyję. Zamiaru jednak nie osiągnął. Oboje po pewnym czasie wyszli ze szpitala. Kobieta jest trwale oszpecona.
– Chciałem się z nią pogodzić, usiłowałem ją przytulić, jednak się wyrywała. Trzymałem w ręku nóż i zona sama się skaleczyła – wyjaśniał podczas przesłuchań mężczyzna.
(fot. lublin112)
2016-06-14 20:32:44
10 lat to zdecydowanie za mała kara, powinien jeszcze pracować za miskę ryżu a zarobione pieniądze wypłacać żonie w całości jako zadośćuczynienie za krzywdę jaką Jej wyrządził.
Nad wyraz rozmarzyłeś się „Lu” – takie numery to nie w naszej umiłowanej Ojczyźnie.
Tu o wszelkiej maści drani się dba, żeby za duża krzywda się im nie stała.
Dobrze, że kobicina nie odważyła się czymś utłuc prześladowcy bo to ona chapnęłaby te 10 lat.
U nas nawet broniąc się we własnym mieszkaniu musisz uważać, żeby się nie stała jakaś krzywda napastnikowi.
widocznie zasluzyla
Obyś i ty zasłużył.
kretyn
Pewnie, że kretyn – 10 lat za to, że nie zabił, a nawet nie chciał zabić.
Może nawet nie wiedział, że nożem można sobie kuku zrobić, albo komuś innemu
Olo tak profilaktycznie to moze i ciebie zapuszkowac trzeba.
Patola. Dla takich powinny istnieć obozy pracy.