Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Mieszkańcy apelują o zdemontowanie ekranów akustycznych przy al. Solidarności. Chcą przeprowadzić eksperyment

Zamiast zabezpieczać przed hałasem, mają go potęgować. Jak twierdzą mieszkańcy, rozbiórka ekranów sprawi, że hałas wywołany przez poruszające się trasą auta, nie będzie tak uciążliwy.

Mieszkańcy dzielnicy Szerokie w Lublinie skarżą się na hałas dobiegający z al. Solidarności. Dźwięk poruszających się trasą aut ma być bardzo uciążliwy i nie daje spokoju mieszkającym na pobliskim osiedlu osobom. Aby hałas ograniczyć, podczas budowy trasy zamontowano ekrany akustyczne, na które miasto wydało 20 mln złotych. Mieszkańcy jednak twierdzą, że w żaden sposób nie zmniejszają one hałasu, a wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej go potęgują.

Powodem ma być ich niewłaściwe zamontowanie. Mieszkańcy uważają, że ze względu, iż zamontowano je tylko z jednej strony, hałas się od nich odbija i jest jeszcze bardziej intensywny. Dlatego też wspólnie z Radą Dzielnicy zaproponowali miastu przeprowadzenie eksperymentu. Chodzi w nim o czasowe zdemontowanie ekranów, dzięki czemu hałas miałby się rozchodzić równomiernie po całej okolicy. Tego typu interpelację złożyła do prezydenta miasta radna Monika Orzechowska. Jeżeli tego typu rozwiązanie się sprawdzi, mieszkańcy będą chcieli, aby zdemontowane ekrany akustyczne nie wracały na swoje miejsce.

To nie pierwsze skargi mieszkańców Szerokiego związane z hałasem, jaki ma dobiegać z al. Solidarności. Niedługo po wybudowaniu nowego odcinka trasy, kierowców zszokowały znaki ograniczające prędkość do 60 km/h, jakie ustawiono na 900-metrowym odcinku w kierunku Warszawy. Były one właśnie efektem interwencji mieszkańców, choć pomiary natężenia hałasu nie wykazały przekroczenia dopuszczalnych norm. Dzięki wprowadzeniu ograniczenia prędkości, hałas miał się zmniejszyć o ok. 2 – 3 decybele. Jednocześnie miasto zleciło wtedy zaprojektowanie dodatkowych ekranów akustycznych, których koszt oszacowano na ok. 3 miliony złotych.

(fot. zdjęcie ilustracyjne – archiwum – nadesłane – Tomasz)
2017-12-27 23:33:11

42 komentarze

  1. po demontażu proszę zamontować ekrany przy obwodnicy. mieszkańcy nie będę mieli nic przeciwko.

  2. jakie to polskie, nasze, narodowe… każdy chce mieć obwodnicę ale nie koło siebie, ale dalej koło sąsiada, każdy chce mieć dobry zasięg telefonu, ale nadajnik ma być gdzieś dalej, koło sąsiada, zasilanie też musi być dobre, ale słupy mają stać gdzieś dalej, na działce sąsiada… i tak ze wszystkim, problem w tym że na terenach miejskich zawsze jest koło kogoś…

  3. dajta te ekrany na ulice krancowa jak nie chceta ich tam, pamietam jak w latach 60 jedzilo sie tam na wycieczki poza miasto, swinki byly, konie byly, bydelko – a tera miastowe sie zrobily

  4. Podłączą BMC do Solidarności to dopiero natężenie hałasu wzrośnie. W planach jest też przedłużenie Głębokiej, choć przy obecnym zadłużeniu miasta, raczej nieprędko.

  5. Czy to ci sami mieszkańcy co marudzili żeby postawić ograniczenie 60km/h na drodze o statusie expresówki? Mieszkam pod szpitalem, to mam marudzić żeby karetki jeździły (najlepiej po tych marudzących z szerokiego) tylko w godzinach 6-22? K..a to jest miasto. Jeden mieszka w centrum i ma szlajających się naj***ch ludzi, inny pod szpitalem ,komendą czy strażą pożarną ,inny przy ekspresówce. Nie podoba się – sprzedać chatę, kupić hektar w szczerym polu, na środku postawić dom i obsiać dookoła drzewami. Pie^&%ny zaścianek widzący czubek własnego nosa. Jak z torem kartingowym

  6. A wiesz dlaczego? Ograniczenie do 60km/h z powodu kaprysu paru marud na drodze klasy ekspresówki to defraudacja pieniędzy i głupota. Znam wiele osób, które specjalnie w tym miejscu redukują 1-2 biegi z pozdrowieniami dla marudzących. Odcinkowy fotoradar wiele nie zmieni, ale widać kto się dobrze w komunie czuje – ograniczenia na każdym kroku

Z kraju