Wereszczyn: Podczas mszy doszło do pożaru drewnianego kościoła
17:37 24-06-2016
Do pożaru doszło w piątek około godziny 8:30. W drewnianym kościele w Wereszczynie akurat odprawiana była poranna msza. W jej trakcie zaczęły się problemy z oświetleniem a po chwili wierni poczuli dym. Jak się okazało, w zakrystii doszło do pożaru. Natychmiast powiadomiona została straż pożarna.
Zanim na miejsce dotarli strażacy, na ratunek świątyni ruszył ksiądz, który odprawiał w tym czasie mszę świętą. Złapał on za gaśnicę i częściowo stłumił płomienie, co zapobiegło rozprzestrzenieniu się ognia. Następnie strażacy usuwając cześć drewnianej boazerii wykonali dostęp na poddasze, gdzie znajdowało się źródło ognia.
– Pożar ugaszono oszczędzając jednocześnie ilość środków gaśniczych aby nie zalać cennego zabytku jakim jest kościół oraz zgromadzonych w nim zabytków ruchomych – wyjaśnia mł. bryg. Waldemar Makarewicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Włodawie. W działaniach uczestniczyło pięć zastępów straży pożarnej z JRG z Włodawy oraz OSP z Wereszczyna i Urszulina. Akcja strażaków trwała 2 godziny. Straty oszacowano na 5 tys. złotych, uratowano zaś mienie o wartości około 300 tys. złotych.
(fot. PSP Włodawa)
Bóg tak chciał
Bóg tak chciał.
Przecież nic się nie dzieje bez jego woli-czuż nie?
Jakby którykolwiek z was posiadał elementarna wiedzę n.t. religii to przynajmniej przestałby się kompromitować. To że Bóg jest wszechmogący to jedno, a to że takiemu patafianowi jak ty dał wolną wolę to już tylko i wyłącznie akt dobrej woli z jego strony ze takiej posranej jednostce pozwolił pieprzyć tego typu androny. Jakby nie spojrzeć na Boga można zwalić wszystko – łącznie z tym: czego dobry Panie Boże nie przytrzymałeś mojej ręki jak leciała dzierżąc siekierę na łeb mojej żony? To Twoja wina że teraz bez łba chodzi….
Uderz w stół, a … „jkl” się wypyszczy 😆
I „po mojemu” – Bóg tak chciał
„jo ka elu” – nie przesadzaj z tą wszechmocą Pana Boga – gdyby był tak wszechmocny jak sugerujesz to nie obarczałby wiernych ciężarem utrzymania swoich „namiestników” na Ziemi.
Bez pośrednictwa mennic państwowych i banków napełniłby ich przepastne kieszenie Pe eL eNami 🙂
Przyczyną pożaru było zbyt żarliwe skamlanie o łaski boże.
Ale, że Bóg dopuścił do tego ???
Pies tam sam pożar, ale podziwiać należy moc drzemiącą w takim „duchownym” – złapał gaśnicę i i już częściowo stłumił płomienie, a jakby jej jeszcze użył, obyłoby się bez bohaterskiej pomocy modlących się strażaków. 😆
Ironiczni bluźniercy drugiego sortu od lizania tzw.kija-speca od unikania alimentów !!!!!!!!!.
De iksie drugi!!!
To Ty nie wiesz, że tylko ten co nie bzyka, alimentów nie płaci???
Amen !
„tojo”, czyli na polski tłumacząc: życzysz bohaterskiemu księdzu, który przez samo „złapanie” uciekającej zapewne gaśnicy, ugasił pożar , wszystkich stosunków płodnych?
No pewnie! Przecież powiedziane jest: „Idźcie i rozmnażajcie się….” 🙂