Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Nocne dachowanie volvo. Zostawili auto na parkingu i uciekli pieszo

Minionej nocy na jednej z lubelskich ulic dachowało volvo. Kierowca oraz pasażerowie wydostali się z rozbitego pojazdu, zostawili go na pobliskim parkingu i uciekli pieszo.

Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę na ul. Romera w Lublinie. Około godziny 00:30 na wysokości kościoła dachował samochód osobowy. Świadkowie natychmiast powiadomili służby ratunkowe.

Na miejsce przyjechała straż pożarna, zespoły ratownictwa medycznego oraz policja. Okazało się jednak, że na jezdni znajdują się tylko elementy uszkodzonego pojazdu oraz szkła z rozbitych szyb.

Samochód stał zaś na pobliskim parkingu. Jak wyjaśniali świadkowie, z pojazdu wysiadło pięć osób, czterech mężczyzn i kobieta. Postawili oni auto na koła a następnie usiłowali odjechać. Jednak ze względu na uszkodzenia, okazało się to niemożliwe.

Zostawili pojazd na parkingu i uciekli pieszo, zabierając ze środka butelki z alkoholem. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia oraz poszukują kierowcy volvo.

(fot. lublin112)
2017-07-22 08:00:22

Szybki i sprawny dojazd naszym reporterom zapewnia:
Nocne dachowanie volvo. Zostawili auto na parkingu i uciekli pieszo

50 komentarzy

  1. Jak by chcieli to by ich złapali, pies tropiacy, i trochę chęci, ale tak im zależy, lepiej rowerzystę po piwie zlapac

  2. Mam pytanie do drogiej redakcji: na jakiej podstawie twierdzicie ze „uciekli”. Możecie podać podstawę prawna obowiązku wezwania służb mundurowych- ewentualnie karetki do kolizji ? Nic sie nikomu nie stało, samochód udało sie postawić na koła oraz usunąć z miejsca zdarzenia to co mieli robic ? Dzwonić na sile po karetkę mimo ze nie było ofiar albo po policję zeby kierowca naraził sie na mandat? Pod jakim względem to była „ucieczka”?

    • Szanowny Usush. Wszelkie czynności prowadzone są w tego typu przypadkach przez policję. Tak samo ustalenia, jakie zawieramy w opisywanych przez nas zdarzeniach, są poczynione właśnie przez nich. Jeżeli policjanci ustalili, iż osoby te uciekły, nie możemy napisać, inaczej. Po drugie doszło przecież do kolizji. Jeżeli kierowcy nie było na miejscu, jest to ucieczka. Co do podstawy prawnej to art. 162 kodeksu karnego. Świadkowie widząc dachujące auto z wieloma osobami w środku, mają uzasadnione podejrzenie, iż ktoś mógł odnieść obrażenia. Powiadomienie służb ratunkowych jest formą spełnienia obowiązku o którym mówi powyższy art.

      Z posiadanych przez nas informacji wynika, iż towarzystwo mogło znajdować się pod wpływem alkoholu. Były też próby ich zatrzymania, więc jeżeli się nie zatrzymali, inaczej niż ucieczka nie można tego nazwać.

      red.

      • Ale podajecie podstawę prawną do zupełnie innego czynu. W dalszym ciagu nie widzę podstawy do nazywania tego ucieczka. Żaden przepis prawny w tym przypadku nie nakładał obowiązku na uczestników tego zdarzenia do pozostawania na miejscu kolizji do przyjazdu służb. A w Polsce jako państwie prawie istnieje powszechnie stosowana zasada iż „co nie jest zabronione jest prawnie dozwolone”. Owszem, gdyby to był wypadek i byłyby ofiary a kierowca oddaliłby sie z jego miejsca to mamy tu juz przestępstwo ale w przypadku kolizji takiego obowiązku nie ma i koniec. I jeszcze te insynuacje ze byli pod wpływem alkoholu… rozumiem ze zostali przez policję na miejscu przebadani alkomatem i na takiej podstawie wyciągacie swoje wnioski ? Bo w innym przypadku sa to zwykle pomówienia.

        • Pytanie brzmiało:”Możecie podać podstawę prawna obowiązku wezwania służb mundurowych- ewentualnie karetki do kolizji?” Odpowiedź jest do tego pytania.

          • ale sens wypowiedzi inny. Naturalnie chodziło mi o podstawę prawną obowiązku oczekiwania na przyjazd służb mundurowych na miejsce kolizji. Tego dotyczy cała wypowiedź. W dalszym ciągu oczekuję na odpowiedź i pytanie na jakiej podstawie twierdzicie że uczestnicy byli pod wpływem alkoholu ?

            • Szanowny Ushush,
              Jak już zostało to wyjaśnione, pytanie brzmiało tak jak brzmiało, odpowiedź dotyczyła pytania. W materiale nigdzie nie ma słowa o tym, iż ktokolwiek był pod wpływem alkoholu. W poprzedniej odpowiedzi padło stwierdzenie „towarzystwo mogło znajdować się pod wpływem alkoholu” które nie oznacza, iż ktokolwiek twierdzi, że uczestnicy byli pod wpływem alkoholu. Skąd to wiemy? Zeznań świadków, jak też operacyjnych czynności policji nie możemy ujawniać.

              red.

          • Pytanie zostało w zly sposób sformułowane. Na to kolejne – dobrze zadane już nie potraficie odpowiedzieć. A może jednak ? zapytam 3 raz:
            „Czy jesteście w stanie podać podstawę prawną obowiązku oczekiwania na przyjazd służb mundurowych na miejsce kolizji?”

            Co do drugiej części, faktycznie nie przyznaliście tego wprost ale to jest jawna insynuacja :
            „towarzystwo mogło znajdować się pod wpływem alkoholu’
            Równie dobrze mogli też nie znajdować się pod wpływem alkoholu. Fifty-fifty

          • Jeżeli jest kolizja a nie ma ofiar to sama policja interweniuje na wezwanie biorących udział. To znaczy, że jak się dogadają i rozjadą to znaczy, że uciekli. Jeżeli ktoś bezpodstawnie wezwał pomoc to niech sam płaci. Jak ja wpadnę do rowu, zniszczę samochód ale nikomu nic się nie stanie i ktoś wezwie policję to ja mam jeszcze płacić mandat? Za co? Niech płaci ten co wzywa. Należy najpierw upewnić się co tak naprawdę się stało. A to czy ktoś był pijany to naprawdę trzeba mieć duże podstawy a nie tylko przypuszczenia. W opisywanym przypadku nie widzę nic takiego za co można by poszukiwać kierowcy a twierdzenie, że uciekli pieszo to czyste pomówienie. Ja bym za to taki portal podał do sądu za pomówienia czyli kłamstwo.Widzę, że lublin112 popiera państwo policyjne PIS.

            • Po pierwsze, portal nikogo nie popiera i jako jeden z nielicznych, stara się nie zajmować żadnymi politycznymi tematami. Po drugie, to nie była kolizja pomiędzy dwoma uczestnikami ruchu, lecz z udziałem infrastruktury drogowej, więc obowiązują inne przepisy. Po trzecie, nie zawsze za kolizję otrzymuje się mandat, jak się wpadnie do rowu, to praktycznie nigdy mandatu się nie otrzymuje, więc widać, że czytelnik ma niewiele pojęcia na ten temat. Po czwarte, gdyby nie było to ustalone, z pewnością słowa o alkoholu by nie było. Nie zawsze możemy podawać to co zeznali świadkowie czy też ustalili operacyjni policjanci. Po piąte, chyba nie jest to normalne, że ot tak sobie na środku ulicy dachuje samochód, uczestnicy biegiem wszystko usuwają a zaledwie po trzech minutach wszyscy się oddalają. Po szóste, czynności w tej sprawie prowadzi policja, więc do nich prosimy kierować wszystkie pytania. My opisaliśmy, to co zostało przez służby ustalone. Tyle w temacie.

        • Jesteś tępy i tyle. Nie rozumiesz, że jest coś takiego jak zespół prasowy policji, który podaje informację do wiadomości publicznej i to oni odpowiadają za to co jest tam napisane? Portale takie jak dziennik Wschodni czy lublin112 biorą to stamtąd. Ale to trzeba widocznie skończyć do tego coś więcej niz podstawówkę.

      • Kolizja drogowa – zdarzenie drogowe, które pociągnęło za sobą wyłącznie straty materialne, a w wyniku którego osoby w nim uczestniczące nie ponoszą śmierci ani nie doznają urazów. Pojęcie to nie funkcjonuje na gruncie prawa polskiego. Przepraszam bardzo ale gdzie zostały pociągnięte straty materialne że uznajemy to jako kolizje ?

    • To chyba Twoje dzieci skoro ich tak bronisz? Jeżeli nie mieli nic do ukrycia (na przykład, ze byl pod wpływem alkoholu), to normalny człowiek zamiast oddalić sie od swojego rozbitego auta ogląda straty. Nawet jeśli przyjedzie policja czy karetka to da sie przebadać i złoży zeznania co tam sie wydarzyło, ze auto na łuku dachowało. A tutaj ewidentna ucieczka. Dobrze, ze ci kretyni nikomu krzywdy nie zrobili.

      • Nie mam z tymi ludźmi nic wspólnego. Oczekuje od rzetelnego serwisu rzetelnych informacji a nie jakiś domniemań i naciąganych faktów. Nie mieli obowiązku zostać na miejscu to nie zostali. Straty pooglądali i co ? mieli czekać pół godziny ? a co jak policja by nie została powiadomiona i by się tam nie wybierali ? to mieli stać całą noc wg ciebie i czekać nie wiadomo na co ?
        Może faktycznie byli pod wpływem ale do takich osądów to trzeba mieć twarde dowody a nie jakieś przypuszczenia

        • no to przecież dostałeś rzetelną odpowiedź. taką informację dostał serwis od policji i taką napisał. masz pretensje, że coś się nie zgadza, że fakty są naciągane to zadzwoń do rzecznika policji.
          co do oglądania strat, rozumiem, że Ty jakbyś miał choćby stłuczkę to olał byś to, odstawił auto i poszedł? chodziło mi o to, że przez te parę minut nawet normalny człowiek by został, żeby zobaczyć jak bardzo jego auto zostało zniszczone, zakładam, że w tym czasie przyjechałaby policja czy karetka i ktoś kto nie ma nic do ukrycia wyjaśniłby co się stało. oczywiście, że nie mieli obowiązku tam zostać ale taka ucieczka, bądź „oddalenie” (jak Ty to nazwałeś) w szybkim tempie nasuwa tylko jedną myśl.

          • Przecież jak wynika z artykułu wyszli z samochodu o własnych siłach, postawili go na koła, a następnie przepchnęli na parking. Gdzie ty tu widzisz jakąś brawurową ucieczkę ? myślę że całe zajście mogło trwać z 10 min. Kierowca też zapoznał się ze zniszczeniami

  3. Sami narozrabiali i po sobie posprzątali czy kierowca potrzebował pomocy chyba nie to po co wzywać bez potrzeby służby. Ładnie zaparkowany szkód na drodze nie było więc w czym problem. Przyjedzie i sobie go lawetą zabierze i po co ten hałas.

  4. Kulturka auto na parkingu nikomu nie przeszkadzało.

  5. lublin112: Po drugie, to nie była kolizja pomiędzy dwoma uczestnikami ruchu, lecz z udziałem infrastruktury drogowej, więc obowiązują inne przepisy.

    Jaki element infrastruktury drogowej został uszkodzony, bo ani na zdjęciach nic nie widać, ani w treści artykułu nic o tym nie ma. Jeśli uszkodzili tylko swoje auto i je uprzątnęli to raczej nie ma mowy o ucieczce. Z tymi trzema minutami to też raczej bajka. Już to widzę jak grupa pijanych wyrostów jest w stanie w 3 minuty od dachowania dojść do siebie, postawić auto na koła, posprzątać, ustawić auto na parkingu i się oddalić.
    Wyszło trochę jak informacja z pudelka. Tylko czekać na informację o brawurowej ucieczce kierowcy, który uszkodził felgę. 😉

  6. „Nocne dachowanie volvo. Zostawili auto na parkingu i uciekli pieszo” „Zostawili pojazd na parkingu i uciekli pieszo, zabierając ze środka butelki z alkoholem” – to dwa cytaty. Uciekli i najważniejsza wiadomość zabrali butelki z alkoholem . Kto w 100% sprawdził, że w tych butelkach był alkohol? Ja np. w butelce po wódce w samochodzie wożę wodę i piję jak mi się chce. I kto mi zabroni? Marek ma rację, ten artykuł pasuje do pudelka a nie do poważnego portalu. I nie chodzi mi o poglądy polityczne redagujących portal bo każdy ma prawo mieć swoje ale o manipulacje informacjami w taki sposób by udowodnić swoje poglądy co każdy inteligentny człowiek widzi w tubach propagandowych obecnie rządzących min. TVPis. Wokół nas jest wiele zła i trzeba je piętnować ale też należy mieć umiar w pochopnym piętnowaniu zwykłych ludzkich błędów bo nikt nie wie czy za chwilę sam ich nie popełni. Tyle i tylko tyle. Czy ktoś kto spowodował wypadek śmiertelny tego chciał? A w obecnej chwili niektóre takie zdarzenia, które zainteresowały media są przedstawiane jak morderstwa z premedytacją a pełni zwykłej ludzkiej nienawiści rozbudzonej przez zostawionego samemu sobie brata-bliźniaka i jego wiernych piesków komentatorzy żądają dla sprawcy (który przeważnie- nie mam na myśli pijanych i naćpanych- też jest ofiarą bo zwykły człowiek, który jest nieświadomym sprawcą śmierci innego człowieka długo przeżywa traumę) kary śmierci. Trochę rozsądku i tzw. życiowej mądrości nie zaszkodzi wszystkim i redagującym ten portal też.

  7. Ogromne szczęście, że nikomu nic się nie stało. Policja zrobi swoje. Za jakiś czas dowiemy się jak sprawa toczy się dalej. Jak pisało kilka osób powyżej auto i towarzystwo znane. Policja ma podejrzenia – zawsze oficjalnie ma podejrzenia jak nie może jeszcze oficjalnie zamknąć tematu.

    Myślę, że każdy poradzi sobie z wyciągnięciem wniosków. Prawdopodobnie dobrze się stało bo ucierpiało tylko auto natomiast młodzi gniewni odrobią lekcję i być może wyciągną wnioski.

  8. służby wystawią z 25 000 tyś za interwencję jak nic, tak się robi jak uciekają z miejsca wypadku.

Z kraju