Lublin: Kosili trawę. Po jednym z robotników przejechała ciężarówka
11:13 22-05-2015
Do wypadku doszło w piątek około godziny 8:30 na al. Andersa w Lublinie. Na wysokości cmentarza samochód ciężarowy potrącił mężczyznę. Jak ustaliliśmy na miejscu zdarzenia, grupa pracowników jednej z firm zajmujących się utrzymaniem miejskiej zieleni kosiła na poboczu trawę. Jeden z mężczyzn idąc skrajem jezdni za pomocą dmuchawy usuwał trawę z jezdni.
W tym czasie kierujący samochodem ciężarowym, jadąc lewym pasem jezdni, w kierunku ul. Mełgiewskiej, postanowił zmienić pas ruchu. W trakcie wykonywania tego manewru, potrącił pracującego mężczyznę. Na miejscu interweniowała straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja. Ratownicy przez kilkanaście minut reanimowali poszkodowanego, po czym przetransportowano go do szpitala.
Jak nas poinformowano, mężczyzna w wieku ok. 50 lat jest w krytycznym stanie. Doznał bardzo poważnych obrażeń ciała, które zagrażają jego życiu. Kierujący był trzeźwy. Na miejscu zdarzenia pracują policjanci ustalając dokładne okoliczności oraz przyczyny wypadku.
Galeria zdjęć
(fot. lublin112, nadesłane – Łukasz – DZIĘKUJEMY)
2015-05-22 10:34:35
Ciekawe czy ten co kosił był trzezwy ? Ostatnio widziałem przy dworcu PKP jak trzech nawalonych kosiło , ledwo stali na nogach .
Szkoda chłopa, ale wczoraj wracając z pracy o godz. 14:45 pod realem ta sama firma usuwała zieleń i pracownik z dmuchawą szedł środkiem jednego z pasów wprost na jadące auta i nic sobie z tego nie robił. Podejrzewam ,że wypadek był tylko kwestią czasu.
Nie bez powodu mowia ze robotnik drogowy to niebezpieczy zawod ;p
Niebezpieczny i nieoplacalny za bardzo ( dla pracowników)
mieszkałem kilka miesięcy w Szwecji, tam jak są roboty np tego typu co tu opisane, pracownicy pracują za barierkami które są oddalone o ok 1m od ruchu drogowego i jest znak o ograniczeniu prędkości. Nie to co u nas przejeżdzające samochody zdmuchują czapki robotnikom. Jechałem w tamtym roku przez odcinek z robotami drogowymi w pewnym momencie koparka obróciła się o 90 stopni i nagle jej tył z silnikiem znalazł się na osi jezdni
Potrącany żyje ?
Konsekwencje powinni ponieść pracodawcy, którzy nie zapewniają pracownikom bezpiecznej pracy. To oni powinni zadbać o ich bezpieczeństwo. Panowie z BHP również jeżdzą po ulicach Lublina i widzą jak Ci ludzie pracują w tak niebezpiecznych warunkach. Szkoda tylko, że dzięki ich głupocie i nie dopełnieniu swoich obowiązków zginął człowiek. To oni powinni zostać ukarani za tą śmierć!!!
Polak mądry po szkodzie. Wykonując takie prace oczyszczające drogę dmuchawa powinni wyłączyć pas z ruchu. Tak jak to później zrobiła policja pacholkami. Tyle ludzi ginie na świecie przez głupotę i nieodpowiedzialnosc