Miały trafić do restauracji, wprost z granicy przywieziono je do zoo
09:00 30-04-2016
W środę wieczorem funkcjonariusze Służby Celnej podczas kontroli autokaru na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Korczowej, natrafili na nietypowy ładunek. W lukach bagażowych jadącego z Ukrainy do Niemiec pojazdu dostrzegli znajdujące się pomiędzy bagażami kartonowe pudło. Jednak zamiast papierosów czy alkoholu, które to towary są najczęściej przemycane, w środku były żywe raki.
Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że w pudełku znajdowały się 102 raki z gatunków: rzeczny i błotny. Są one objęte ochroną gatunkową na podstawie ustawy o ochronie przyrody i Rozporządzenia Ministra Środowiska ws. ochrony gatunkowej zwierząt. Dlatego też ich transport przez granicę możliwy jest tylko na podstawie zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Do przemytu raków przyznał się jeden z kierowców autokaru. Ponieważ nie miał żadnych dokumentów zezwalających na przewóz tych zwierząt, nietypowy ładunek został zatrzymany. Przewóz raków w kartonowym pudle, bez dostępu do wody, mógł się skończyć ich śmiercią, dlatego celnicy zapewnili im odpowiednie warunki, umieszczając je w pojemnikach z wodą.
Następnie policjanci z komisariatu w Radymnie dowieźli raki do zamojskiego zoo. Choć co jakiś czas do Ogrodu Zoologicznego trafiają zatrzymywane na granicy zwierzęta, to raki przywieziono po raz pierwszy. Zwierzęta nowy dom znalazły w strumieniu z wolno przepływającą zimną wodą.
Galeria zdjęć
(fot. Zoo Zamość)
2016-04-30 09:00:31
trafiły do ZOO… miały fart… 😛 🙂
Aż mi ślinka pociekła. nie widziałem takich ze 30 lat.
Warto o nie zadbać a może kiedyś w Polsce będzie znowu można sobie raków nałowić…..
wypuścić do jakiegoś czystego jeziora i niech się mnożą…
Co prawda o czyste jezioro w Polsce trudno, bo ludzie bardzo sie starają, aby wszystko dokładnie zasrać, ale niech się mnożą… niech im nawet 500+ wypłacają. 😆