Nie mógł trafić na swój pas, zderzył się z ciężarówką. Był pijany
17:43 25-07-2015
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 15 w miejscowości Radawiec Duży w gminie Konopnica. Na drodze wojewódzkiej nr 747 Lublin – Bełżyce zderzyły się dwa pojazdy. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy policji wynika, że kierujący osobowym renaultem, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej prowadzącej od pomnika znajdującego się przy lesie, wykonywał manewr skrętu w prawo.
Jednak zamiast na swój pas ruchu, wjechał wprost pod jadącą od strony Bełżyc ciężarówkę. Na miejscu interweniowały trzy zastępy straży pożarnej z Bełżyc i Pawlina, pogotowie ratunkowe i policja. Kierujący renaultem odmówił transportu do szpitala, więc ratownicy udzielili mu doraźnej pomocy medycznej na miejscu zdarzenia. Jak się okazało, mężczyzna był pijany, badanie alkomatem wykazało u niego ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Przez blisko godzinę ruch na drodze wojewódzkiej nr 747 był utrudniony. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności wypadku. Kierowcy grozi teraz dwa lata pozbawienia wolności a także wysoka kara finansowa.
Do podobnego zdarzenia doszło około godziny 13 w Bychawce. Tam zderzyły się trzy pojazdy: samochód dostawczy, osobowy oraz ciągnik rolniczy. Kierujący autem dostawczym, wykonując manewr wyprzedzania uderzył w koło ciągnika rolniczego, odbił się i uderzył jeszcze w samochód osobowy. na szczęście nikt nie doznał obrażeń jednak sprawca miał ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Wyświetl większą mapę
(fot. lublin112)
2015-07-25 17:40:53
pijanego bóg strzeże.
Jeśli nic baranowo się nie stało obciążyć kosztami za akcję ratunkowa. Czemu każdy obywatel ma ponosić koszty związane z wyjazdem pogotowia i straży pożarnej przez jednego ochlajmorde. Niedługo wybory czy znajdzie się w końcu partia z jajami która zmieni to przestarzałe komunistyczne prawo gdzie pijący menelem i inna swolocz zacznie ponosić odpowiedzialność.
dobrze mu, powinni go nie ratować… teraz niech buli za wszystko wieśniak….
dlaczego tak jest, że pijany przeżyje wypadek a trzeźwy ginie na miejscu, czy nie powinno być odwrotnie ?
Szkoda, że przeżył byłoby jednego gamonia i potencjalnego zabójcy mniej
Choć nie często się z Wieśkami zgadzam, to tym razem przyznaję Ci Wieśku 100 % racji, a nawet o jeden dzień dłużej.