Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Muzeum pełne broni. Nie miało żadnych pozwoleń?

Policja wraz z prokuraturą wkroczyła wczoraj do Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej. Zabezpieczona została spora ilość broni palnej, która jak twierdzi prokuratura, znajdowała się tam nielegalnie.

W piątek przez większą część dnia, w Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej, trwały zlecone przez prokuraturę czynności mające na celu zabezpieczenie części eksponatów. Policjantów z Łukowa interesowała głównie znajdująca się w pomieszczeniach wystawowych broń palna. Były to w większości znaleziska z ostatniej bitwy września 1939 roku. Wtedy to na polach pod Kockiem, Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”, dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga stoczyła legendarny bój z wojskami Wehrmachtu. To właśnie odnaleziona później broń została umieszczona w Woli Gułowskiej. Co więcej, zbiory były później uzupełniane, nawet przez samych policjantów. Funkcjonariusze z Łukowa znalezioną podczas przeszukania domu 28-latka zabytkową broń przekazali właśnie do tego Muzeum. Były to karabiny produkcji polskiej, niemieckiej i angielskiej, oraz elementy działa przeciwlotniczego i pistoletów.

Jak się teraz okazało, nie wszystkie eksponaty były przechowywane zgodnie z przepisami. Co więcej, broń znajdująca się w domu kultury, nie została pozbawiona cech bojowych i w każdej chwili nadawała się do użycia. Postępowanie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Łukowie. Policjanci po dokładnym sprawdzeniu eksponatów zabezpieczyli część broni a następnie wywieźli ją z Muzeum. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że znajdująca się w placówce broń przechowywana była niezgodnie z ustawą o broni i amunicji – tłumaczył Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie. Co więcej, dopatrzono się również, że Muzeum wcale nie jest Muzeum. Żeby instytucja mogła nosić miano placówki muzealnej, musi zostać wpisana do rejestru Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym przypadku takiej rejestracji nie było.

Doszło najprawdopodobniej do licznych zaniedbań natury prawnej, o czym przyznaje nawet Dyrektor placówki. Choć eksponaty znajdują się tam od 1989 roku to nikt wcześniej nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. – Ta broń ma charakter typowo edukacyjny. Znajduje się w naszym muzeum od zawsze i powinna posiadać oświadczenie o tym, że jest pozbawiona cech bojowych. Jednak takich dokumentów nie posiadamy. Po 40 latach ktoś się zorientował, że broń jaką posiadamy znajduje się nie do końca w sposób prawny. Część tej broni dostaliśmy nawet od policji – tłumaczył Karol Ponikowski. Rozpoczęte już zostały procedury, mające na celu uzyskanie wszystkich niezbędnych dokumentów, oraz odzyskania eksponatów.

Jak poinformowało Muzeum, z powodu spraw organizacyjnych, dzisiaj i w niedzielę będzie ono nieczynne.

Muzeum pełne broni. Nie miało żadnych pozwoleń?

(fot. Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków)
2015-02-21 15:44:45

14 komentarzy

  1. jak pozbawią cech bojowych tych starych pukawek to jakie to będą eksponaty?!!! to już nie eksponaty a kawałek starego żelastwa pozbawionego”duszy” historycznej!!!! ciekawe czy np. Szczerbiec z Wawelu też pozbawią cech bojowych, matoły?!!!! Polskie prawo dot. broni palnej to chyba największy bubel na świecie!!! Historycznego ViSa trzeba popsuć, zaspawać, rozwiercić i dopiero włożyć w gablotę, a np replikę rewolweru rozdzielnego ładowania z którego podziurawisz kolesia bez większego problemu (może tylko dymu więcej) możesz wieszać gdzie chcesz, a nawet, już mniej legalnie, nosić załadowanego i gotowego do strzału przez dłuższy czas!!! Trzeba temu muzeum pomóc, a nie niszczyć eksponaty. Nadać odpowiednie uprawnienia kustoszowi, wyposażyć w gabloty odpowiadające przepisom przechowywania takiej broni i pokazywać młodym ludziom czyn Polskiego Oręża, kultywować piękną kartę naszych przodków. Kleeberg pewnie w grobie się przewraca, patrząc jak dzisiejszy motłoch niszczy to, czym jego podwładni bili z honorem i do ostatniego naboju wroga, tego ze wschodu i zachodu, dumni, że broń którą walczą niejednokrotnie przewyższała jakością broń agresora. Chwała Polskim Bohaterom- na pohybel spadkobiercom komuszej niewoli!!!!

  2. Ktoś wie co stało się ze sprawnym stenem zabezpieczonym kilka lat wstecz przez Policję w okolicach Puław? Pistolet ten dostarczono AK pod Bełżycami z Anglii w kwietniu 44r podczas operacji MOST 1. Znając realia postkomuny to albo został popsuty i leży gdzieś u jakiegoś pseudo kolekcjonera, albo co pewniejsze, Huta w Stalowej przerobiła go na lemiesz do spychacza.

  3. W [] jest kilku [] handlujących z kolekcjonerami i zapewne było zamówienie.Policja to przechowalnia [], [].

  4. Cóż za niebywały SUKCES prokuratury i policji! Piersi do orderów! A czy nie prościej było pouczyć i dać termin na uzupełnienie dokumentacji, a nie generować zbędne koszty, narażać się na śmieszność, a potem mądrogłupio tłumaczyć.

Z kraju