Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: Umarł mu brat, stracił pracę, więc stanął na torach. Uratowali go w ostatniej chwili

Dzisiaj wieczorem z torów w rejonie ulicy Diamentowej w Lublinie w ostatniej chwili ściągnięto mężczyznę. Niebawem nadjechał pociąg do Stalowej Woli.

W piątek o godzinie 19:42 dyżurna ruchu powiadomiła Komendę Regionalną Straży Ochrony Kolei w Lublinie, że zauważyła idącego po torach mężczyznę, który wyglądał na nietrzeźwego. Na miejsce bezzwłocznie skierowano patrol.

Funkcjonariusze musieli reagować błyskawicznie, gdyż za kilkanaście minut miał przejechać pociąg do Stalowej Woli. – Obecność na torach osoby postronnej stwarzała bezpośrednie zagrożenie dla jego życia i zdrowia oraz dla bezpieczeństwa w ruchu pociągów – wyjaśniał Piotr Stefaniuk, komendant zmiany w Straży Ochrony Kolei.

Trzy minuty przed przejazdem pociągu, w rejonie wiaduktu kolejowego nad ulicą Diamentową, funkcjonariusze zauważyli opisywanego mężczyznę. Natychmiast przeprowadzili go w bezpieczne miejsce.

Jak się okazało, od 49 – latka wyraźnie wyczuwalna była woń alkoholu. Mężczyzna oświadczył funkcjonariuszom SOK, że przyszedł rzucić się pod pociąg ponieważ stracił pracę, do tego kilka tygodni wcześniej umarł mu brat, a poza tym nie ma już dla kogo żyć.

O zdarzeniu powiadomiono dyżurnego Komendy Miejskiej Policji z Lublinie. Policjanci przewieźli zatrzymanego mężczyznę do Szpitala Neuropsychiatrycznego przy ul. Abramowickiej, gdzie pozostał on na obserwacji.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2017-01-20 23:37:10

21 komentarzy

  1. Za opóźnienie pociągu obciążyć kosztami.

  2. W tym chorym państwie szybciej sprzedadzą degenerujący alkohol (środek psychoaktywny) niż dostaniesz się do NFZetowskiego psychiatry po pigułki szczęścia na receptę.

Z kraju