Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: „Gazik” z placu zabaw na LSM pojechał na wiosenny remont

Gdyby kogoś zdziwił brak „gazika” na placu zabaw na LSM, to uspokajamy. Pojazd pojechał na wiosenny remont i wkrótce wróci na swoje miejsce.

W 2013 roku po ponad 20 latach, na jeden z najbardziej rozpoznawalnych placów zabaw w Lublinie, powróciło auto zwane „gazikiem”. Choć różni się od swojego poprzednika budzi nie mniejsze zainteresowanie niż oryginał.

Znajdujący się od lat 60-tych ub. wieku na terenie osiedla Mickiewicza na LSM plac zabaw, znają chyba wszyscy mieszkańcy Lublina i okolic. Wszystko za sprawą jego elementów, na których bawiły się dzieci. Najsłynniejsza jest rakieta – kilkumetrowa, wykonana ze stali, zjeżdżalnia w kształcie pojazdu kosmicznego, do której zawsze stały kolejki najmłodszych. Nie mniej oblegany był również samolot z drewnianym śmigłem napędzanym korbką, pociąg oraz „gazik” czyli samochód terenowy marki gaz 67, w którym dzieci czuły się jak w prawdziwym aucie. „Gazik” był prawdziwym modelem tego auta, pozbawionym tylko silnika i kilku innych elementów, lecz dzieci za możliwość zabawy w nim potrafiły oddać wszystko.

Z biegiem czasu znikały kolejne elementy jego wyposażenia, najpierw terenówka, potem samolot, ocalała tylko rakieta. Jednak plac i jego wyposażenie pozostało w pamięci mieszkańców Lublina. Przy okazji rewitalizacji osiedla kultowy plac zabaw odzyskał swoje atrakcje. Choć nie takie same jak oryginały, gdyż zamiast gaz-a zamontowano radzieckiego uaz-a, to budzi on tak samo ogromne zainteresowanie najmłodszych jak jego poprzednik i również ustawiają się do niego kolejki chętnych na zabawę.

Obecnie trwają wiosenne porządki i remonty na terenie placu zabaw, konieczne było więc zabranie auta na „przegląd”, tak aby odświeżone wkrótce wróciło na swoje miejsce. Pojazd został przewieziony do firmy zajmującej się budową placów zabaw, gdzie „gazik” nabierze nowego blasku.

2016-03-20 10:52:18
(fot. Fan page „Dzień z życia laweciarza”)

9 komentarzy

  1. Mało pamiętacie , w latach od około 1974- do co najmniej 1977 sta l tam prawdziwy amerykański Willis, a le komuś się najwyraźniej przydał, bo nie była w złym stanie. Bawiłem się tam nie raz.

    • Ktoś Ci musiał sieczki nakłaść do beretu w wieku pięciu lat. Masz wyraźnie napisane, że stał tam gaz 67, który to był jedynie wizualnie podobny do Bantama, z którego wywodził się Willys.

  2. kupa rdzy oraz popękana i odpadająca szpachla zaraz po postawieniu auta na placu zabaw (ktoś powinien beknąć za pseudo remont)

  3. Prezes LSM po raz drugi lobbuje na rzecz LPEC-u, pomimo uzyskania już negatywnej opinii mieszkańców w sprawie likwidacji piecyków gazowych i zastąpieniu ich gorącą wodą w kranach. W drugiej edycji pomija fakt, iż za to udogodnienie mieszkańcy będą musieli zapłacić ok. 2 000 zł. jak również ponieść koszty remontu łazienek. Przedstawia jedynie wyliczenia z kosmosu, iż metr sześcienny gorącej wody z sieci jest tańszy od wody z ogrzewacza. Wracając do art. Willisem przyjechali wojskowi, zdemontowali silnik, i zostawili dzieciom do zabawy. Spółdzielnia dbała o niego własnym sumptem do czasu , aż znalazł się amator kolekcjoner. Teraz wszystko na rzecz osiedla jest zlecane firmom zewnętrznym. Z dawnych , dobrych czasów, pozostała jedynie przerośnięta administracja, o kompetencjach której nie wspomnę.

    • A najlepsze były informatory LSM wychwalające prezesa tuż przed wyborami wraz z ulotkami… prezesa. Taki zbieg okoliczności… Podwyżka goni podwyżkę, jedna za drugą, a ostatnia o skromne 5zł za mieszkanie 35m2 – koszt utrzymania spółdzielni to kpina. Chyba po to aby spłacać nieudolne inwestycje deweloperskie prezesa czy znowu jedna firma na całym lsmie będzie układać kostkę… ? pomału zaczyna przypominać mi to zachowanie prezesa spółdzielni z alternatywy 4.

  4. Rdzewiał całą zimę, żeby go zabrać wiosną?

  5. Ludzie przecież to są wasze prywatne mieszkania jak wam nie pasuje LSM to zakładasz wspólnotę i wynajmujesz inna firmę która zajmie się administrowaniem budynki i rozliczy się z tobą co do grosza.

  6. Tam stał dokładnie Gaz 67B nie Willys. Od wojny do czasu powstania placu zabaw już dawno Willysa rozkręciliby miejscowi na własne potrzeby. Zamiast likwidacji piecyka, wolałbym większy balkon. W niektórych miastach np.: Puławy są stare bloki do których dostawiono balkony 2 x 3 m. Koszt z 10 lat temu 5 tys.

Z kraju