Lublin: Pijany motorowerzysta zderzył się z taksówką. Trafił do szpitala
13:12 21-05-2017
Do zdarzenia doszło w niedzielę po godzinie 1 w nocy na ul. Wyszyńskiego w Lublinie. Na skrzyżowaniu z ul. Misjonarską zderzyły się dwa pojazdy: samochód osobowy i skuter. Na miejscu interweniowała straż miejska, policja oraz zespół ratownictwa medycznego.
Kierujący skuterem młody mężczyzna podróżował z pasażerem. W wyniku zderzenia obaj przewrócili się na jezdnię. Kierowca został przetransportowany do szpitala. Doznał urazu ręki. Pasażer nie wymagał interwencji medycznej.
Badanie alkomatem wykazało, że kierujący jednośladem miał ponad 1.8 promila alkoholu w organizmie. Gdy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty.
(fot. lublin112)
2017-05-21 13:12:13
Szkoda, że nie doznał ciężkiego, nieodwracalnego uszkodzenia głowy. Byłoby taniej i lepiej dla wszystkich.
Widze niezła wypowiedz na temat człowieka którego się nie zna. Gratulacje myśle że sam/a powinienieś się leczyć…
Jeśli ktoś kieruje czymkolwiek, mając 1,8 promila, jest idiotą i nie trzeba go znać, żeby wiedzieć, że stwarza zagrożenie, w najlepszym wypadku, tylko dla siebie. I dlatego byłaby pewność, że nikogo nie zabije w przyszłości. Dla pijaków za kółkiem / kierownicą nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Dla osób które cofaja i nawet nie patrzą co się dzieje za samochodem na drodze tez nie ma usprawiedliwienia..
Byłam na miejscu zdarzenia . owszem było pogotowie ale żadnego urazu nie było . miał 0.9 promila . dla wszystkich ciekawych odsypia imprezę w domu 🙂
0,9 mg w litrze wydychanego powietrza to prawie 1,9 promila (wynik z alkomatu mierzącego w mg/dm3 trzeba przemnożyć przez 2,1).
Hmm? Uraz był ma skręconą ręke w łokciu także widze że na pewno tam byłaś ☺
Hehe 🙂 mam kontakt z nim cały czas także wiem co i jak. Pozdrawiam
jeżeli to są oryginalne zdjęcia ze zdarzenie, to jakim prawem to policyjne bydle zakładało mu kajdanki na zranioną rękę – tak postępowało tylko gestapo – cywilizowany człowiek nigdy
Gdyby to gestapo do niego przyjechało, nie skuliby go, kulka w pusty łeb i po zabiegu.
Byłam świadkiem jak doszło do wypadku i akurat cały czas miałam kontakt z kierowcą skutera.. Kierowca taxowki wymusił pierwszeństwo i to z jego winy był ten wypadek.. Na początku Chcial nawet się dogadac bez policji bo wiedziałby że dostał by po du***, potem jak się dowiedział że kierowca skutera pił wcześniej alkohol nagle mu się odmieniło i wezwał policję. W straż miejska była chwilę po stluczce Pan z taxi nie wiedział nawet co ma mówić. Raz że nie zauważył skutera a potem nagle zmienil zeznania i powiedział że był tam jeszcze jakiś samochód i się zatrzymal żeby od sobie mógł spokójnie wyjechać.. Żadnego samochodu nie było! Winny jest Pan z taxi ale przecież po du*** dostanie chłopak bo był pod wpływem %.. Powinny obie strony zostać ukarane to by było najbardziej sprawiedliwe..
Złamał przepisy jazdą pod wpływem alkoholu na skuterze. Jak usłyszy zarzuty po odespaniu pijackiej eskapady, dostanie bólu głowy większego niż kac. Co jeszcze wymyślicie by bronić moczymordę? O współwinie można mówić, gdy kierowcy są trzezwi. Po pijaku trudno ocenić zagrożenie a tym bardziej go uniknąć. Niech się cieszy, że pasażer cały choć równie głupi. Jak by przyszło płacić odszkodowanie, tabletki od gozdzikowej by nie pomogły.
Patrz pan.
Gdyby jechał trzeźwy, to taksiarz odjechałby z miejsca z mandatem a motorowerzysta miałby spokój.
A tak taksiarz też co najwyżej dostanie mandat… a motorowerzysta zarzuty prokuratorskie.
No jaki ten świat niesprawiedliwy, już nawet po pijaku jeździć nie dają!
Ja nikogo nie bronie.. Napisałam wyżej (jeżeli umiesz czytać ze zrozumieniem) powinni obaj zostać ukarani.. Nie pochwalam jazdy pod wpływem alko ale też nie może tak byc że jeden najpierw chce złagodzić sytuacjie po chwili mu się odmienia a na koniec są dwie inne wersje jak doszło do wypadku bo sam już nie wie co wymyślić żeby Nie było na niego bo przecież tamten pił i wszystko przez niego.