Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: Pościg za pijanym kierowcą. Staranował inne auto, zatrzymano go w domu

Najpierw jechał wężykiem, szarpał się ze świadkiem, który chciał uniemożliwić mu dalszą jazdę, potem uciekał ignorując czerwone światła. Zatrzymano go w domu, miał blisko 3 promile alkoholu.

W Niedzielę Wielkanocną około godziny 21:40 jadące al. Kraśnicką w Lublinie osoby, dostrzegły seata, którego kierowca nie był w stanie utrzymać prostego toru jazdy. Podejrzewając, że jadący wężykiem mężczyzna jest pijany, na skrzyżowaniu z ul. Jana Pawła II jeden ze świadków podbiegł do kierowcy i usiłował zabrać kluczyki, by uniemożliwić mu dalszą jazdę. Pomiędzy mężczyznami doszło do szamotaniny, w trakcie której, kierowcy seata udało się wyrwać świadkowi jeden z kluczyków. Wtedy uruchomił pojazd i zaczął uciekać w stronę centrum.

O wszystkim powiadomiona została policja. Po drodze mężczyzna powodował olbrzymie zagrożenie w ruchu, nie zwracał uwagi na sygnalizację świetlną, wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie z ul. Zwycięską i doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym innym pojazdem. Jednak nawet to, nie zmusiło go do zatrzymania. Po chwili udało mu się zgubić pościg.

Gdy na miejsce dojechali funkcjonariusze, otrzymali od świadków numery rejestracyjne pojazdu. Następnie w policyjnym systemie ustalili adres właściciela pojazdu. Tam na jednej z ulic w dzielnicy LSM mężczyzna został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało u niego 2,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierowca przyznał się także, usiłującym go zatrzymać świadkom, że zażywał narkotyki. Pobrana została od niego krew do badań na ich zawartość.

Jak ustaliliśmy, był to szef kuchni jednego z popularnych hoteli. Niebawem mężczyzna odpowie za jazdę po pijanemu oraz spowodowanie kolizji. Oprócz utraty uprawnień, grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności a także wysoka, gdyż wynosząca min. 5 tys złotych grzywna. Do tego z własnej kieszeni będzie musiał ponieść koszty naprawy uszkodzonego przez siebie pojazdu.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2016-03-28 22:43:18

14 komentarzy

  1. Jak na szefa kuchni to dosyć słabe ma to auto 😉

    • Jaki szef takie auto. Prędzej szef ale na torbie, to tłumaczyło by zachowanie ochlaptusa.

    • Trzy miechy bezwzględnego aresztu, pięć koła grzywny i pokrycie wszelkich kosztów. O długoterminowym zabraniu PJ nawet nie wspominam, to oczywiste.

    • Jak na osobę piszącą po polsku masz dość słabą umiejętność czytania ze zrozumieniem:
      „fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne”
      Seat to niekoniecznie 20-letnia Ibiza, to może być też nowiutka Ateca czy Leon Cupra – a takowe kosztują już ponad stówę.

  2. Samochody powinny jednak myśleć za kierowców

  3. Zwycięzką? A autor o słowniku ortograficznym słyszał? Polecam.

  4. Powinni go zwolnić z roboty.

    • prof (os) niehabilitowany

      awe – Na wszelki wypadek ustaw się w kolejce do zatrudnienia na jego miejsce – no chyba, że o gotowaniu nie masz pojęcia, to nie ryzykuj 🙂

  5. Po co ten świadek zabierał kluczyki? Trzeba było je w p***u rzucić, niech by ochlejmorda szukała ich po zapachu!

  6. Kiedy w końcu wprowadzą jakieś kary dla pijaków za kierownicą?

  7. Świadkowi zabrakło trochę doświadczenia. Jak miał 2.8 promila, to gość nie był by w stanie trzeźwemu cokolwiek zrobić.

    Praktycznie zero koordynacji i szybkiej reakcji. Należy przede wszystkim starać się wyciągnąć z zza kierownicy łapiąc za obydwoje uszu, ciągnąc zdecydowanym ruchem do siebie w dół. To naprawdę działa, jeżeli nie miał zapiętych pasów. A podejrzewam, że nie miał. A jak miał by pasy zapięte, sprawa jest w zasadzie dużo prostsza, bo blokuje się pas o zagłówek czy samo siedzenie. Najlepiej wówczas wsiąść z tyłu za kierowcą i zanim się zorientuje gość będzie unieruchomiony. Tu nie ma co się patyczkować, tylko zdecydowanie działać. Podobną sytuację przerabiałem, gdzie „gnój” miał ponad 1.5 promila, ale każda sytuacja jest indywidualna. Nie wiadomo jaki „miś” jest z tego szefa kuchni!

    • Świadkom nie zabrakło doświadczenia, w artykule jest kilka błędów. Po pierwsze, kierowca był pod wpływem narkotyków twardych oraz alkoholu. Po drugie, świadkowie wyciągnęli faceta z samochodu i następnie zabrali mu kluczyki. Kierowca próbował przekupić świadków, po odmowie pobiegł do samochodu po czym okazało sie, ze ma drugi komplet kluczy i odjechał. Dla jasności pozdrawiam – jeden ze świadków 🙂

      • hahahahahahahahaha bez komentarza, test na narkotyki mial negatywny ;D

        • Świadkowie nie maja w oczach umiejętności analizowania krwi. „Główny Bohater” zdarzenia przyznał sie do bycia pod wpływem narkotyków. Nie jest możliwe zeby wyszły negatywnie, zachowywał się nie jak pijany, tylko odurzony narkotykami. Pozdrawiam Świadek

Z kraju